7

5.3K 313 128
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84. Jestem ci wdzięczna.




>>Dwa dni później; Lekcja OPCM-u; Ósmy rocznik; Ślizgoni-Gryfoni<<

         - Witajcie. Jestem Charlie Weasley i będę was uczył Obrony. Nie toleruję lenistwa, spóźnialstwa i niesubordynacji. Możecie mówić do mnie na ty. Tak poza tym twierdzili, że miałem coś o sobie opowiedzieć. To tak, jestem byłym Gryfonem, prefektem naczelnym, jak i treserem smoków w Rumunii, ale wziąłem urlop, kiedy pani dyrektor poprosiła, abym objął to stanowisko. Teraz pora na pytania. Słucham więc.

- Co będziemy przerabiać w tym roku? – spytał Harry.

- W tym roku postawię na pojedynki, jak i na walkę wręcz, plus białą bronią. Tak, panie Zabini? – powiedział Weasley, widząc podniesioną rękę Ślizgona.

- Jak nas podzielisz na pary?

- I to jest dobre pytanie. Najpierw sprawdzę wasz poziom, a potem podzielę tak, abyście byli na podobnym poziomie i się nie uszkodzili.

- Czyli gryf kontra gryf, a wąż kontra wąż? – sarknął Teo.

- Nie zupełnie, panie Nott – odparł Charlie – Zapraszam na środek. Panna Parkinson i panna Granger – gdy dziewczyny stanęły na wprost siebie. Profesor Weasley znów kontynuował – Ukłońcie się sobie – dziewczęta wykonały polecenie, po czym Charlie dał znak do rozpoczęcia starcia, ustawiając przed dziewczętami barierę i wywołując kolejną parę – Pan Weasley i pan Weasley – Trójka braci popatrzyła na niego – A no tak – zreflektował się młody nauczyciel – Fred i George na środek. - bliźniacy wyszli na środek sali i ukłoniwszy się sobie w dość przesadny sposób, zaczęli walkę – No, Ron. Ty i Neville kontra Nott i Bulstrode. Pan, panie Malfoy kontra pan... – Charlie się chwilę zawahał, po czym odchrząknął – Pan Malfoy i pan Potter – Chłopcy ruszyli na środek sali, znajdując sobie kawałek przestrzeni na swój pojedynek. Charlie jeszcze podzielił resztę uczniów na pary lub czwórki. Chodząc między parami, udzielał im rad. Trzy pary, których nie musiał poprawiać to byli Potter-Malfoy, bliźniacy oraz Zabini i Tomash.

        Po pojedynku, który się zakończył 20 minut później, Charlie pozmieniał większość par, poza tymi trzema.

- Tak więc, skoro już wiemy, kto będzie, z kim walczył, to do końca roku chcę, abyście siedzieli ze swoimi parami do pojedynków, aby nie robić niepotrze....

- Ty chyba kpisz! Nie będę siedział z żadnym Ślizgonem! – wrzasnął Ron.

- Minus 10 punktów, panie Weasley za podważanie autorytetu nauczyciela i przeszkadzanie w lekcji.

- Ty nie mówisz poważnie! – zdenerwował się najmłodszy z braci Weasley – Bratu punkty będziesz zabierał? To jakaś kpina. To pewnie przez twojego ślizgonskiego przydupasa! – mówił cały czerwony od furii Ron.

- Panie Weasley, traci pan dodatkowe 20 punktów i ma pan szlaban z woźnym przez najbliższe trzy tygodnie, codziennie po kolacji. Poza tym nawet jakbym chodził z jakimś byłym Gryfonem czy Krukonem, to by nic nie zmieniło, bo pańskie zachowanie jest impertynenckie i niedojrzałe. Po tym, co się wydarzyło w maju na błoniach, ty nadal jesteś uprzedzony. Jesteś, po prostu nie dojrzały – Teraz zwrócił się do całej klasy – Macie 25 minut na poznanie się, a potem sprawdzimy, jak dobrze się znacie. Uprzedzam, że to będą trudne pytania.

- Uuuuuuu, Gryfonku. To jakie pikantne szczegóły ze swojego życia mi wyjawisz? – spytał Draco.

- Takie same, jak ty mi – odparł Gryfon.

- Ok. Tak więc nie lubię, jak ktoś zajmuję moją stronę łóżka. Jestem raczej dominujący, ale pozwolę ci czasem być na górze – mówił Smok.

- Nie rozpędzaj się tak. Wątpię, aby Charlie pytał o takie rzeczy, i mnie to też zbytnio nie interesuje – odparł Gryfon.

- Ranisz – szepnął mu Ślizgon do ucha, kładąc mu dłoń na udzie, lecz po chwili ją zabrał, czując różdżkę wybrańca wpijającą się w jego żebra – Gramy niedostępnego, panie Potter? – spytał słodko Draco.

- Nikogo nie gram, ale też nie zbyt mnie interesują twoje gierki, więc skup się na tym, co nam Charlie kazał po jakiś 15 minutach – Charlie zaczął przepytywać pierwszą parę. Padło na naszych dowcipnisiów.

- Panowie Weasley, pierwsze pytanie: Z kim stracił niewinność twój partner? Fred?

- Z prefektem z Hufflepuffu, na jego 5 roku – odparł Fred.

- Ok. Teraz George. To samo pytanie.

- Angelina Johnson po balu Turnieju Trójmagicznego. I, o dziwo wreszcie mi nie upił jej – uczniowie zachichotali.

A wszystko przez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz