Po powrocie z klubu przed moim blokiem pożegnałem się z Kookiem namiętnym pocałunkiem. Chłopak początkowo miał zostać u mnie na noc, ale przypomniało mu się, że obiecał siostrze, że jutro zabierze ją do kina. Wróciłem do domu i od razu rzuciłem się na łóżko. Patrzyłem w sufit uśmiechając się głupio. To raczej niezdrowe z mojej strony czuć tak dużo do Kooka, który jest całkowicie nieprzewidywalny, ale nic już na to nie poradzę. Przerwałem swoje przemyślenia żeby się umyć. Po wykonaniu czynności oddałem się w blogi sen.
Obudził mnie telefon. Zaspany spojrzałem na ekran.
Jungkook
Jest dopiero po ósmej, co on może chcieć o tak wczesnej porze?
- Słucham? - powiedziałem zaspany.
- Hej, Jimin sory, że cię budzę, ale pomyślałem, że w sumie może chciałbyś pójść z nami do kina? - zapytał nieśmiało co zupełnie nie było w jego stylu. Uśmiechnąłem się do siebie, bo mimo że byłem padnięty to ogromnie się cieszyłem z propozycji chłopaka.
- Oczywiście. - ziewnąłem przeciągle. - A o której?
- No za pół godziny jest bus, jak nie ten to za półtorej, ale jeszcze czeka nas kawałek drogi, bo babcia mieszka po drugiej stronie miasta więc wolałbym tym wcześniej. Zdążysz? - powiedział, a ja już zerwałem się z łóżka, umyłem buzię jedną ręką i zacząłem nakładać makijaż.
- Zdążę, zdążę. - włączyłem głośnik w telefonie żeby móc się skupić na wykonywanej czynności.
- To za dwadzieścia minut będę pod twoim blokiem. - rozłączył się, a ja szybko skończyłem poranną toaletę i ubrałem jasne jeansy z dziurami. Przejrzałem się w lustrze nakładając brzoskwiniową pomadkę na usta, poprawiłem włosy i wyszedłem przed blok. Kiedy dotarłem przed klatkę zobaczyłem, że Jungkook idzie już w moją stronę. Pomachałem mu, a on się uśmiechnął odwzajemniając jest. Był ubrany w czarny t-shirt i czarne spodenki, co zalatuje hipokryzją biorąc pod uwagę jego wcześniejsze komentarze odnośnie mojego czarnego stroju. Na jego ręce wisiała czerwona bluza.
- Nie wziąłeś kurtki? - zapytał, kiedy już razem ruszyliśmy na przystanek.
- Serio Kook? Jest lato. Mam wrażenie, że się roztapiam, po co mi kurtka? - przewróciłem oczami.
- Wieczory są zimne. - oznajmił, a ja zdecydowałem się uciąć temat tutaj.
- Si-hyung wie, że wychodzimy po za teren? - zapytałem nadal bojąc się takich niedozwolonych wypadów.
- Nie wiem czy był jeszcze pijany, czy już na kacu, ale powiedział cytuję "rób co chcesz, daj mi spokój", więc uznałem to za zgodę. - wzruszył ramionami akurat kiedy dotarliśmy do naszego celu. Na autobus nie musieliśmy długo czekać, bo podjechał za jakieś dwie minuty. Kupiliśmy bilety i zajęliśmy miejsce. Zobaczyłem, że Jungkook wyciąga słuchawki więc spojrzałem na niego prosząc o jedną. Słuchaliśmy piosenek z playlisty chłopaka, a on wystukiwał rytm na moim udzie, na którym znajdowała się jego dłoń. Oparłem głowę o ramię Kooka i zamknąłem na chwilę oczy.
- Jiminie jesteśmy. - powiedział chłopak, a ja zamrugałem zdziwiony, bo nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Wyszedłem za brunetem z autobusu i przeciągnąłem się. Dom jego babci był oddalony jakieś dziesięć minut drogi w kierunku lasku, chociaż dom to wyolbrzymienie budynku w którym mieszkała rodzina chłopaka. Był to malutki, stary domek. Widziałem, że Kook co jakiś czas spogląda na mnie jakby badając moją reakcję na to miejsce. Może i w środku zastanawiałem się jak można żyć w takim miejscu, ale nie dałem tego po sobie poznać. Mimo wszystko wiedziałem, że nie mieli na to wpływu i nie chciałem żeby chłopak czuł się głupio. Weszliśmy do małego budynku, który był bardzo zadbany w środku pomimo swojego ogólnego stanu.
YOU ARE READING
Dance? Yes. Love? Next. ~Jikook/Kookmin~
FanfictionPodczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce. ~Paulo Coelho Opowiadanie zawiera sceny +18 czytasz na własną odpowiedzialność.