Czy twoje słowa są prawdziwe?

644 47 2
                                    

Jungkook🐇
Po masowym zabójstwie, gdy wróciliśmy do domu Tae się do mnie nie odzywał. Unikał mnie a potem zamknął się w sypiali i prawdopodobnie poszedł spać. Usiadłem na podłodze opierając się o ścianę zaraz obok jego drzwi. Nie mogłem spać, znów siedziałem z nożem, wiedziałem , że Taehyung mnie nie wpuści i przygarnie pod ciepła kołdrę pozwalając na zbliżenie. Po policzku spłynęła mi samotna łza, co ja sobie wyobrażałem wtedy z tym już trupem!? Naprawdę odwalą mi gdy zabijam, ale i tak to było nic w porównaniu z wydarzeniem z przed czterech lat...
W końcu moja psychika nie wytrzymała, siedząc nadal pod ściana jeździłem nożem po bliznach na nadgarstkach.
-Jeden...dwa...trzy...cztery...-liczyłem każda najdrobniejsza linię, gdy skończyłem zacząłem dorabiać kolejne. Krew spływała po mojej ręce coraz szybciej i w coraz większych ilościach, w pewnym momencie zacząłem szlochać. Szybko musiałem przestać aby nie obudzić Taehyunga, byłby bardzo zły...
Gdy na lewej ręce pojawiło się dodatkowe dziesięć przecięć zalanych we krwi przerzuciłem się na druga rękę.
Miałem już wbić nóż gdy usłyszałem kroki a następnie otwierające się drzwi. Przeszklonymi oczami od łez patrzyłem na chłopaka w drzwiach. On ze spokojem chwycił nóż zakrwawiony moja krwią i przejechał sobie po ręce tworząc małe nacięcie.
-C-co ty robisz?-wyszeptałem płacząc dalej, on jednak zaczął tworzyć kolejny ślad.-przestań, będziesz miał blizny, napewno cię to boli...Przestań!-chwyciłem nóż i wyrzuciłem.
-Co czujesz? Co czujesz gdy widzisz jak się ranie?-zapytał patrząc mi w oczy nadal zachowując spokój. Czułem jakby serce mi pękło na widok jego ran, przełknąłem głośno ślinę. Powiem mu co czuje, i tak już patrzy na mnie z obrzydzenie przez moje wyznanie o moje orientacji.
-Czuje się źle, moje serce pęka na kawałki widząc jak cierpisz... Przez co mam ochotę cię przytulić i powiedzieć, że nigdy nie pozwolę na to abyś cierpiał i będę cię chronił.-odpowiedziałem po czym za wstydzony odwróciłem wzrok. Taehyung złapał mnie za podbródek krwawiącą ręką, po czym ustawił mi twarzą tak aby nasze spojrzenia znów się zbiegły.
-Czułem się dokładnie tak samo jak cię pierwszy raz zobaczyłem w mieszkaniu...nie wiedząc dlaczego miałem nieodparte wrażenie, że muszę się chronić. Czuje się tak za każdym razem gdy widzę jak cierpisz lub się tniesz..
Zobaczyłem, że do jego oczu napływają łzy, nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Myślałem, że mnie opieprzy czy coś jednak nagle kompletnie się zmienił. Nie miałem pewności czy jego słowa były szczere, czy powiedział to tylko dlatego abym przestał i nie zawracał mu głowy.
-Wstań trzeba to o patrzeć...

————-
Nie planowałam tego, ale to opowiadanie żyje własnym życiem gdy tylko napisze pierwsze zdanie hahah
Mam nadzieje, że się podoba❤️

Someone loves you [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now