85

1.1K 82 3
                                    

Kontynuacja

-Boże spadłeś mi z nieba dziekuje ci bardzo Ryan.- Westchnełaś.

-Nie ma za co [T/i] to sama przyjemność.- Uśmiechnął się przyjaźnie.- Ale chciałem cię jeszcze zapytać o jedną rzecz. Jesteś dalej z Jasonem ?

-Tak.... o co chodzi ?- Zmarszczyłaś brwi zdezorientowana.

-Wiesz taki bandzior jak on nie pasuje to takiej delikatnej dziewczyny jak ty.- Podszedł bliżej ciebie z dziwnym błyskiem w oku.. jakby ? Miłości ?-On zły przestępca, morderca i diler narkotyków nie powienien mieć takiej ślicznej, grzecznej, ułożonej dziewcznyki za..

-Dość! Nie chcę tego słuchać!-Przerwałaś mu donośnym głosem.- Wiem co jest dla mnie dobre i z kim mam się spotykać więc odpuść już sobie.

-Kurwa [t/i] nie rozumiesz, że mi sie podobasz !-Krzyknął.

-Od kiedy?- Po chwili zapytałaś.

-Co ?

-Od kiedy ci sie podobam ?

-Od.. 5 miesięcy.-Wyszeptał.

-Nie wiem co powiedzieć..

-To powiedz czy dasz mi szanse ?

-Wybacz Ryan, ale nie czuje wobec ciebie żadnych uczuć.-Spojrzałaś na niego z grymasem na twarzy.

Nie chciałaś go ranić, doskonale wiesz jakie to uczucie odrzucenia. Nie chcesz być jego łamaczką serc, ale co poradzić na to, że chłopak sie w tobie zakochał? Miałas tak samo jak on, 4 lata temu zanim poznałaś jeszcze Jasona zakochałaś się w Luku. Wysoki brunet z zielonymi oczami przykuł od razu twoją uwagę. Po roku "crushowania" go postanowiłaś zrobić male kroczki by sie do niego zbliżyć i gdy załapał, że mu się podobasz to cię wyśmiał i zmieszał z błotem. Długo po tym trzymałaś sie z dala od chłopaków. Po czym pojawił się Jason. Nie dawał ci spokoju, chodzil za tobą, dawał ci liściki, odprowadzał do domu oczywiscie bez twojej zgody. Zaczeło ci sie to podobać lecz nie chciałaś tego przyznać. Kochasz swojego chłopczyka tak mocno, że nie jesteś w stanie spojrzeć na innych chłopaków inaczej niż kolega/przyjaciel. Tak bardzo nie chciałaś zranić Ryana bo to boli jak ktoś ci mówi, że nie odwajemnia twoich uczucia.

Ryan gdy tylko usłyszal te słowa posmutniał, ale zaraz po tym wkurzył się, a jego oczy pociemniały.

-Jeszcze będziesz moja! Zobaczysz, udowodnie ci, że Jason nie jest ciebie wart i powinnaś być moja! -Krzyknął i ruszył ku wyjściu z twojego domu.

-To chore! Nie możesz mnie zmusić do pokochania kogokolwiek!- Zaraz po wypowiedzeniu tych słów usłyszałaś odgłos zamykanych drzwi. Westchnełaś.

Imaginy | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz