Złapany.

537 28 0
                                    

Tydzień po przeprowadzce Taehyunga, Jungkooka i Namjoona...

Jimin
Od czasu zamordowania naszych bliskich, wraz z Yoongim wszczęliśmy własne śledztwo.
Przeznaczyliśmy jeden pokój na zbieranie wszystkich poszlak i wskazówek, nie sądziliśmy jednak, że znajdziemy tego tyle. Całe ściany były obklejone zdjęciami podejrzanych i własnymi przypiskami.
Wiemy już, że byli to płatni mordercy, przez nie udane zabójstwo które miało miejsce kilka dni temu, mamy opis ich wyglądu i płeć.

-Mamy ich!-uniósł je Yoongi wstając z krzesła. -Polecieli do Los Angeles.
-Zanim tam pojedziemy musimy obmyślić plan. Musimy wiedzieć jak się zemścić.
-Zrobimy im to, co oni naszym bliskim. Zabijemy.-przeraziłem się jego planem jednak chciałem to zrobić. Teraz nie liczyło się nic więcej niż zemsta, nie przeszkadzała nam nawet myśl, że resztę życia spędzimy w więzieniu. Ale przynajmniej razem.

Obmyśliliśmy plan jeszcze bardzo dokładnie po czym kupiliśmy bilety ma lot i poszliśmy się pakować. Wyjeżdżaliśmy z samego rana.

Zaraz po przyjeździe udaliśmy się do hotelu zostawić rzeczy. Było już ciemno, więc wyszliśmy prędko kierując się w wcześniej znalezione miejsce ich pobytu.

Kilka godzin później...

-Yoongi dasz radę złamać ten kod?-zapytałem chłopaka hakującego zamek. Wszystkie wejścia były bardzo dobrze zabezpieczone, jednak wejście na sama posiadłość bardzo proste. -To nie takie proste, do domu się nie dostaniemy tak łatwo a raczej w ogóle.-złapałem chłopaka i wciągnąłem za krzaki zasłaniając mu usta.
-Idzie ochroniarz.-szepnąłem a on przestał się wiercić.
Odczekaliśmy chwile aż mężczyzna pójdzie, po czym zaczęliśmy wdrapywać się na balkon budynku.

Gdy byliśmy już na górze, zauważyliśmy otwarte okno. Zajrzeliśmy przez nie a nasz całe plan poszedł się jebać.
-Oni są gejami?-szepnąłem zaskoczony patrząc na dwóch wtulonych w siebie śpiących chłopaków.
-Oj to tym lepiej.-powiedział Yoongi z uśmiechem na twarzy. Chłopak już chciał otworzyć szerzej okno i wejść do środka jednak pociągnąłem go do tyłu.
-Co masz na myśli?
-Jeśli są razem, to znaczy, że jak porwiemy jednego sprawimy ból drugiemu. Zamkniemy go w jakiejś piwnicy, pobijemy żeby wyglądał na umierającego i wyślemy nagranie do jego chłopaka. On odrazu poleci aby go uratować jednak ten już będzie nie żył. Dobrze wiesz, jak to jest stracić osobę która jest dla ciebie całym światem.
Nie poznawałem go. Co on w ogóle wygaduje! Znam go tyle lat jednak nie wiedziałem, że posunie się jeszcze dalej.
Yoongi wślizgnął się cicho do środka a ja zaraz za nim.
-Którego bierzemy?-szepnął chłopak  a ja trzęsąca się ręka wskazałem na osobę po prawej stronie.
-Co jeśli to nie oni?-zapytałem gdy ten już miał go uśpić.
-To napewno oni skarbie, zobaczysz odegrały się za to wszystko.-i wstrzyknął mu substancje.

Jak najciszej i najszybciej staraliśmy się ściągnąć uśpionego chłopaka z łóżka. Po kilku długich minutach udało się, przerzuciłem chłopaka przez ramie i zmierzaliśmy ku wyjściu.

Someone loves you [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now