Rozdział 19 | Za młoda?!

116 9 6
                                    

Dębowa Łapą siedziała na polanie z Szarą Łapą i Ognistą Łapą.
-Ale widziałeś jego minę?! Ten królik dał mu popalić!- śmiała się Dębowa Łapą.
-To było cudowne!- odrzekł Szara Łapa.
-Musimy częściej chodzić na polowanie z Zakurzoną Łapą!- podsumował rozbawiony Ognista Łapa.
-Ognista Łapo, Szara Łapo, mam dla was zadanie- obok uczniów pojawiła się Błękitna Gwiazda.
-Coś się stało?- zapytał Ognista Łapa.
-Klanu Wiatru został wygoniony z swojego terytorium- uczniowie rozszeżyli z zdziwienia oczy.-Chcę abyście ich znaleźli i przyprowadzil spowrotem.
-To kiedy idziemy?- zapytała z podnieceniem Dębowa Łapa.
-Idą, a nie idziemy. Ty zostajesz w obozie- odparła Błękitna Gwiazda.
-Co?! Nie puszczę ich samych! Czemu nie mogę iść z nimi?!- obudziła się uczennica.
-Bez dyskusji. Zostajesz- podsumowała przywódczyni i odeszła.
Uczennica prychnęła.
-I tak idę z wami- powiedziała.
-Pójdę porozmawiać z Błękitną Gwiazdą- powiedział Ognista Łapa i truchtem pobiegł w stronę liderki.
Przywódczyni zauważywszy go, stanęła i odwróciła się w jego stronę.
-Dębowa Łapą zostaje...
-Ale czemu? Czemu nie może iść z nami?- zapytał błagalnym głosem uczeń.
Przywódczyni rozejrzała się.
-Chodź...- powiedziała i ruszyła ku legowiska przywódczyni.
Za nią ruszył kocurek. Usiedli na mchu.
-Najpierw obiecaj że nikomu nie powiesz- odparła Błękitna Gwiazda.
-Obiecuję- odpowiedział zdziwiony.
-Słuchaj... Ona... Ona musi zostać... Podejrzewam, że jest ona częścią przepowiedni...
-Jakiej prze...- kotka uciszyła go ruchem ogona.
-Nie ważne. Musi zostać. Musisz jakoś ją przekonać. Musisz coś wymyśleć. Teraz idź już. O świcie wyruszacie- odparła kotka.
Uczeń wyszedł na polanę.
-I co Ognista Łapo?- podbiegli do niego Dębowa Łapa i Szara Łapa.
Spanikowany stwierdził, że nie wie co powiedzieć. Zwykłe ,, nie możesz" jej nie wystarczy. Jednak było za późno na przemyślenia. Uczennica była już kół niego i patrzyła na niego z nadzieją.
-Em... Nie zgodziła się...
-Co?! Ugh... I tak z wami pójdę!- upierała się kotka.
Kocurowi przyszło coś na myśl. Jednak pomyślał, że przez to, co teraz powie ona może go znienawidzić. No trudno... Raz się żyje.
-Błękitna Gwiazda nie zgodziła się... Em... Bo ty się do tego nie nadajesz!- wydusił z siebie.- Jesteś młodsza i boi się, że coś ci się stanie, tak samo jak ja!
Mina kotki zżędła.
-Za młoda?! Niedoświadczona?! Myślisz że jestem aż tak słaba?! Ugh!- krzyknęła.
Nie można było ukrywać, zraniło ją to. Przeniosła wzrok na swoje łapy. Wyglądała na bardzo smutną. Kocur żałował, że nie wymyślił czegoś innego. Przybliżył się do niej. Ogonem uniósł jej pyszczek. Ta prychnęła i gwałtownie się odwróciła.
-Dębowa Łapo...
-Zostanie mnie!
Ruszyła w kierunku wyjścia z obozu. Ognista Łapa kątem oka zauważył, że Błękitna Gwiazda przyglądała się temu z wyjścia z legowiska przywódczyni. Spojrzał na nią smutno.
-Czyli kiedy wyruszamy?- obok niego stanął Szara Łapa.
-O świcie. Chodź, musimy się wyspać- odparł uczeń i ruszył ku legowisku.
Za nim podreptał jego przyjaciel. Mleczna Łapa już tam leżała. Położył się obok niej i Szarej Łapy.

-Ognista Łapo, wstawaj- poczuł szturchnięcie.
Obok niego siedział Szara Łapa. Wyglądał na zmartwionego. Rudy uczeń spojrzał na miejsce, w którym zawsze spała jego partnerka
-Gdzie jest Dębowa Łapa?- zapytał jeszcze zaspany.
-Nie ma- odpowiedział szary kocur.
-Jak to NIE MA?!- krzyknął przestraszony uczeń.
-Nie wróciła- odpowiedział.- Błękitna Gwiazda kazała nam iść do Żółtego Kła, po zioła na podróż.
-Mówiłeś komuś o Dębowej Łapie?- zapytał przyjaciela.
-Nie.
-To na co czekasz?! Chodź!- i płomienny uczeń pobiegł do legowiska przywódczyni.
-Ognista Łapo! A co... Z ziołami...?- szary kocur westchnął i pobiegł za przyjacielem.
-Błękitna Gwiazdo!
-Coś się stało, Ognista Łapo?
-Nie ma Dębowej Łapy.
-Jak nie ma?- zapytała zdziwiona przywódczyni.
-Wczoraj wyszła z obozu i nie wróciła.
Przywódczyni się na chwilę zamyśliła.
-Dobra, zajmę się tym. Idź zawołaj Tygrysiego Pazura, wytłumacz mu o Dębowej Łapie i idź po zioła. Niedługo musisz wyruszać z Szarą Łapą- nakazała przywódczyni.
Uczeń kiwnął głową i pobiegł w stronę legowiska wojowników. Przystanął przy wejściu. Trochę się zawachał, lecz gdy pomyślał, że coś może się stał jego partnerce zawołał:
-Tygrysi Pazurze!
-Coś się stało?- usłyszał suchy głos wojownika za sobą.
Od razu się odwrócił.
-Dębowa Łapa zniknęła! W Żorach się z nią trochę pokłóciłem, że nie może iść w poszukiwanie Klanu Wiatru. Wyszła wczoraj z obozu i nie wróciła!- powiedział na jednym tchu.
Wojownik wyglądał na odrobinę przestraszonego i przejętego.
-Dobra, zajmę się tym. Coś jeszcze?
-Nie.
-To idź do Żółtego Kła po zioła.
Uczeń kiwnął głową i ruszył ku medyczce.



Ścieżka przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz