Power Couple? cz.1

715 37 12
                                    

przypominam : *tak są pisane myśli*

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jimin pov.

Poniedziałek. Najgorszy dzień tygodnia. Dla mnie chyba najgorszy dzień życia. Dziś ma przyjechać po mnie mój chłopak i zabrać mnie do szkoły. Każdy inny by się cieszył, ale nie ja. Ponieważ moim chłopakiem, przez zakład, ale jednak chłopakiem jest Jungkook. I znając już go trochę miałem przeczucie, że coś dzisiaj odwali kiedy dotrzemy do szkoły.
Jednak jaki miałem wybór? No właśnie. Na razie zostaje mi się z tym pogodzić.

Umyty, umalowany i ubrany czekałem na Kooka w salonie. Zacząłem się martwić bo dochodziła 7.40 a jego wciąż nie było, a lekcje zaczynamy o 8.00! Spóźnia się i nawet nie raczy się odezwać! Szczyt ignorancji.

Nim skończyłem wyzywać go w myślach, ktoś zapukał do drzwi. Zdenerwowany dość energicznie otworzyłem drzwi a w nich stałe nie kto inny jaj Pan Kook we własnej osobie.

- Oh, czyżby nie jesteś za wcześnie? Przecież mamy jeszcze 20 minut do lekcji...

- Nie -odpowiedział z uśmieszek wymalowanym na tej świetnie wyrzeźbionej twarzy - Jestem w samą porę, żebyśmy mogli zrobić wejście smoka do szkoły! Wszyscy będą się na nas gapić i nam zazdrościć. Więc chop chop ruszamy się bo wrażenie samo się nie zrobi!

Nic mu na to nie odpowiedziałem. Przewróciłem oczami i wyszedłem , wymijając go. Poczekałem, aż sam wyjdzie i zamknąłem na klucz moje mieszkanko. Tamten Królik nie raczył przerwać ciszy, więc nic nie mówiąc skierowaliśmy się do jego sportowego auta, chyba jakieś Porsche czy coś, nie znam się na tych modnych samochodach sportowych. 

Już chciałem otworzyć sobie drzwi, kiedy Kook strzepał moją rękę z klamki i otworzył mi drzwi. Na mojej twarzy malowało się wielkie zdziwienie, można by  wręcz powiedzieć, że Jungshook.

-Zapraszam mojego mężczyznę do mego powozu - wyrecytował śpiewnie Kook lekko się kłaniając. 

A ja wsiadłem bez słowa, bo też nie wiedziałem co powiedzieć na taki dziwny gest z jego strony.  Kook chyba na szczęście nie zauważył mojego zakłopotania, bo nie skomentował tego, tylko odpalił silnik i ruszył w stronę szkoły. Moją burze myśli na temat wcześniejszego wydarzenia przerwało poczucie jakiegoś ciężaru na nodze. Chcąc sprawdzić, co to zjechałem wzrokiem na swoje udo, a tam ujrzałem dłoń Kooka, która lekko gładziła moje udo. Kook chyba wyczuł, że zauważyłem gdzie znajduje się jego ręka, bo zaczął delikatnie mnie gładzić po moim udzie i chwilę potem się odezwał:

-Czyżby moja księżniczka lubiła jak mizia się ją po udach?

Ja od rana przeżywając do chwila szok przez jego poczynania tylko się na niego gapiłem, nie wiedząc jak na to zareagować, bo sam nie chciałem tego przyznać, ale moje uda zaraz po mojej szyi, były drugim najwrażliwszym miejscem na moim ciele, więc Kook miał rację mówiąc, że mi się to bardzo podobało... Jednak po chwili wróciłem do zmysłów i próbowałem mu się odgryźć, za tą księżniczkę.

-A co aż tak lubisz moje uda, tatusiu?

-Oh maluszku, trzeba było mówić od razu, że kręci cię daddykink.

-Co? Nie fuj. Nie jestem jakimś fetyszystą. *chyba nie...*

-Zobaczymy, jeszcze sprawię, że będziesz do mnie mówił tatusiu, ewentualnie oppa.- odpowiedział robiąc minę pedofila.

-Niedoczekanie twoje. A teraz skup się na jeździe bo jeszcze nas zabijesz, a nie tylko o seksie myślisz.

-Racja! Przecież musze dbać o mojego maluszka!

Już nie miałem sił się z nim sprzeczać więc resztę drogi siedziałem ze wzrokiem wlepionym w szybę.

Na szczęście nie było jakichś korków więc podróż minęła nam szybko. Ale za to bałem się dzisiejszego dnia bo nie wiedziałem co ten głupi Królik sobie wymyślił co do naszego związku.

Jungkook pov.

Kiedy zajechaliśmy pod szkołę, w głowie nadal miałem naszą rozmowę sprzed chwili. Trochę mnie zaskoczył tym tatusiem, ale ja to jeszcze wykorzystam! Z resztą miał racje. Ubóstwiam jego uda, są takie umięśnione, idealnie by wyglądały jakby mnie ujeżdżał... Jungkook o czym ty myślisz! Przestań jest rano, zaraz się podniecisz, a trzeba iść do szkoły! Niestety po tym jak uprawialiśmy seks, coraz częściej nawiedzają mnie takie myśli, co powoduje, że chodzę napalony jak królik, a Jimin mi wcale nie ułatwia, będąc takim seksownym, eksponując swoje uda obcisłymi rurkami i uwydatniając swoją szyje dużymi dekoltami.  Albo ten jego choker dzisiaj! O mało co się na niego nie rzuciłem pod drzwiami.  Wiedziałem, że dziś przede mną ciężki dzień, ale będę walczył, żebym nie był w tym sam!

Szybko ewakuowałem się z miejsca kierowcy i podbiegłem do drzwi ze strony pasażera, aby je otworzyć Jiminowi. Zauważyłem, że peszyło go to, więc postanowiłem zachowywać się jak dżentelmen, kiedy będzie do tego okazja. Jak już wysiadł chwyciłem go za rękę, co go lekko zdziwiło, ale nie odtrącił jej. Splotłem nasze palce razem i ruszyliśmy do wejścia. Zauważyłem jak się na nas wszyscy gapią, w końcu szkolny badboy i playboy idący z kimś za rękę i to jeszcze z chłopakiem, niektórzy by powiedzieli kujonkiem, to niecodzienny widok. Ale się tym nie przejmowałem wręcz przeciwnie, cieszyłem się, że już pewnie w tym momencie cała szkoła o tym wie i o tym plotkuje. W końcu od teraz staliśmy się z Jiminem power couple tej szkoły. A to dopiero początek. Wiedziałem, że żaden uczeń nie był w stanie sobie wyobrazić mnie w poważnym związku. Ja jednak miał swój plan, plan całkowitego obnoszenia się z moim związkiem z Jiminem przed całą szkoła. Zacząłem go wprowadzać w życie od razu. A to był dopiero początek...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Trochę mi zajęło napisanie tego rozdziału ale jest ! Drugą cześć mam nadzieję uda mi się dodać do końca weekendu bo będę miała trochę wolnego czasu odpoczywając na działce.

Pozdrawiam

 ~Ola

Przeznaczenie? JikookWhere stories live. Discover now