Przeznaczenie? Jikook

To nie jest "Fake Love"

Jimin pov.

Kochanie. To słowo cały czas krążyło mi po głowie, Kook pierwszy raz tak mnie nazwał. Jak to usłyszałem to moim ciele rozlało się ciepło, inne niż do tej pory. Nie było to wywołane podnieceniem, które było ogromne, ale czymś płynącym prosto z serca. Zacząłem sobie zadawać pytanie, czy chłopak też coś do mnie czuje, czy tylko tak dobrze gra? Niby w sumie powiedział, że się we mnie zakochuje, ale to nie oznacza, że mnie kocha i nawet nie wiem, czy mówił to na poważnie.

Wiedziałem za to, że ja już nie byłem w stanie oszukiwać siebie samego i w końcu przyznałem, że jestem w nim zakochany ,a ale boje się mu tego wyznać. Boję się, że wyśmieje mnie i każe spadać, a tego bym chyba nie przeżył, więc wolę tkwić z nim w tym czymś, sam nie wiem jak to nazwać. Przyjaźń to za mało, poważny związek to za dużo. Ja na pewno tego mu pierwszy nie wyznam. Więc liczę na cud, że te dwa magiczne słowa padną z jego ust jako pierwszego.

Tak głęboko się na tym zastanawiałem, że nie zauważyłem, że znajdujemy się już w sypialni Kooka, a dokładniej na jego łóżku, a on zachłannie całuje moją szyje. Kiedy wróciłem do rzeczywistości zacząłem odczuwać to co robił ze mną Jungkook. Jęknąłem, kiedy chłopak zassał się na moim wrażliwym miejscu. Ssał je dopóki nie zrobił mi tam malinki. Potem oderwał się od mojej skóry i ponownie połączył nasze usta, przygryzając moją dolną wargę, a ja znowu zacząłem jęczeć a nawet mruczeć jak jakiś kot. Było mi wstyd z powodu dźwięków jakie z siebie wydawałem, ale wiedziałem też, że Kook uwielbia ich słuchać, dlatego się nie powstrzymywałem.

Chłopak przerwał nasz pocałunek, ponieważ powoli zaczynało nam brakować cennego tlenu. Nasze spojrzenia się spotkały. Oczy Kooka błyszczały, a ja z jego oczu mogłem wyczytać pożądanie i jeszcze coś, bardziej głębokiego, miłość? Nie to na pewno nie to, bo czemu miałby mnie kochać. Nazwał mnie kochaniem, ale to przecież nic nie znaczy, prawda?

Jednak chłopak postanowił mi udowodnić, że się mylę.

Jungkook pov.

Dziś postanowiłem, że pokaże Jiminowi co to znaczy kochać się. Chciałem w ten sposób pokazać mu swoje uczucia, których bałem się ubrać w słowa. Tak, ja taki bad boy i twardziel bał się powiedzieć komuś, że go kocha. Tak kocham Jimina, wiem już to jakiś czas, ale nie chciałem dopuścić do siebie  tej myśli i trwałem w stadium zaprzeczenia, ale z tym już koniec. Wiedziałem, że Chim już mnie nie nienawidzi, ale nie wiedziałem, czy lubi mnie jako przyjaciela, czy jako mężczyznę. Oczywiście biorąc pod uwagę moje własne uczucia, wolałbym tą drugą opcję, ale chłopak jest bardzo skryty. Więc mogłem tylko snuć domysły. Dlatego postanowiłem zaobserwować język jego ciała, które zdradzało więcej niż by Jimin chciał. Dziś postanowiłem pokazać mu jak go kocham mową i czynem.

Skończywszy swój wewnętrzny monolog, uświadomiłem sobie, że dotarłem już do mojego pokoju. Położyłem Jimina delikatnie na łóżku i zacząłem pieścić jego wrażliwą szyję, którą uwielbiałem. Na początku składałem tylko mokre pocałunki, ale postanowiłem, że muszę zostawić na nim więcej malinek, dlatego odnalazłem jego wrażliwy punkt i zacząłem go lekko ssać. Jimin tak pięknie jęczał. Kocham jego jęki, są muzyką dla moich uszu. 

Kiedy uznałem, że malinka jest wystarczająco duża i widoczna oderwałem się od jego cudownej, karmelowej skóry i spojrzałem głęboko w jego piękne oczy, które były przepełnione uczuciami. Widziałem w nich miłość, chociaż chłopak usilnie starał się to ukryć, jednak nie był w stanie odwrócić wzroku. Widząc to, byłem pewny, że planowane przeze mnie dzisiejsze wyznanie było dobrą decyzją. 

Nie chcąc dłużej krępować chłopaka tak długim kontaktem wzrokowym, postanowiłem znowu zasmakować tych ust. Muskałem jego wargi, najpierw delikatnie. Chcąc pogłębić pocałunek, zacząłem przygryzać jego dolną, pełną wargę, aby wpuścił mnie do środka. Nie musiałem, na to czekać, po serii cudownych jęków i pomruków chłopak udzielił mi dostępu, a ja złączyłem nasze języki w namiętnym tańcu.