9. A sweet little lie.

5.5K 396 296
                                    

Przez następny miesiąc cała nasza siódemka chodziła jak w zegarku. Nawet nie spotykałem się z Tae po zajęciach od razu idąc do mieszkania spać. Nasz debiut wyszedł bardzo dobrze, ale nawet nie mogliśmy tego właściwie świętować, bo Si-hyung nam zabronił w ramach kary, którą na każdym kroku nam fundował. Zajęcia, które teraz robił w każdej wolnej chwili były nawet dwa razy bardziej wyczerpujące niż dotychczas, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe.

Tak więc po miesiącu katorgi hyung w końcu zaczął nam trochę odpuszczać i nawet czasem się uśmiechał. Nadal jednak nie miał zamiaru nam odpuszczać biorąc pod uwagę, że teraz dużo jeździliśmy po różnych eventach żeby zaprezentować co umiemy.

Przez ten czas mój kontakt z Kookiem ograniczał się do kilku buziaków skradzionych gdy zostaliśmy sami. To było nawet trochę śmieszne i całkiem automatyczne, że za każdym razem gdy byliśmy tylko we dwójkę, bez słowa po prostu pozwalaliśmy sobie na chwilkę przyjemności.

Leżałem po południu w sobotę zadowolony, bo jutro była pierwsza niedziela od wkurzenia Si-hyunga, którą mieliśmy wolną, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Zdziwiłem się kiedy na ekranie zobaczyłem imię Jungkooka.

- Halo?

- Jimin, czy jesteś odważny? - usłyszałem bez słowa przywitania.

- Um, chyba? A co? - zapytałem lekko zdziwiony tą sytuacją.

- Mam dwa bilety na koncert NCT i potrzebuje kogoś odważnego, żeby się ze mną wymknął. - powiedział, a moje oczy się rozszerzyły.

NCT? Że niby miałbym zobaczyć Taeyonga na żywo? Piszczałem wewnętrznie, kiedy nagle przyszedł mój zdrowy rozsądek. Jeśli Si-hyung się dowie to nas wywali i to będzie koniec wszystkich moich tanecznych marzeń. Ale z drugiej strony.. Jungkook ciągle się wymyka i musi być w tym dobry, skoro nigdy go nie złapali. Po za tym.. z tego co widziałem to ostatni koncert z tej trasy więc nie wiadomo kiedy następnym razem pojawi się taka okazja.

- Halo? Jesteś tam? - usłyszałem i nagle do głowy przyszło mi pytanie.

- Dlaczego nie weźmiesz Sugi hyunga albo Hobi hyunga? - zapytałem czując w tym wszystkim jakiś podstęp.

- Hobi hyung się boi, a Suga hyung woli spędzać czas z Tae niż ze mną. - powiedział po chwili. - więc jak?

Przygryzłem wargę analizując wszystkie za i przeciw.

- O której po mnie będziesz? - zapytałem podejmując decyzję od której już nie będzie odwrotu.

---

Stałem przed lustrem i przyglądałem się mojemu ubraniu. Ostatnio raczej nie miałem okazji zakładać obcisłych spodni, bo większość czasu spędzałem w dresach na sali treningowej. Teraz miałem na sobie czarne rurki i czarną koszulkę z dekoltem w serek, do tego czarną czapkę z daszkiem. Zdecydowałem się na ten kolor, żeby nie wyróżniać się w ciemności.

Dostałem wiadomość od Kooka, że jest już na dole i czeka, więc poprawiłem włosy, zamknąłem drzwi na klucz i wyszedłem. Trochę trząsłem się schodząc po schodach, bo bałem się, że faktycznie nas przyłapią, ale jakoś gdy zobaczyłem przez drzwi spokojnego Jungkooka trochę mi przeszło. Wiedziałem, że nie pozwoli nam dać się złapać.

- Chomik ci zdechł czy coś? - zapytał Kook jak mnie zobaczył, a ja przewróciłem oczami. Czy on w ogóle wie, że istnieje coś takiego jak przywitanie?

- Nie, nie chce się rzucać w oczy. - drugą część wyszeptałem, a on się zaśmiał. Dopiero teraz zobaczyłem, że był ubrany w jasne jeansy i białą luźną koszulę. Wyglądał naprawdę dobrze i nikt nie mógłby temu zaprzeczyć.

Dance? Yes. Love? Next. ~Jikook/Kookmin~Where stories live. Discover now