W sumie, już nie bardzo pamiętam o co chodziło. Pochłonęło mnie kilka spraw, w tym nauka do matury.
Nie mniej dedykuję ten rozdział Aleks125, która zagląda tu co jakiś czas mając nadzieję, że w końcu coś opublikuje. Proszę. Za Twoją wiarę we mnie.
Red POV-Victoria wdziała Caroline.
Jack chodził nerwowo w te i z powrotem po moim pokoju. Nie mieściło mu się to w głowie, jak ona mogła zrobić coś tak głupiego.
-Nie wiesz co z nią robi Devon.- zauważyłam.- Wydaje mi się, że czymś ją szprycuje, ale Tyler nie był w stanie dać mi jednoznacznej odpowiedzi.
Cieszyłam się, że chłopcy zostawili nas samych, nawet Ash jakoś specjalnie się nie pchał. Chyba czuł, że muszę pogadać z kimś innym niż on.
-Szkoda tylko, że Przyjaciele nie potrafią zająć się Devon'em.- zauważył, uśmiechając się sprytnie.
-Anders to cwany lis. Jemu już nie chodzi o to, aby coś znaczyć. On chce nas po prostu wykończyć. A najgorsze jest to, że nie ma nic do stracenia.- westchnęłam.
-Narobił problemów.- rzucił patrząc na mnie wymownie.
-Trochę..
Spojrzałam na telefon, mając nadzieję, że będzie na nim jakieś powiadomienie. Razem z Jackiem czekaliśmy jak na szpilkach.
-Ty, Harry, Niall.. Larra..- zawahał się wypowiadając jej imię.
-Mają ją przetransportować do Londynu..- westchnęłam zrezygnowana.
Nie podobała mi się ta decyzja Liam'a. Rozumiałam, że chciał sprawić mi przyjemność, ale tutaj nie była bezpieczna i nie mogłam jej odwiedzić, bo od razu ktoś by się tym zainteresował.
-Ponoć jest w naprawdę kiepskim stanie. Nie ma z nią kontaktu.- dodałam po chwili namysłu.- Psychologowie mówią coś o PTSD i o czymś jeszcze, ale już nie pamiętam. Za dużo tego.
-A jak tam Irwin?- zapytał, a na jego twarzy wyrósł ogromny uśmiech.- Nieźle się zabawiliście, co? Dobry jest, przyznaj. Nie wstydź się.- szturchnął mnie w ramie, gdy zauważył moją minę.- Nie takie rzeczy widziałem i robiłem!- zapewnił.- Chcę szczegółów!
-S.skąd wiesz, że my..?- zaczęłam, mając tysiąc myśli na minutę.- Powiedział Ci?- dodałam z wyrzutem.
Nie mogłam w to uwierzyć, że Ash poleciał do kogokolwiek i mu się pochwalił..
-Nie musiał.- zaśmiał się, chyba nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co chodziło mi po głowie.- Jego koszulka jest lekko przekrwiona na plecach, a że zwracam uwagę na takie rzeczy, to klepnąłem go w plecy. Syknął i spojrzał na mnie morderczo. Ładnie Cię rżnął, że zostawiłaś takie coś na nim. Idę o zakład, że jego plecy to jedna wielka kratka do grania w kółko i krzyżyk. Taka na pięćdziesiąt partii.
Słysząc to, moje policzki zaczęły piec, dlatego szybko schowałam twarz w dłonie. Jack jak mało kto potrafił mnie tak zażenować. Bałam się momentu, w którym zostanę sama z nim i Nick'iem. Nie dadzą mi żyć.
-Red.- do pokoju wpadł Liam. Był przerażony i zaniepokojony.
-Co się stało?
-Wiesz coś na temat Niall'a i Charliego?- zapytał szybko, a coś w jego spojrzeniu sprawiło, że przez moje ciało przelała się fala przerażenia.
-Czyli jednak się odważył..
-Nie sądziłem, że jest taki głupi.- dodał Jack.
-Co to znaczy, że jednak się odważył?- zapytał zmartwiony i wkurzony Liam.
CZYTASZ
Look What You Make Me Do. A.I
ActionOn jest jednym z szefów londyńskiego gangu. Ona z czasem staje na czele największej organizacji trzymającej półświatek w ryzach. ____________ To nie jest tłumaczenie. Zabrania się kopiowania. UWAGA! Zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych! O...