Chłopak uniósł brew pytająco, przysłuchując się teraz. Jego dłoń znalazła się grzecznie na kolanie dziewczyny. Przewrócił oczyma. Kiwnął ręką na znak, by dała mu telefon. Spojrzała na niego, jak na szaleńca. Warknął. Wyrwał jej telefon z ręki i odezwał się iście anielskim głosem.

-Przepraszam, państwa. To moja wina, że nie wróciła na noc do domu i nie dała znać wcześniej - oczy dziewczyny były wielkości pięciozłotówek - Tak. Obiecuję, że oddam ją po weekendzie, jeśli to oczywiście nie problem. Gwarantuję, że będzie bezpieczna i zadowolona.

Czule pogładził dziewczynę po włosach, wpatrując się w jej oczy. Jego oczy skrzyły się wesoło. Rozmowa szybko się skończyła. Chłopak rozłączył się i odłożył telefon na podłogę. Ciemnowłosa zastygła w szoku z beznamiętnym wyrazem twarzy.

-Już, mała, wracaj do żywych - rzucił rozbawiony, podnosząc się z dziewczyną na rękach.

Podszedł do łóżka i położył ją delikatnie. Delikatnie uchylił zasłonę, by zorientować się w porze dnia. Słońce już dawno było na niebie i nawet pogoda dopisywała. Puścił zasłonę i rzucił się ostrożnie na łóżko, by nie zrobić krzywdy dziewczynie. Podparł głowę na dłoni, układając się na boku.

-Co powiesz, byśmy wyszli dopiero po zmierzchu? - zamruczał uwodzicielsko.

-Jesteś zmęczony? - spytała, unosząc brew. 

Niczym drapieżnik rzucił się na nią i wywrócił na materac, całując jej szyję.

-Skarbie, zaraz ci udowodnię, że nie tak łatwo mnie zmęczyć - powiedział dumnie.

Ku jego zdziwieniu otoczyła jego biodra nogami. Zaśmiał się głośno i pochylił niebezpiecznie blisko jej twarzy.

-Najwyraźniej ktoś tu jest rozochocony - powiedział rozbawiony - Już służę, Księżniczce.

Wyplątał się z jej objęć i ukląkł przed łóżkiem, pochylając się i całując jej wrażliwe miejsce. W międzyczasie zsunął bokserki. Stanął przed nią w całej okazałości, a ona mimowolnie rozsunęła lekko nogi. Chłopak zaśmiał się, a dziewczyna zdała sobie sprawę z własnej reakcji i momentalnie zapłonęły jej policzki. Chłopak wszedł na łóżko i pocałował ją namiętnie, zawisając nad nią.

-Sprawiasz, że nie mam ochoty wychodzić z łóżka jeszcze bardziej - powiedział, gładząc jej bok.

Uśmiechnęła się speszona. Przygryzła wargę, a on jęknął. Szaleńczo jej pragnął, za każdym razem tylko mocniej. Nie była nawet świadoma, jak te drobne, niewinne gesty na niego działały. Zamruczał. Przybliżył się, a jego usta musnęły płatek jej ucha.

-Wolisz powoli i spokojnie czy namiętnie i intensywnie tym razem? - szepnął do jej ucha, a ona zadrżała.

Otarła się o jego męskość niespodziewanie. Jej palce złapały mocno za ramiona chłopaka. Miała zamknięte oczy. Spojrzenie chłopaka było tak intensywne i zawstydzało ją w pełni, choć nie była to pierwsza wspólna... noc. Chłopak zamruczał gardłowo i donośnie. Jego dłonie przesunęły się w dół wzdłuż jej boków. Musnął jej uda, by lekko je rozchylić i unieść. Wiedziała. Oplotła go w pasie.

-Grzeczna dziewczynka - mruknął z zadowoleniem.

Pochylił się, by ją pocałować. Jego dłoń sięgnęła do szafki nocnej po prawej stronie. Krótka chwila. Oderwał się niechętnie od jej ust. Spojrzał na szafkę.

-Cholera - jęknął, wywracając w palcach puste opakowanie - Skończyły się gumki.

Dziewczyna z niezadowoleniem jęknęła, szturchając go. Jej krocze dotknęło jego nabrzmiałej lekko męskości. Sapnął i spojrzał na nią. Przytulił się do jej ciała. Pokręcił powoli głową.

-Nie, skarbie - powiedział łagodnie, ale ze stanowczością w głosie - Nie będziemy się tak bawić.

Fuknęła oburzona, że jej odmówił. Uniósł brew. Musnął jej wydęte delikatnie wargi.

-Bądź... grzeczną... dziewczynką... - mówił, całując między słowami.

Pokręciła głową. Wpił się w jej usta agresywnie, przygryzając na odchodnym wargę. Szarpnięciem przewrócił ją na brzuch. Sapnęła w poduszkę. Odrzucił jej włosy na bok, odsłaniając ucho. Jego dłoń przesunęła się po pośladkach ciemnowłosej. Czuła jego gorący oddech na uchu i policzku. Jego usta były tuż przy krawędzi jej ucha. Główka jego męskości wsunęła się pomiędzy jej pośladki. Czuła jego rozgrzaną skórę. Uczucie zniknęło równie szybko, gdy jego penis przemknął po jej pośladkach.

-Nie chcę cię brać w ten sposób. Na pewno nie teraz - szepnął głębokim tonem.

Odsunął się i usiadł na łóżku obok, opierając się za swoimi placami dłońmi o materac.

-Bez prezerwatywy to jedyna, bezpieczna opcja - powiedział.

Dziewczyna westchnęła i  przetoczyła się w jego kierunku, by leżeć na plecach. Spojrzała ze zrozumieniem w jego oczy.

-Nie martw się, skarbie. Nie popełnię więcej takiego błędu - puścił jej oczko - Teraz wstawaj. Zabieram moją Księżniczkę na późne śniadanie, zanim zrobi się bardziej kapryśna.

Zaśmiał się, podnosząc z łóżka. Fuknęła obrażona i rzuciła w chłopaka poduszką. Ten jednak jeszcze głośniej się roześmiał, unikając z gracją przedmiotu i sięgając do torby z kupionymi wczoraj ubraniami na zmianę.

Love in the cat's eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz