Kocham cię.

583 45 4
                                    

Taehyung🔪
Gdy tylko wysiedliśmy z samochodu, pobiegliśmy jak małe dzieci do drzwi wejściowych aby obejrzeć cały dom.
-Hej stójcie!-krzyknął za nami Namjoon. Obaj zatrzymaliśmy się zaraz przed wielkimi drzwiami.-W środku jest ktoś kogo muszę wam przedstawić.-nieśmiało zaczął drapać się w tył głowy.
-W środku jest twoja dziewczyna? A może chłopak? W sumie to wszystkiego można się po dobie spodziewać.
-Tak jakby...No wiecie kiedyś tu mieszkałem i poznałem piękna kobietę. Ma na imię Viktoria.
Chłopak strasznie się zarumienił.
-Uuuuu chce ja poznać!-powiedział szczęśliwy Jungkook.
Namjoon otworzył przed nami drzwi i wszedł pierwszy do środka. Żadne z nas nic nie zdążyło powiedzieć ponieważ wysoka blondynka rzuciła się w objęcia Namjoona.
-Skarbie wreszcie jesteś!-krzyknęła wtulając się w chłopaka który także mocno ja objął.
-Tęskniłem.
Szczęśliwa para stała sobie wtulona w siebie a ja wraz z Jungkookiem patrzyliśmy się na siebie. Gdy nasze spojrzenia się zbiegły zobaczyłem jak pierwszy raz twarz Kookiego oblewa się w rumieńcach. Wyglądał z nimi tak uroczo...
-Ej chłopaki!-krzyknął Namjoon przez co oderwaliśmy od siebie wzrok i wbiliśmy w niego.-Jak wam mówiłem, to jest Viktoria moja narzeczona.-patrzyliśmy na nich ze zdziwieniem jednak on się tym nie przejął.- Skarbie, to jest Jungkook i Taehyung.
Dziewczyna ciepło się uśmiechnęła w nasza stronę.
-Miło was poznać. Słyszałam, że będziecie tu mieszkać przez jakiś czas.
Pokiwaliśmy głowami na znak potwierdzenia.
-Macie do wyboru ponad dziesięć sypialni, zgaduje, że śpicie razem więc wybierzcie sobie coś. Rozpakujcie się i tak dalej, czujcie się jak u siebie.
-Dobra a co z wami?-zapytał Jungkook na co Namjoon złapał za rękę blondynkę.
-My wychodzimy aby spędzić ze sobą trochę czasu. Wrócimy bardzo późno.-odpowiedział puszczając nam oczko i ruszył z dziewczyna do wyjścia.
-Jak taki bencwał znalazł sobie narzeczona.-szepnąłem do siebie pod nosem gdy wyszli.

23:27...

Wraz z Jungkookiem zwiedziliśmy cały dom. Postanowiliśmy wybrać sypialnie na samym końcu korytarza. Gdy zapytałem chłopaka czy ma coś przeciwko, abyśmy byli razem w jednym pokoju no i łóżku on odrazu zaprotestował. Było mnóstwo wolnych sypialni jednak on chciał być w tej jednej, ze mną...

Rozpakowaliśmy się w milczeniu a teraz leżeliśmy obok siebie na jednym łóżku wpatrując się w sufit. Namjoon jeszcze nie wrócił, pewnie dobrze się bawią.

Nagle usłyszałem szloch, gwałtownie odwróciłem się w stronę Jungkooka, który leżał teraz na boku plecami do mnie.
-Hej co się stało?-odwróciłem go ma plecy, gdy zobaczyłem jego zapłakana twarzyczkę serce mnie zabolało. Mimowolnie otarłem mu łzy z policzka a on wtulił się we mnie.
-Ciiii spokojnie króliczku, jestem tu. Co się stało?-po chwili chłopak trochę się odsuną i pociągnął noskiem.
-T-Taehyu-ug, ja nie chce już tak żyć.-znów się rozpłakał a ja przeciągnąłem go do siebie mocno przytulając. Nie chciałem być nachalny więc czekałem aż sam coś powie.-ja nie chce zabijać, teraz mam szanse zacząć od nowa.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, ale wiedziałem, że muszę porozmawiać z Namjoonem i szefem. On jest zbyt słaby i nie wyrabia psychicznie z takimi rzeczami przez co chce się zabić.
-Króliczku, porozmawiam z odpowiednimi ludźmi i cię od tego uwolnię. Obiecuje.-pokazałem mu mały paluszek, on odrazu wiedział o co chodzi i złapał za niego, następnie pokiwał głową.

Gdy udało mi się już uspokoić Jungkooka, przykryłem go kocem i ułożyłem plecami do siebie po czym przytuliłem, leżeliśmy ma tak zwana „łyżeczkę".
Chłopak po chwili zasnął a do moich uszy docierało cichutkie chrapanie.

Leżąc i czekając aż wróci Namjoon, zacząłem myśleć o sytuacji z przed kilku minut. Zachowywaliśmy się jak zakochani, jakby mi na min zależało i nie mógłbym znieść jego cierpienia.
Nagle oblało mnie przyjemne ciepło.
Już dłużej tego nie jestem w stanie wyprzeć...tych uczuć do niego.
Wtuliłem się w chłopaka.
-Kocham cię Jungkook.-szepnąłem mu do ucha i zasnąłem.

Someone loves you [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz