18. Silence.

4.3K 375 214
                                    

Przez kolejny tydzień nie zamieniłem z Jungkookiem nawet słowa. Nie byliśmy do tego zmuszeni więc unikaliśmy się w każdej możliwej chwili. Jungkook spędzał bardzo dużo czasu z dziewczynami i wtedy dostrzegłem jego prawdziwą naturę, którą dotychczas przede mną ukrywał. Albo byłem zbyt ślepy żeby to widzieć. Mieliśmy mieć teraz cztery dni wolnego a później tygodniowy maraton, więc większość osób miało czas wolny, ale oczywiście Si-hyung miał dla mnie inne plany.

- Jimin, Jungkook zostańcie po zajęciach. - oznajmił Hyung i już wiedziałem, że to skończy się źle. Przewróciłem oczami i skupiłem na tańcu, który jako jedyny odwracał trochę moje myśli od bruneta. - Co się między wami dzieje? - zapytał, kiedy tak jak prosił podeszliśmy do niego po dwóch godzinach ćwiczeń.

- Nic. - odpowiedzieliśmy w tym samym momencie, ciągle unikając swojego wzroku.

- Dobra, to nie moja sprawa. - zmarszczyłem brwi zdziwiony. I tyle? To nie w stylu hyunga. - "Own It" Drake'a do czwartku. Nie interesuje mnie styl, ale niech tylko zobaczę jakikolwiek niezsynchronizowany ruch, to wyciągnę konsekwencje. - powiedział po chwili, a ja zacisnąłem dłonie w piąstki. Nie dam rady z nim wytrzymać na sali. Chciałem się sprzeciwić, powiedzieć, że nie ma mowy, ale z hyungiem nie było dyskusji. Jeśli byśmy tego nie zrobili, to zapewne musielibyśmy za karę biegać osiemdziesiąt kółek wokół całego placu BDS, a nawet jak na miłośnika biegania było to dla mnie za dużo. Po tym co powiedział opuścił salę. Zostaliśmy sami w niezręcznej ciszy, którą w końcu przerwał Kook, ciągle na mnie nie patrząc, a sięgając do półki w kącie sali.

- Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy. - powiedział chłodno. - Nie ma słuchawek więc musimy sobie radzić tak, jak jest. Wymyśl zwrotkę, ja zrobię refren. - zarządził, po czym włączył muzykę i zacząłem wymyślać ruchy.

Wszystko było w porządku, kiedy ćwiczyliśmy kroki, które wymyśliłem, jednak, kiedy wszystko z grubsza ogarnęliśmy nadszedł czas na refren. Nigdy wcześniej nie słyszałem tej piosenki, więc nie spodziewałem się takiego tekstu.

Next time we fuck, I don't wanna fuck, I wanna make love.

Next time we talk, I don't wanna just talk, I wanna trust.

Coś przewróciło mi się w brzuchu.

Next time I stand tall I wanna be standing for you.

And next time I spend I want it all to be for you.

I w tym momencie nie wytrzymałem, złapałem torbę i tak po prostu wybiegłem z sali trzaskając drzwiami. Emocje, które się we mnie kumulowały przez ten tydzień wybuchnęły. Zapłakany biegłem przez korytarz, żeby w końcu opuścić klimatyzowany budynek. Chciałem jak najszybciej wrócić do naszego pokoju hotelowego. Miałem tylko nadzieję, że nie było tam Tae, bo nie chciałem z nikim rozmawiać. Biegłem jak najszybciej, chcąc po prostu zamknąć się w pokoju i móc w spokoju sobie popłakać. To tak cholernie bolało, kiedy pierwsza miłość tak po prostu mnie olewała mając lepsze rozrywki. Czemu on pozwolił mi się w sobie zakochać? Gdy dotarłem do pokoju od razu wszedłem i rzuciłem się na łóżko. Moje szlochanie w poduszkę przerwał dopiero dźwięk przychodzącej wiadomości.

Jungkook: Yeah, I'd rather be a lover than a fighter;
'Cause all my life, I've been fighting;
Never felt a feeling of comfort;
All this time, I've been hiding;
And I never had someone to call my own, oh nah;
I'm so used to sharing;
Love only left me alone;
But I'm at one with the silence.

Jungkook: Spotkaj się ze mną o dwudziestej przed hotelem, proszę.

Kiedy przeczytałem wiadomość moja twarz wykrzywiła się w zdziwieniu. Doskonale znałem ten tekst piosenki "Silence", mimo wszystko byłem zdziwiony, że chłopak wysłał mi ten fragment. Czy to jakby znaczy, że on myśli, że to ja jego zostawiłem samego? I czy to znaczy, że on mnie jakby lubi? Uśmiechnąłem się lekko na tą myśl, ale zaraz się za to skarciłem, bo nie chciałem się nakręcać na coś, co było tylko i wyłącznie wytworem mojej wyobraźni.

