– Niczego nie rozwaliłam – Suiren zabujała się nagle na piętach – no prawie... Ale zmierzam do tego, że w emocjach powiedziałam o kilka słów za dużo, które potwierdziły przypuszczenia Hokage.

– Przypuszczenia? – wtrąciła się nagle Konan i uniosła zdziwiona brwi. – W jednym ze swoich listów twierdziłaś, że przekonałaś Konohę, że Madara nie żyje. Skąd więc te przypuszczenia?

– Bo myślałam, że udało mi się ją przekonać – przyznała wolno Suiren i zmrużyła nieznacznie oczy. – Nie mam też pojęcia, co dokładnie sprawiło, że mi nie uwierzyła. Możliwe, że udział i wygrana Brzasku w wojnie domowej w jakiś sposób na to wpłynęły.

– Wcześniej Akatsuki nie mieszało się w politykę – rzucił na to Pein z namysłem i skinął mimowolnie głową. – To faktycznie mogło ją zastanowić i sprawić, że zaczęła węszyć. Zwłaszcza, że miała ciebie. Gdyby–

– Cokolwiek to nie było, Tsunade posunęła się za daleko – przerwała mu nieoczekiwanie Suiren, a jej oczy błysnęły złowrogo. – Wmawiając mi, że Sakura zginęła z rąk Madary, własnoręcznie wykopała dla siebie grobowiec.

– Suiren – padło nieoczekiwanie z trzech stron naraz. To Itachi, Konan i Pein utkwili w kobiecie ostre spojrzenia, w jednej chwili wyczuwając jej mordercze intencje.

– "Suiren" to nasze nowo hasło wywoławcze, czy jak? – prychnęła na to kobieta, a Konan westchnęła cicho.

– Suiren, Deszcz i Konoha zawarły międzynarodowy pakt – odezwała się spokojnie. – Nie możemy teraz go złamać, bo to wpłynęłoby na naszą pozycję na arenie politycznej. Wszystkie inne kraje, w tym Kage zdobyliby powód, by bezkarnie nas zaatakować. A nie możemy sobie na to teraz pozwolić. Wojna domowa–

– A kto powiedział, że zamierzam złamać pakt? – spytała na to zirytowana czymś Suiren i prychnęła drwiąco. Itachi i Konan wymienili się niezrozumiałymi spojrzeniami.

– Po raz kolejny... nie mam zielonego pojęcia o co wam chodzi. – Pein odchylił się ciężko w fotelu i potarł wolno skronie, spoglądając jednocześnie na Madarę, na którego twarzy wykwitł w tej samej chwili zadowolony uśmieszek.

– Najpierw ty, teraz ona. Niby jak zamierzacie odegrać się na Hokage, nie łamiąc przy tym paktu?

– Bardzo prosto – odezwała się sama Suiren i podparła się znowu pod boki. – Powiedzcie mi łaskawie, kto zawarł z Konohą pakt o nieagresje?

– To chyba oczywiste – rzuciła na to mimowolnie Konan, a Itachi zmarszczył nieznacznie brwi, wiedząc już do czego zmierzała Suiren. I wcale mu się to nie spodobało.

– Niby to takie oczywiste. – Suiren podeszła bliżej do Madary i uśmiechnęła się ironicznie.– A może jednak nie. Tak się składa, że Konoha zawarła pakt o nieagresje z Krajem Deszczu, a dokładniej rzecz biorąc to z Organizacją Akatsuki, która w tym kraju sprawuje rządy. A jakby komuś to umknęło, to ja nie należę obecnie ani do Deszczu, ani do Brzasku.

– To nadal– zaczął Pein, również już rozumiejąc, co chodziło kobiecie po głowie, ale Tsunade nadal mogła mieć podstawy do podniesienia wielkiego larum. Suiren chociaż nie była mieszkanką Ame no Kuni, ani nie była uznana na tę chwilę za członkinie Akatsuki, to nadal pozostawała żoną Madary Uchihy, lidera Brzasku. Już nie mówiąc o tym, że aby nie zostać uznaną za winną, musiałaby wykpić się czyjąś protekcją.


– Zachowujecie się tak, jakbym miała osobiście udać się do Konohy i zamordować Tsunade na oczach wszystkich mieszkańców. – Suiren wykrzywiła się drwiąco, a w jej szmaragdowych oczach zalśnił nieoczekiwany ogień. – Chyba już zapomnieliście z kim macie do czynienia.

[Zawieszona] Suiren Uzumaki - The legend of red zeroWhere stories live. Discover now