92

629 38 5
                                    

*Kontynuacja poprzedniego rozdziału*

Od dwóch godzin razem z Lou jesteście na weselu. Właśnie kończyłaś pić swojego sampana, gdy nagle dostrzegłaś postać zbliżającą się do waszego stolika. Zmrużyłaś lekko oczy i mogłaś rozpoznać sylwetkę swojego byłego. Westchnęłaś zaczesując wolną ręką włosy do tyłu odkładając jednocześnie kieliszek. Gdy Bieber był już dosyć blisko ciebie wymusiłaś sztuczny uśmiech i spojrzałaś na niego. Wstałaś powoli ze swojego miejsca podążając w jego stronę kręcąc biodrami, może nawet trochę za bardzo, ale jakoś nie obchodziło cię to w tym momencie.

-No kogo my tu mamy? Pan młody w swojej własnej osobie. Gratulacje.- Twój fałszywy jak pupa Kardashianek uśmiech się lekko poszerzył. Szatyn na twoje słowa zachichotał, jeszcze parę miesięcy wcześniej twoje nogi zrobiły by się jak z waty, a rytm serca by przyspieszył. Lecz nie teraz, gdy twoje serce dla niego stało się zimne jak lód, oraz twarde jak diament.

-Dzięki, zauważyłem, że nie przyszłaś tutaj sama. Czekaj jak mu tam było? Lucek? Ludwik? Lou.. Loueh?- Podczas, gdy Justin próbował sobie przypomnieć imię twojego przyjaciela, jedyne o czym marzyłaś to zakończyć tą szopkę.

-Louis, ma na imię Louis.- Powiedziałaś najmilszym tonem na jaki było cię stać i ledwo co powstrzymywałaś się przed przewróceniem oczu.

-Louis dokładnie. Jesteście razem?- Po wypowiedzeniu tych słów humor szatyna momentalnie się pogorszył.

-Nie, nadal jestem singielką i na razie nie szukam sobie partnera. Swoją drogą Lou jest bi i jest zajęty.- Zauważyłaś, że przez oczy Biebera przebiegła mała iskra.

-Nadal nie znalazłaś tego jedynego czy twój wybranek jest zajęty.- Na jego ustach uformował się zadziorny uśmiech. Zaśmiałaś się chłodno na jego słowa.

-Nie, po prostu go nie znalazłam i nie staram się go desperacko szukać, oraz wmawiać sobie,  że go kocham jak co poniektórzy.- Starałaś powstrzymać kolejną dawkę śmiechu po zobaczeniu miny Justina. Kątem oka dostrzegłaś Hailey, więc postanowiłaś wdrążyć swój plan w życie.- Chodź zatańczyć.- Szybkim ruchem owinęłaś swoją dłoń wokół jego nadgarstka.

Po chwili zatrzymaliście się na parkiecie w takim miejscu, w którym blondynka mogła was doskonale widzieć. Zarzuciłaś swoje ręce na szyję starszego i przysunęłaś się bliżej niego. Na twoich ustach uformował się zwycięski uśmiech, gdy Bieber owinął swoje ręce wokół twoich bioder tym samych niwelując jakąkolwiek przestrzeń między wami. Przekrzywiłaś swoją głoe tak by twoje usta były na wprost jego ucha. Zaczęłaś szeptać jakieś ckliwe słówka i jak za nim tęsknisz, po czym zaczęłaś mówić słowa z podtekstem by go nakręcić. Oczywiście ci się to udało z czego jeszcze bardziej się ucieszyłaś, jednak wyraz twojej twarzy zmienił się na grymas, gdy szatyn przycisnął swoje przyrodzenie do twojego uda. W tłumie mogłaś wyłapać twarz Tomlinsona powstrzymującego się od głośnego śmiechu, a w jego oczach można było wyłapać czyste rozbawienie. Posłałaś mu mordercze spojrzenie i powoli się odsunęłaś od ucha Justina tylko po ty by wasze usta spotkały się zachłannym pocałunku.  W tle mogłaś usłyszeć krzyk żony Biebera i dźwięk tłuczonego szkła, oraz zszokowanie gości. Po chwili odsunęłaś się od Biebera z chytrym uśmiechem.

-Dzięki za wyżywienie i te sprawy.- Mówiłaś to tak głośno by większość mogła cię usłyszeć.- No to my się będziemy żegnać. Ten pocałunek to moja zemsta za złamanie mojego serca, ale kto wie może dzięki temu jestem silniejsza.- Drugie zdanie wypowiedziałaś tak by tylko szatyn mógł cię usłyszeć.- Także no szczęścia na nowej drodze życia czy inne gówno.- Krzyknęłaś oddalając się od posenkarza. 

Jednym ruchem głowy wskazałaś śmiejącemu się w niebo głosy Louisowi by do ciebie dołączył. Dumna i uśmiechnięta razem z niebieskookim u boku opuściłaś budynek. Podczas jazdy razem stwierdziliście, że szkoda wracać do domu osobno kiedy można ochlać wasz udany plan. Więc zanim wróciliście do twojego mieszkania wstąpiliście do sklepu po trunki i przekąski. Zasnęliście dopiero nad ranem.



KONIEC


******************

Mam nadzieję, że ta krótka historia wam się spodobała. Bardzo się ucieszę z każdej  gwiazdki czy komentarza ;)




All the love xo

Imaginy | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz