Pożegnanie.

425 29 6
                                    

Gdy Jungkook doszedł do siebie, Taehyunga zadręczały myśli. Nie mógł sobie wybaczyć, że cały czas jest on narażony na niebezpieczeństwo, w które sam go wciągnął.
Bardzo kochał swojego króliczka jednak chciał aby był bezpieczny i szczęśliwy...

Taehyung🔪
-Jungkook...-zacząłem wchodząc do naszego pokoju gdy ten leżał na łóżku.
-Tak?-popatrzył na mnie z uśmiechem jednak gdy zobaczył moja smutna twarz od razu uśmiech znikł.-Co się stało?
-Spakuj się...Namjoon cię zawiezie do nowego mieszkania...
-Co ty gadasz Tae?-wstał i zaczął się do mnie zbliżać. Odsunąłem się pokazując ręką aby się nie zbliżał.
-Przeze mnie cały czas jesteś w niebezpieczeństwie, nie mogę pozwolić aby ci się coś stało. Chce cię chronić ale boje się, że kiedyś nie zdołam nic zrobić i...-ledwo powstrzymywałem łzy, skierowałem wzrok na dół.
-Dam sobie rade, będę robił wszystko żebyś nie mu...
-Przestań...
-Taehyung błagam cię! Nie zostawiaj mnie!
-Tak będzie lepiej, zaczniesz nowe życie, znajdziesz kogoś kto nie będzie miał na sumieniu tysiące zabójstw...kogoś kto będzie lepszy...
-Ale ja chce ciebie! Nie rozumiesz!? Kocham cię !
-Ja ciebie też i to bardzo ale... musisz odejść...błagam cię...chce żebyś był bezpieczny.
-Taeh...-zbliżył się szybko a ja go odepchnąłem.
-Błagam przestań i już idź...

Someone loves you [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz