Ciepły oddech

1.4K 81 5
                                    

Otworzyła oczy i zamrugała. Czuła gęsią skórkę na całym ciele. W ciemnym pokoju było chłodno. Słyszała, jak firany powiewają w pomieszczaniu, gdy do środka przez ogromne, uchylone okna przedostawały się podmuchy powietrza. Niepewnie zrobiła krok wgłąb pokoju. Jej oczy powoli przyzwyczajały się do mroku. Wiedziała, że nie jest sama. Ruch. Raptownie odwróciła głowę w stronę szelestu. Wysoka sylwetka ukazała się jej oczom, wyróżniając się bielą koszuli na ciemnym tle wokoło. Nonszalancka poza. Chłopak częściowo stał, częściowo siedział na krawędzi oparcia fotela. Przeczesał dłonią włosy, odchylając się lekko w tył. Dziewczyna zadrżała. Jej krok był pośpieszny, gdy skierowała się w stronę drzwi. Usłyszała, że chłopak wstaje. Złapała za klamkę i szarpnęła. Poczuła jego obecność tuż za swoimi plecami. Jego muskularna sylwetka napierała na nią powoli, gdy jego przedramiona spoczęły na drzwiach, tuż nad jej głową. Jego ciepły oddech owionął jej policzek, kiedy pochylił się ku niej.

-Nic z tego, moja droga - szepnął z nieukrywanym zadowoleniem.

Drgnęła. Jego ciepłe usta dotknęły jej szyi. Delikatnie. Powoli zjeżdżał niżej, całując coraz intensywniej. Wpił wargi w zagłębienie obojczyka, ssąc cienką i czułą skórę. Ciemnowłosa jęknęła. Momentalnie skarciła się w myślach, zakrywając usta dłońmi. Chłopak odsunął swoje wargi od jej skóry i wydał z siebie fuknięcie takie, że wręcz czuła, jak na jego ustach wykwita uśmiech.

-Przestań się wstydzić swoich pragnień - szepnął czule - Wiem, że tego pragniesz, Mari...

Gwałtownie obrócił ją do siebie i przyparł do drzwi. Patrzył jej prosto w oczy, a jego kocie tęczówki lśniły intensywnie. Jego usta prawie złączyły się z jej lekko rozchylonymi z zaskoczenia wargami.

-Wiem, że pragniesz...- ich wargi muskały się z każdym kolejnym słowem - mnie - dokończył.

Jego pocałunek był agresywny, namiętny. Cholera, czuła, jak nogi jej z wolna mięknął w kolanach. Złapał ją, nie przyjmując sprzeciwu. Poczuła się dziwnie... bezpieczna w jego ramionach. Nieśmiało oddała pocałunek, gdy język chłopaka prześliznął się po jej wargach. Rozchyliła usta. Nie wiedziała, co się z nią działo. To, jakby ktoś wyłączył jej mózg, przez co straciła kontrolę nad własnym ciałem. Jego język pieścił jej podniebienie i zaczepiał jej język, który instynktownie przyłączył się do gry. Zamruczał. Przez jej ciało przeszła fala dreszczy. Poczuła miękkość pod plecami. Położył ją delikatnie na ogromnym łóżku. Uderzył ją zapach jego perfum. Przyjemny, intensywny, subtelnie pikantny. Zawisł nad nią. Widziała jego oczy z bliska. Spojrzenie, które zapierało dech. Iskry tańczyły w pociemniałych tęczówkach. Widziała mieszankę pożądania, ekscytacji, radości i czegoś jeszcze, czego nie potrafiła nazwać. To były refleksje jego uczuć, czy może jej? Jej ciało podskoczyło w miejscu, jakby spadła z wysokości.

Szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia, rozglądając się po pokoju. Światło słoneczne wlewało się przez okna, a białe firanki szumiały w podmuchach wiatru zza okna. To był tylko... sen?

Love in the cat's eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz