Nawoływanie

910 46 5
                                    


 Zerwała się na równe nogi i popędziła do łazienki. Chłopak jęknął i uniósł się na przedramionach, spoglądając za nią ze zmartwieniem wymalowanym na zaspanej twarzy.

-Mari? - spytał cicho, zaglądając do łazienki.

Stał nonszalancko, oparty ręką o framugę drzwi. Miał na sobie jedynie bokserki, a jego włosy były w kompletnym nieładzie.

-Co się dzieje, mała? -spytał, nieskutecznie hamując ziewnięcie.

Dziewczyna klęczała na wyłożonej drewnem podłodze, opętańczo szukając czegoś w stercie ubrań.

-Mój telefon dzwonił od samego rana. Myślałam, że mi się śniło... - jęknęła - Mam!

Chłopak wzruszył jedynie ramionami, nie rozumiejąc, o co tyle zachodu. Dzwonił. W końcu w tym celu jest telefon...

-Cholera jasna... - warknęła.

-Nie strasz mnie tak, skarbie - powiedział, podziwiając już w pełni otworzonymi oczyma jej nagie wdzięki w pełnej okazałości i kilka śladów po nocnych igraszkach wzdłuż kręgosłupa - Myślałem już, że masz mdłości... - zażartował.

-Idiota - warknęła, przykładając telefon do ucha i wymijając go.

Sięgnęła po jego koszulkę, ale chłopak zabrał ją z jej ręki i rzucił na łóżko. Na jego ustach majaczył pełen zadowolenia uśmiech.

-Cześć - odezwała do słuchawki i aż złapała haust powietrza, gdy z drugiej strony rozbrzmiała długa tyrada.

Chłopak wydał z siebie gwizd podziwu i opadł na fotel. Pociągnął ją na swoje kolana, pozwalając rozsiąść się wygodnie, gdy on podpierał jej plecy ręką. Jej nogi zwisały za oparcie, a stopy nerwowo się poruszały. Nagana trwała w najlepsze. Dziewczyna próbowała coś wtrącić, nieskutecznie. Chłopak pocałował ją delikatnie w ramię. Jego dłoń powoli przesuwała się po jej udzie. Muskał jej skórę opuszkami palców w znudzeniu. Jego palce skradały się wolno coraz wyżej. Jego wzrok podążał za nimi. Dotknął jej wzgórka łonowego, gładząc jej czułe miejsce łagodnie. Z jej krtani wyrwało się krótkie, urywane westchnienie, gdy jego palce przesunęły się po jej wargach sromowych. Uśmiechnął się kącikiem ust, czując na sobie jej piorunujące spojrzenie. Nie przejął się. Nie miał zamiaru być grzecznym chłopcem. Jego jadeitowe tęczówki pociemniały lekko. Wpatrywał się w jej twarz z wręcz dziecięcym zaciekawieniem, gdy jego palce rozchyliły jej kobiecość i lekko naparły na nią. Widział, jak tłumi w sobie jęk. Czuł, jak przechodzi ją dreszcz, gdy jej ciało bardzo delikatnie zadygotało w jego objęciach. Zamruczał gardłowo, jak rasowy kot. Nie skupiał się na tym, co dziewczyna mówiła do rozmówcy. Domyślał się z kim prowadziła konwersację. Postanowił podrażnić się z nią, czekając. Składał pocałunki wzdłuż jej ramienia. Czuł, jak dziewczyna podnieca się z każdą kolejną pieszczotą. Odsunął dłoń do jej kobiecości i palcami dotknął jej żuchwy, sprawiając, że spojrzała na niego. Przysunął dłoń do swoich ust i powoli, bardzo seksownie oblizał dwa palce. Jego język otoczył przez moment palce, które chłopak szybko przesunął na powrót do jej kobiecości. Oczy dziewczyny rozszerzyły się. Jeden palec przesunął po jej wargach, nawilżając je. Kiwała przecząco głową, prosząc by tego nie robił. Nie słuchał. Uśmiechnął się podle, gdy drugi palec wsunął się powoli między jej wargi sromowe. Dziewczyna przygryzła mocno dolną wargę, z całych sił tłumiąc jęk. Czuł, jak jej mięśnie się spinają. Jej kobiecość naparła mocno na jego palec. Fuknął, mrużąc oczy.

-Adrien, nie! - rzuciła szybko  - Tak. Próbuję wam to wytłumaczyć przecież, że jestem z nim... - odezwała się do rodziców, którzy usłyszeli jednak jego imię.

Love in the cat's eyesWhere stories live. Discover now