Czas do osiemnastej zleciał naprawdę szybko i już poszedłem się uszykować na spotkanie z Kookiem. Nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl odpuszczenie tego spotkania. W końcu trochę dopiąłem swego i nie odezwałem się pierwszy, nawet jeśli przez cały tydzień cierpiałem. Po za tym nie umiałbym mu odmówić.

Wykorzystałem te dwie godziny do przygotowania się i przede wszystkim zakrycia śladów mojego wcześniejszego płaczu. Napuchnięta buzia, to nieładna buzia, więc musiałem się pomalować. Zdecydowałem, że założę czarne spodnie i za dużą białą koszulkę, po czym spojrzałem na zegarek w telefonie. Widząc, że już za parę minut dwudziesta wyszedłem z pokoju pisząc w międzyczasie wiadomość do Tae i informując go, że nie będzie mnie w pokoju, który z nim dzieliłem.

Zacząłem się denerwować, kiedy zjeżdżałem windą na parter. Bawiłem się nerwowo palcami nie wiedząc czego się spodziewać. Byłem już na dole, gdy poczułem ogromny ciężar w żołądku. Wyszedłem przed hotel i zobaczyłem Kooka. Siedział na ławce i właśnie gasił papierosa, którego palił wcześniej. Kiedy mnie zobaczył wstał i zaczął iść w moim kierunku. Ja sam szedłem powoli, bo miałem obawy, że się potknę z tych wszystkich nerwów. Stanęliśmy przed budynkiem na przeciwko siebie i przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Brakowało mi tego, odkąd ostatnio zupełnie unikaliśmy swojego wzroku.

- Przepraszam. - zaczął Kook - możesz uwierzyć lub nie, ale przysięgam między mną i Hani nic się nie wydarzyło. Ani nią, ani nikim innym, bo-- - urwał po czym uniósł dłoń i pogłaskał kciukiem mój policzek, ja jednak nadal wpatrywałem się w jego oczy. Przez chwilę jakby walczył ze sobą, po czym westchnął. - Bo to ciebie tak naprawdę lubię Jiminie. - W tym momencie stado motyli zaczęło krążyć w moim brzuchu.

- T-ty lubisz m-mnie? - zapytałem patrząc prosto w jego oczy, kiedy pokiwał twierdząco głową. Jungkook mnie lubi. Jungkook lubi MNIE. Życzenia z gwiazdek się spełniają? Niemożliwe. Uśmiechnąłem się, kiedy po chwili w końcu to do mnie dotarło. Wtuliłem się w niego mocno, poczułem jego dłonie na moich plecach i byłem taki szczęśliwy. Nie wiem ile minęło czasu zanim odsunąłem się troszkę od chłopaka tak, żebym mógł spojrzeć w jego oczy i obdarzyłem go kolejnym uśmiechem, który odwzajemnił.

- Też cię przepraszam. - powiedziałem naprawdę żałując swojego zachowania. Stanąłem na palcach tak, żebym mógł mu na ucho dodać - Ja ciebie też lubię. - teraz chłopakowi zaświeciły się oczy i spojrzał na mnie niedowierzając, zaraz obdarowując mnie tym swoim słodkim uśmiechem.

Nie czekając długo pocałował moje usta, a ja od razu odwzajemniłem pocałunek ciągle się uśmiechając. Wplątałem palce w jego włosy i bawiłem się nimi, kiedy chłopak ciągle obejmował mnie w pasie. Delikatnie pieściliśmy swoje usta i zdecydowanie byliśmy szczęśliwi. Oderwaliśmy się od siebie po chwili i oparliśmy nasze czoła o siebie.

- Nie myślcie, że odpuszczę wam układ! - krzyknął Si-hyung, który wyglądał z okna na drugim piętrze, gdzie zaraz skierowaliśmy wzrok. Za nim stał Tae i Suga, którzy również przyglądali się całej sytuacji. Zawstydzony od razu schowałem twarz w ramieniu Kooka. Boże, ciekawe od kiedy oni na nas patrzą.

- Hyung! Nie macie lepszych rzeczy do roboty? - odkrzyknął brunet, a mi było tak cholernie głupio. Usłyszałem śmiech chłopaków, a następnie poczułem jak Kook się ode mnie odsuwa. - Chodźmy gdzieś, gdzie nie będzie publiczności. - powiedział na tyle głośno, żeby chłopaki na górze też usłyszeli, po czym skierowaliśmy się do windy.

~•°•~•°•~•°•~•°•~

Polsat, I'm sorry.

Dance? Yes. Love? Next. ~Jikook/Kookmin~Where stories live. Discover now