LXXVIII. Zemsta

388 38 8
                                    

ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY ÓSMY

ZEMSTA


29 marca

późny wieczór

Arashi


Zaraz po przybyciu do stolicy i wstępnym przywitaniu, członkowie Akatsuki udali się w stronę imponującej posiadłości Daimyo, na którą to składał się komplet aż siedmiu okazałych budynków pobudowanych w starym, japońskim stylu i piękny, schludny ogród. W pierwszym budynku, najbardziej wysuniętym do przodu do którego prowadziła prosta ścieżka, mieścił się natomiast gabinet pana Daimyo tudzież Peina, jak również z resztą gabinet samego Madary. I podczas gdy do biura tego pierwszego skierowali się niemal wszyscy Uchiha, o tyle reszta Akatsuki powędrowała dalej, w stronę kolejnych budynków, które stanowiły część prywatną i gdzie mieściły się ich pokoje.


– Suiren – przywitał się na samym wstępie Pein, gdy tylko czerwonowłosa przekroczyła próg pokoju. Ta odpowiedziała mu lekkim skinieniem głowy, a w chwilę później podchwyciła uważne spojrzenie Konan, która stała zaraz obok jego fotela. Z nią również przywitała się skinieniem głowy, na co papierowa odpowiedziała jej delikatnym, ledwo zauważalnym uśmiechem.

– Podróż obyła się bez problemów? – zapytał tymczasem rudowłosy, a Madara, który wszedł zaraz za Suiren, przytaknął krótko.

– Szybko i bezboleśnie – dodała ironicznie sama Uchiha i wykrzywiła delikatnie wargi, by przymknąć za chwilę jedno oko. – Teraz jednak jak mniemam, już tak nie będzie.

– Musimy jedynie dowiedzieć się, co dokładnie przekazała ci Tsunade – wtrącił się na to spokojnie Itachi, zamykając równocześnie drzwi i podchodząc następnie bliżej do biurka, za którym siedział Pein. Sama Suiren zatrzymała się mniej więcej na środku pomieszczenia, podpierając się przy tym pod boki, a Madara przystanął niedaleko niej. I chociaż dzieliły ich nie więcej niż dwa metry, to mężczyzna ustawił się w taki sposób, że Suiren pozostała sama naprzeciw Akatsuki, nie mając nikogo za swoimi plecami. Co z kolei w raczej niezamierzony sposób podkreśliło, iż póki co, Suiren nie należała do organizacji. Ostatecznie, wyrzekła się przynależności do niej.

– Przekazała mi same kłamstwa, jak się okazuje – prychnęła tymczasem Suiren, nie dając po sobie poznać, że jakkolwiek dotknęła ją ta sytuacja. Spojrzała jednocześnie na Madarę kątem oka. – Madara wyjaśnił mi już, że ogłosił oficjalnie swoją tożsamość na wieść o tym, że zdradziłam Akatsuki i wyjawiłam Hokage informacje o was i o nim. Tak się jednak składa, że zdradziłam was dopiero po tym, gdy dowiedziałam się, że to wy zdradziliście mnie.

Suiren westchnęła ciężko i skrzyżowała ręce na piersiach, podczas gdy Pein oparł łokcie na blacie biurka i ułożył brodę na złączonych dłoniach.

– Rozwiniesz? – zapytał spokojnie.

– Tsunade przyszła do mojej celi i poinformowała mnie, że Akatsuki ogłosiło, że Madara żyje i dowodzi organizacją. Przekazała mi wtedy również, że zamordował on Sakurę Haruno i przysłał jej ciało do Konohagakure w ramach ostrzeżenia.

Suiren przechyliła powoli głowę w bok.

– Teraz już wiem, że była to zwykła prowokacja, ale w tamtym momencie... powiedzmy, że lekko mnie poniosło.

– Lekko? – prychnął na to nieoczekiwanie Madara, samemu krzyżując ramiona na szerokiej klatce piersiowej. – Czemu mam wrażenie, że rozwaliłaś pół więzienia?

[Zawieszona] Suiren Uzumaki - The legend of red zeroWhere stories live. Discover now