'Well... Hello'

2.2K 186 23
                                    

CAMILA POV.

_______________

Jasny promień słoneczny uderzał w moje zamknięte oczy. Ból głowy od razu dał o sobie znać. Tak samo jak i brak jakichkolwiek wspomnień wczorajszej nocy.

Jęknęłam pod nosem i uchyliłam powieki.To nie mój pokój.

Przełknęłam głośniej ślinę i zaczęłam się rozglądać za ewentualną drogą ucieczki. Uchylone okno było dość kuszącą opcją, gdyby nie widok za nim. Dom musiał znajdować się na jakimś klifie.  No to po mnie.

Ściany pomieszczenia były szare, meble zaś białe, wszystkie odsłonięte na nich przestrzenie były przez coś zajęte; obrazki, kwiaty czy nawet i książki. 

Gdy usłyszałam ciche jęknięcie za sobą i poczułam rękę otaczającą moją talię... Nie wytrzymałam.

LAUREN POV.

_______________

- AAAAAAAAAAHHH - zostałam obudzona przez głośny krzyk. Natychmiastowo otworzyłam oczy i zobaczyłam drobną figurę, znajdującą się praktycznie pode mną.

- AAAAAAAAAAAAAHHHHH - odsunęłam się od niej i szybko przeczesałam włosy, przez co byłam w stanie ujrzeć w całości jej twarz. Camz.

- AAAHHHHH - kontynuowała.

- Camz! Camz, przestań się drzeć do cholery, to ja! Lauren! - złapałam ją za ramiona i lekko potrząsnęłam. Camila umilkła na parę sekund.

- Poczekaj - odchrząknęła - AAAAAAAAAAAHHHHHH

Przewróciłam oczami.

- Już? Lepiej ci? - zapytałam.

- AAAAHHHHH... - wzięła głęboki oddech - Może... może trochę...

- Jesteś dziwna - zaśmiałam się.

- Nie jestem dziwna! - westchnęła i położyła się na plecach - Obudziłam się w domu, w którym nigdy w życiu nie byłam, nic nie pamiętam, boli mnie głowa i ktoś próbował mnie przed chwilą obmacać przez sen - skrzyżowała ręce na piersiach - Nie przestraszyłabyś się w takiej sytuacji?

- Nic nie pamiętasz? - spytałam dość zamroczona.

- A powinnam? - spojrzała na mnie.

- Nie, raczej nie... W sumie ci się nie dziwię. Ledwo co cię tutaj przytargałam - zaśmiałam się.

Dziewczyna zarumieniła się i uniknęła odpowiedzi. Wstałam i podeszłam do drzwi. Odwróciłam się do Camili, która patrzyła się na mnie, nie wiedząc co robić.

- No co? Idziesz? - spytałam. Przekręciła głowę chyba dalej nie znając celu - Nie jesteś głodna?

Jej oczy nagle zabłysły. Zerwała się z łóżka z prędkością światła, podbiegła i stanęła u mego boku. Zaśmiałam się i udałyśmy się na dół. 

,.<^*^>.,    

- Pójdziemy może na kawę? Czy coś... - ścisnęłam dłoń dziewczyny, idącej obok mnie.

- Mhm... Może b-

- Lauren tutaj! - odwróciłam głowę. Za nami było z 10 osób, z aparatami w rękach. Po chwili oślepił mnie flesz.

- Cholera, biegnij! - mocniej ścisnęłam rękę Camili i zaczęłam biec najszybciej jak potrafiłam.

Po jakichś 10 minutach biegania i ukrywania się po kątach, udało nam się zbiec. Wylądowałyśmy w szarej, starej, ale i przy tym stylowej, kawiarni. Stoły były okrągłe, z dębowego drewna, podobnie jak i krzesła. Standardowe, żadna rewelacja. Mimo to, miejsce wygląda na całkiem przytulne. Zapach gorącej, czarnej kawy wszystko doprawia i dodaje klimatu. Usiadłam na jednym z krzeseł i wzięłam głębszy oddech. Wyjrzałam przez okno w poszukiwaniu ewentualnych idiotów, próbujących zrujnować mój dobry humor. Potrząsnęłam głową i zwróciłam się w stronę Camili. Była lekko przestraszona i zdyszana. W sumie urządzili nam całkiem niezły trening. Wyciągnęłam rękę przez stół, łapiąc jej dłoń w swoją.

- Wszystko w porządku? - spytałam zaniepokojona.

- T-tak - wzięła ciężki oddech - Tak, trochę się... Przestraszyłam.

- Rozumiem - przeczesałam drugą ręką włosy - Nie jesteś przyzwyczajona do takiego stylu życia, huh?

- Zdecydowanie nie - zaśmiała się - Widocznie to nie dla mnie.

- Widocznie masz rację - uśmiechnęłam się.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Zabrałam ręce ze stołu i wyciągnęłam komórkę z przedniej kieszeni spodni.

George

Czy ten debil zawsze musi mi przeszkadzać, jak robię coś ważnego?

- Mogę? - spytałam wskazując na telefon.

- Śmiało - uśmiechnęła się - Poczekam.

Wstałam od stołu i wyszłam przed kawiarnie. Oparłam się plecami o mur i odebrałam połączenie. 

- Lauren, co ty odpierdalasz?! Jesteś normalna? Co ty sobie wyobr-

- O co ci chodzi George? - przerwałam mu.

- Zrobiłaś straszny szum w mediach! Simonowi na pewno się to nie spodoba! - wykrzyknął wprost do słuchawki.

- Czekaj, czekaj - oblizałam usta, zatrzymując się na chwilę - Jaki szum?

- Nie będę ci niczego tłumaczyć, powiem ci tyle: wpisz sobie swoje nazwisko w przeglądarkę - westchnął - Czeka cię ciekawa rozmowa z Simonem... Zadzwonię później, powodzenia.

- D-dzięki, cześć - szybkim ruchem rozłączyłam się, od razu po tym weszłam w wyszukiwarkę i wpisałam swoje nazwisko, jak polecił mi George. Rozszerzyłam oczy w niedowierzaniu.

*

FOX NEWS

*

LAUREN JAUREGUI WIDZIANA RAZEM ZE SWOJĄ NOWĄ SYMPATIĄ!? 

Jak wiadomo, Lauren Jauregui (20 l.) od dawna nie była widziana z nikim konkretnym. Od dawna, czyli od zdrady znanej modelki Kylie Jenner (21 l.), która - jak donoszą media, ostatnio rozstała się ze swoim partnerem. 

Lauren, dzisiaj, a dokładniej parę godzin temu, została zauważona przez naszych reporterów. Znajdowała się niedaleko parku, w samym centrum miasta. Szła za rękę z tajemniczą brunetką, której twarzy,[na fotografii] niestety nie udało się złapać. Wyglądały na szczęśliwe i zaraz po ujrzeniu aparatów zaczęły uciekać. Jak donoszą świadkowie: "Nie wyglądały na tylko przyjaciółki" 

Czyżby Jauregui pozbierała swoje życie do kupy?

*załącznik*

*

Simon mnie zabije...

The CRAZY Fan • camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz