7. Japan.

5.3K 414 319
                                    

Zamrugałem kilka razy przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze. Poprawiłem moje teraz blond włosy i odwróciłem się do Tae, na którego głowie był coś jakby szary? Nie wiem, ale wyglądał naprawdę przystojnie. Jin tak jak ja stał się blondynem, Namjoon na włosach miał jasny brąz, Hobi czerwony, Jungkook troszkę jaśniejszy brąz, a Suga został przy swoim naturalnym kolorze, ale miał zupełnie inne cięcie. Wszyscy byli podekscytowani zmianami i każdy był zachwycony. No może po za Jungkookiem, on był obojętny jak zazwyczaj.

Nadszedł czas na home party. Spędziliśmy czas naprawdę w fajnym towarzystwie, poznaliśmy masę utalentowanych ludzi i sami zostaliśmy bardzo pozytywnie ocenieni przez hyungów i noony. Wszyscy uważali, że na pewno osiągniemy sukces, a nam to bardzo schlebiało. Z "Black or white" w wykonaniu moim i Kooka nawet ja byłem zadowolony, a to się rzadko zdarza więc to był bardzo udany dzień.

Przez cały przyszły tydzień nagrywaliśmy choreografie. Okazuje się, że przed kamerą tańczy się ciężej i jest to dużo bardziej stresujące niż normalnie, więc idealną wersję układu udało nam się nagrać dopiero po kilku próbach. Było to męczące, ale bardzo satysfakcjonujące.

- Za godzinę mamy być na lotnisku, bo lecimy do Japonii na warsztaty. - oznajmił Si-hyung, kiedy cztery dni przed debiutem wszedł do sali treningowej.

W BDS nie było czegoś takiego, jak wcześniejsze informowanie. Tam po prostu wszystko działo się z minuty na minutę. Na przykład wylot do innego kraju, kto normalny planuje to wcześniej?

- Lecimy na trzy dni. Dzisiaj i jutro macie warsztaty, a ostatni dzień dostaniecie na zwiedzanie. Pokoje po za Jiminem i Jungkookiem możecie podzielić jak chcecie. - już nawet nie miałem siły się sprzeciwiać. Przecież i tak Hyung zawsze to zrobi.  - Macie pół godziny żeby się spakować i tu wrócić. Wiecie jak jest ze spóźnieniami. Nie radzę.

Po tych słowach szybko skierowałem się do mieszkania. Spakowałem się, zadzwoniłem do mamy, żeby ją poinformować o wyjeździe i po wyznaczonym czasie wróciłem pod studio. Byłem podekscytowany, bo to był mój pierwszy wyjazd z kraju. Pod BDS czekał na nas mini bus, którym udaliśmy się na lotnisko, skąd prywatnym samolotem polecieliśmy do Japonii. Na miejscu byliśmy koło jedenastej, a od dwunastej mieliśmy zajęcia z jakimś tańcerzem, więc nawet nie zdążyliśmy podjechać do hotelu przed warsztatami.

- Daichi Miura? - oczy Tae prawie wypadły z oczodołów, kiedy staliśmy przed studiem tańca wcześniej wspomnianego tancerza. - Przecież on jest super sławny i o mój Boże genialny! Jestem jego fanem jakby od zawsze! - mówił podekscytowany.

- Tak, Daichi będzie was uczył, ale Taehyung zachowuj się, bo nie chcę żebyś zrobił mi wstyd przed kumplem z liceum. - oświadczył Si-hyung, kiedy weszliśmy do budynku. Daichi Miura był słynnym japońskim tancerzem, o warsztaty którego nie jeden dałby się pokroić.

Japończyk specjalizował się w tańcu nowoczesnym więc na zajęciach z nim czułem się jak ryba w wodzie. Dostałem nawet pochwałę, która z ust mistrza smakowała cudownie. Po siedmiu godzinach zajęć, nasza siódemka była wykończona. Nie rozmawialiśmy nawet za dużo w drodze do hotelu, tylko chłopaki ustalili pokoje. Jin i Namjoon jako para mieli mieć drugą dwójkę, a Tae, Yoongi i Hobi mieli zająć trójkę. Gdy dotarliśmy na miejsce zjedliśmy obiadokolacje w restauracji na dole. Sprawa pokoi nieco się skomplikowała, kiedy Si-hyung odbierał klucze. Trwało to raczej dłużej niż powinno więc zaczęliśmy się nieco niecierpliwić siedząc w lobby.

- Dobra były pewne komplikacje. Tak to jest jak się robi wszystko na ostatnią chwilę. Mamy jednak trzy pokoje dwuosobowe i dwie jedynki, jedna dla mnie. - oznajmił Hyung i rozdał nam klucze. Nasz wziął Jungkook i zaraz jechaliśmy na trzecie piętro w naszym luksusowym hotelu.

Dance? Yes. Love? Next. ~Jikook/Kookmin~Where stories live. Discover now