Początki Jikooka?

871 43 18
                                    

W gwoli przypomnienia:

Od Hobi Hyung~: Jimin, czy ty chcesz mi powiedzieć, że pieprzyłeś się z Kookiem?

Do Hobi Hyung~: Może...

Od Hobi Hyung~: OMG my hearteu. Jikook is real!

Do Hobi Hyung~: Jikook? A co to?

Od Hobi Hyung~: Nonazwa waszego shipu głuptasku :P Sam wymyśliłem. A teraz gadaj co działo się dalej!

*Flashback cz.2*  

Oderwaliśmy się od siebie, bo powoli zaczynało nam brakować tlenu, ale Jungkook nie próżnował, bo z moich ust pocałunkami zszedł na moją szczękę, na szyi kończąc.

-Jimin, jeśli nie chcesz, żeby to doprowadziło to do czegoś innego, to powinniśmy przestać-powiedział między pocałunkami.

-A co jak nie chce przestać?-zapytałem, odchylając głowę do tyłu, dając mu lepszy dostęp do mojej szyi. 

Jungkook nic nie odpowiedział, więc ja mu ułatwiłem decyzje.

-No na co czekasz Kook pieprz mnie już. Oboje wiemy, że tego chcesz (*no i ja może tak też troszeczkę*) -powiedziałem utrzymując z nim kontakt wzrokowy.

-Jak sobie życzy moje kochanie-powiedział z uśmieszkiem przyklejonym do buzi, jednocześnie ściągając ze mnie moją koszule. 

Ja nie chcąc pozostawać w tyle sam chwyciłem za górną część garderoby i się jej pozbyłem, po czym sam połączyłem nasze usta ponownie w pocałunku. 

Pocałunek z początku był delikatny jednak, nam to nie wystarczało, więc go pogłębiliśmy. Nasze języki tańczyły ze sobą, tocząc walkę o dominacje, która bez większego wysiłku przegrałem.

Zacząłem się wiercić na kolanach Kooka, podniecony tym co się dzieje, dobrze wiedziałem, że w ten sposób powoduje przyjemne tarcie w okolicach naszych kroczy, które cały czas były oddzielone od siebie materiałem naszych spodni. 

Kook chyba zauważył moją niecierpliwość, bo chwycił mnie pod pośladki i wstał ze mną z kanapy, a ja odruchowo oplotłem go nogami. Skierował się schodami na górę, do swojej sypialni. Jak już do niej dotarliśmy, to rzucił mnie na łóżko i zawisł nade mną, opierając się koło mojej głowy i patrząc intensywnie. Jego wzrok był przymglony podążaniem, a źrenice rozszerzone do granic możliwości, jednak dało się też w nich dostrzec pewnego rodzaju iskierki. 

Niestety pożądanie to i mi dawało się we znaki, powodując, że włączy mi się instynkty, o których istnieniu do tej pory nie miałem pojęcia.  Teraz byłem w stanie zrobić wszystko byle poczuć w sobie tego Królika.

-Kookie~ -powiedziałem prawie jęcząc - więcej...

-Spokojnie misiu, będzie Ci ze mną dobrze- mówił powoli całując moją szyję i zasysając się naej tworząc liczne malinki, znacząc mnie.

 To twój pierwszy raz Jiminie~?- zapytał na chwilę odrywając się od mojej skóry.

W odpowiedzi pokiwałem tylko głową. Nagle naszły mnie myśli, że mogę się zbłaźnić przed nim swoją nie wiedzą co to seksu, w końcu on już niejednokrotnie go uprawiał, a ja nadal czerwienie się na myśl o prezerwatywie. 

-Spokojnie, będę delikatny.

Jungkook pov.

Tak jak myślałem Jimin nigdy tego nie robił. Gdzieś w środku skakałem radości, że to mi postanowił oddać swój pierwszy raz, chociaż wiedziałem, że na to nie zasługiwałem, chociażby patrząc na sytuacje w jakiej się znajdowaliśmy, ten cały zakład. Ale nie byłem w stanie się powstrzymać, przed smakowaniem i znaczeniem tej jego delikatnej karmelowej skóry. Teraz nie chciałem niczego bardziej, niż sprawić, by Jimin za moja sprawą wił się z przyjemności, za moją sprawą.

Przeznaczenie? JikookWhere stories live. Discover now