XV

266 41 6
                                    


Dla Maylin czas jakby zupełnie się zatrzymał. Zamknięta w pułapce własnego umysłu, bez żadnej możliwości ucieczki, była zdana wyłącznie na łaskę bądź niełaskę Najwyższego Dowódcy Snoke'a. Ben utrzymywał, że go zniszczył. Przeciął jego ciało na pół. Snoke powinien być martwy. W jaki sposób zdołał więc wniknąć do jej umysłu? Podobno był silnym użytkownikiem Ciemnej Strony Mocy – zresztą, musiał nim być, skoro potrafił w przeszłości manipulować wydarzeniami wokół Bena, aby ściągnąć go na Ciemną Stronę. W takim razie, choć jego ciało przepadło, być może Najwyższy Dowódca zdołał w jakiś sposób przy użyciu Mocy uratować przed zagładą swój umysł? Prześladował Jacena, ale ona zawsze była obok chłopca, gotowa bronić go za wszelką cenę i dlatego teraz Snoke chciał się jej pozbyć? Aby już dłużej mu nie przeszkadzała? Ale... W czym? W próbie przeciągnięcia Jacena na Ciemną Stronę Mocy? Czy raczej – w wywarciu zemsty na Benie? Dlaczego więc Snoke po prostu jej nie zabił? Nie była wrażliwa na Moc. Nie potrafiłaby się przed nim obronić. Mógł to zrobić na przykład wtedy, gdy ujrzała jego twarz w lustrze. Wpadła w panikę i rozbiła je na kawałki. Wystarczyłby jeden kawałek szkła, wymierzony celnie w jej szyję i padłaby na podłogę martwa, z poderżniętym gardłem. Ani Ben, ani jego Moc nie zdaliby się na nic. Po co więc tyle zachodu z więzieniem jej w jej własnym umyśle?

Maylin zastanowiła się głębiej, cały czas uważnie przyglądając się Snoke'owi. Czuła, że gdyby chciał ją zabić, zrobiłby to już dawno. Nie, ona była mu do czegoś potrzebna. Ona, lub... Wyłącznie jej ciało. Kiedy Maylin w pełni to sobie uświadomiła, jej serce przeszył lodowaty strach. Jeśli Snoke zdołał przetrwać w Mocy jako jakaś forma niematerialnego bytu, chcąc powrócić do fizycznego świata, potrzebował w pełni sprawnego ciała. Naczynia, które wpierw opróżniłby, a następnie napełnił swym duchem. Może to właśnie chciał zrobić z Jacenem, stąd koszmary, które prześladowały chłopca? Zapewne jednak wkrótce Snoke przekonał się, że umysł kobiety, choć dorosłej, lecz niewrażliwej na Moc, jest jednak słabszy od umysłu dziecka, mającego za rodziców dwoje najpotężniejszych użytkowników Mocy od czasów Luke'a Skywalkera. Kobieta dopiero teraz przypomniała sobie, że kiedyś czytała o czymś podobnym. Wyszukując legendy o Jedi, czasem natrafiała także na legendy o ich zażartych przeciwnikach – lordach Sithów. Wedle jednej z tych opowieści, przed wieloma tysiącleciami żył Sith, który nazywał się Darth Bane. Zgodnie z tym, co znalazła w HoloNecie, podobno pragnął on znaleźć receptę na wieczne życie. I wynalazł jakiś sposób, aby przenieść swój umysł w inne, młodsze ciało. Dzięki temu rzeczywiście mógł zyskać wieczne życie. Według legend, Sithów mogło być zawsze tylko dwóch – mistrz i uczeń – więc pewnego dnia Darth Bane musiał stoczyć pojedynek ze swą uczennicą, Darth Zannah. Opowieść głosiła, że to Darth Zannah wygrała walkę, lecz przejęła ona pewien tik po swoim mistrzu – drgała jej lewa dłoń. Nie do końca wiadomo więc, czy to Darth Bane zdołał zniszczyć umysł swej uczennicy i przejąć jej ciało, czy może to Zannah w jakiś sposób zniszczyła swego mistrza, uprzednio przejąwszy jego moce. Do tej pory Maylin uważała, że to jedynie bajka, z kategorii tych, które starsze dzieciaki opowiadają sobie przy zgaszonym świetle, aby nastraszyć się przed snem. Lecz teraz pomyślała, że jak w każdej legendzie, może w tej również kryje się ziarno prawdy? Snoke, który także był mistrzem w posługiwaniu się Ciemną Stroną Mocy, swą wiedzę musiał czerpać z tych samych źródeł, co Sithowie. Pewnie słyszał także o Bane'ie, i to zapewne dużo więcej niż ona. Maylin zaczęła podejrzewać, że Snoke dotarł w jakiś sposób do źródeł tej legendy, poznał jej korzenie, i... Sam sposób, jak przejąć kontrolę nad czyimś ciałem, jak przelać w nie swój umysł. Niestety, choć kobieta bardzo tego pragnęła, nie miała jak podzielić się swymi podejrzeniami z Benem. Sama wolałaby umrzeć, niż pozwolić, aby Snoke, ta poczwara, unicestwił jej umysł i zadomowił się w jej ciele...

Star Wars - OdwetWhere stories live. Discover now