Rozdział 18

346 15 0
                                    

Blondynka samotnie jadła śniadanie w swoim pokoju. Nie zeszła na dół i nie zamierzała nawet iść dziś do szkoły i Rollera. Zbyt dużo się wydarzyło, musiała najpierw poukładać wszystko w głowie zanim wyjdzie do ludzi. Na szczęście zdolności jej rodziców do hipnozy są bardzo przydatne. Nikt z domowników nie robił problemu z tego że Dziewczyna nie wychodzi z pokoju, ani nie zauważali Klausa i Hayley. Jednak nie mogło być tak wiecznie...

Dziewczyna wiedziała, że nie da się żyć dwoma życiami na raz. Będzie musiała z jednego zrezygnować. A nie chce stracić pewnych ważnych osób jakie pojawiły się w jej życiu.

Wtedy usłyszała pukanie do drzwi swojego pokoju, otworzyły się i ujrzała w nich Hayley. Jej mama była naprawdę piękna. Nieśmiertelność sprawiała że się nie starzała, ale i bez tego była śliczna. Gdy patrzyła z takim uśmiechem, nie sposób było się smucić. I z tego co pamiętała, zawsze była przy niej. Na dobre i na złe, wszystko co robiła, robiła dla niej. I to jest najlepsze uczucie. Mieć kogoś kto zrobi dla ciebie absolutnie wszystko.

- Wszystko w porządku córeczko ? - spytała Hayley podchodząc do niej.

- To takie dziwne - odpowiedziała -  Do niedawna nikt nie mówił do mnie tak, ani Hope... Byłam Ambar. Teraz wiem kim jestem, ale to i tak dziwne.

- Rozumiem - Brunetka pogłaskała ją po włosach i usiadła w fotelu obok - Pomyślałam, że może chcesz porozmawiać. Dużo się wydarzyło przez te miesiące. Pewnie jesteś ciekawa jak wyglądają sprawy z naszą rodziną, a ja chętnie się dowiem co robiłaś tutaj przez ten czas.

Rozmowa to zawsze dobry wybór. Blondynka rzeczywiście miała całą masę pytań, a jak lepiej znaleźć odpowiedzi jeśli nie pytając. Może to trochę ułatwi sytuację.

- Dobrze mi tu było - powiedziała - Sharon i Alfredo byli dla mnie jak rodzina... Nie czułam tego co czuje do Was, że zrobicie dla mnie wszystko, ale przynajmniej nie byłam sama... Chodziłam do szkoły i może nie uwierzysz, ale miałam najlepsze oceny w całej szkole.

- Zawsze wiedziałam, że jesteś inteligentna - uśmiechnęła się Hayley.

Była dumna z córki. Nie tylko z osiągnięć naukowych, którymi się pochwaliła. Bardziej z tego jako jest dojrzała. Była sama bez nich, a świetnie sobie radziła. Odzyskując wspomnienia nie załamała się, nie obraziła się na nich. Mimo, że nie było to łatwe, rozumiała wszystko. Nie poddawała się.

- Zaczęłam coś zupełnie nowego - dodała Blondynka - Po szkole spędzałam czas w takim miejscu, nazywa się Jam&Roller. Można tam jeździć na wrotkach, śpiewać. To niesamowite.

- Dobrze, że się nie nudziłaś przez ten czas - odrzekła Brunetka - Cieszę się, że mogę znowu Cię widzieć zwłaszcza tak uśmiechniętą.

- Cieszę się, że znowu jesteśmy razem.

Obie złapały się za ręce. To były ważne chwile. Jakby odnajdywały się na nowo. Matka i córka, rodzina.

- Poznałam też wiele osób - powiedziała - Przyjaciół...

- Opowiedz mi o nich.

- Emilia jest moją najlepszą przyjaciółką - zaczęła - Jest do mnie podoba, też pewna siebie, uparta i zawsze chce wszystko robić najlepiej. Świetnie śpiewa i jeździ na wrotkach. Ma trochę inny styl, uwielbia ciemne kolory, ale zna się na modzie i wygląda ślicznie. Wiem, że zawsze mogą na nią liczyć... Spędziłyśmy razem tyle czasu, ufamy sobie... Będę za nią tęsknić....

- A inni przyjaciele ? - spytała Hayley.

Widziała, że nie jest to łatwe do córki. Przywiązała się do tych miejsc i ludzi i trudno będzie je ich opuścić. Nie chciała by teraz się tym martwiła.

- Em, jest jeszcze Delfina, z nią też jestem blisko - odparła - Ma vlog Styl i Szyk, czasem jej pomagam. Też jeździ na wrotkach i śpiewa, ale jej pasją jest moda. Jest zabawna i lubię spędzać z nią czas. Wiem, że by mi pomogła gdybym tego potrzebowała...

- A jacyś chłopcy ? - spytała Brunetka.

- Em...

- No dalej - zaśmiała się - Taty tu nie ma, nic mu nie powiem.

- No dobrze, było kilku - zaczęła.

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Where stories live. Discover now