*Giselle's POV*
- Nienawidzę cię więc? - przerwałam próbując złapać oddech - Bardzo - powiedziałam do Maejora.
- Prawie jesteśmy - powiedział pełen energii przez co miałam ochotę go udusić.
Dzisiejszego ranka Maejor pomyślał, że fajnie będzie iść się przejść i myślę, że zepsułam sobie płuco.
- Jest prawie sto stopni, jak ty właściwie oddychasz? - zapytałam go.
- Ćwiczę codziennie - powiedział drażniąc się na co zmrużyłam oczy.
- Udław się powietrzem - powiedziałam omijając go na co się zaśmiał.
- Gdzie łysy? - zapytałam pijąc swoją wodę.
- On jest twoim chłopakiem - powiedział na co przewróciłam żartobliwie oczami.
- On jest twoim najlepszym przyjacielem i byłeś z nim wczoraj - powiedziałam na co wzruszył.
- Prawdopodobnie jest na siłowni albo je - powiedział sprawdzając swój telefon.
- Wolałabym robić którąś z tych rzeczy teraz - powiedziałam na co mruknął.
- Oczywiście chciałabym być tam z tobą, ale poważnie jest tak gorąco że mój tyłek zaczyna się pocić - powiedziałam na co się zaśmiał.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że może być dzisiaj tak gorąco - powiedział.
Jakieś 20 minut później osiągnęliśmy szczyt wzgórza. Zrobiliśmy parę zdjęć, szczególnie ja bo nigdy nie ćwiczę więc moja mama potrzebuję dowodu, że właśnie to zrobiłam.
Usłyszeliśmy hałas, odwróciliśmy się i zobaczyliśmy czarnego Suva jadącego w naszym kierunku, zacisnęłam usta. Wyglądam jak spocony pomidor, a mój chłopak który wygląda w oczach innych jak cukierek ma mnie taką zobaczyć.
- Dlaczego on mnie lubi? - zapytałam siebie żartując, a Maejor tego nie usłyszał.
Samochód zatrzymał się, Justin wysiadł mając na sobie kapelusz, spodenki i biała koszulkę.
- Hej stary - powiedział do Maejora uderzając lekko jego ramię.
- Dzień dobry skarbie - powiedział idąc w moim kierunku, miał zamiar mnie pocałować ale odwróciłam policzek widząc faceta z aparatem.
- Co ? - zapytał wycierając usta na co skrzywiłam się wiedząc, że to głównie mój pot.
- Papz - szepnęłam przysuwając się do Maejora.
- Racja - powiedział i odwrócił się do Maejora.
- Nie widziałem wcześniej twojej wiadomości. Gdybym wcześniej zobaczył zwlókłbym się - powiedział na co się zaśmiałam.
- Ubolewam nad sprawdzeniem mojego - powiedziałam na co Maejor się zaśmiał.
- Widok jest cudowny tutaj - Justin powiedział podchodząc bliżej do krawędzi.
- Możesz zrobić mi zdjęcie ? - zapytał podając mi swój telefon. Zrobiłam mu parę po czym oddałam mu telefon, a Evert wysiadł z auta.
Justin zapytał go czy mógłby zrobić nam zdjęcie, ale ja zaoferowałam że zrobię zdjęcie - Nie sądzę by to był dobry pomysł bym była na zdjęciu - powiedziałam robiąc mu zdjęcie z Maejorem. (zdjęcie na górze).
Facet z aparatem postał parę minut zanim wsiadł do auta i odjechał. Odetchnęłam mogąc robić rzeczy bez poczucia, że jestem obserwowana.
- Teraz daj mi buziaka - Justin powiedział patrząc jak samochód odjeżdża. Podszedł do mnie i przycisnął usta do moich, na co się uśmiechnęłam.
- Jestem spocona - powiedziałam ściskając nos.
- Nadal jesteś piękna - powiedział zakładając kosmyk moich włosów za ucho.
- Nie taka piękna jak ja - Maejor powiedział wysokim głosem.
- W każdym razie - powiedziałam śmiejąc się.
- Powinniśmy zjeść jakieś śniadanie, jak to brzmi? - Justin zapytał, na co mój brzuch zaczął burczeć na myśl o jedzeniu.
- Więc od ciebie jest tak - Justin powiedział z uśmieszkiem przez co się zarumieniłam.
Maejor zgodził się, staliśmy przez dłuższą chwilę podziwiając widoki.
- Jestem spocona Justin - powiedziałam kiedy owinął mnie ramionami.
- Nadal mnie to nie obchodzi Giselle - powiedział układając głowę na moim ramieniu.
- Oboje jesteście obrzydliwi, jestem głodny - Maejor powiedział żartując i poszliśmy do samochodu porozmawiać z Evertem. Tym samym dając nam trochę prywatności.
- Jak przerwa cię traktuję ? - zapytałam go uśmiechając się.
- Nie wiedziałem jak bardzo tęskniłem za swoim łóżkiem dopóki nie poszedłem spać - powiedział chichocząc.
- Jestem szczęśliwa, że możesz znowu spać - powiedziałam.
- Myślę, że teraz śpię za dużo - dodał.
- Sen jest dobry dla duszy, myślę że przeczytałam to kiedyś na tumblrze - powiedziałam na co się zaśmiał.
- Jestem ciekawy jaka siedemnastolatka z Ph.D. napisała to na swoim blogu - powiedział żartując.
- To byłam prawdopodobnie ja, teraz chodźmy - powiedziałam wywołując u niego śmiech.
- Mój skarb - powiedziałam widząc Esther na siedzeniu pasażera.
- Tęskniłam za tobą bardzo - powiedziałam głaszcząc jej brzuszek, a ona zaczęła merdać ogonkiem tak jak robiła to kiedy bawiłam się z nią..
- Ona była bardziej podekscytowana, żeby zobaczyć twojego psa, chroń ją za wszelką cenę - Maejor powiedział Justinowi przez co oboje zaczęli się śmiać.
Esther usiadła na moich kolanach, a Justin owinął ramię wokół mnie.
- Kocham cię - wymruczał przez co tylko ja mogłam to usłyszeć.
- Kocham cię i Esther - powiedziałam.
Mój telefon zaświecił się, zobaczyłam że dostałam snapa od Maejora. Posłałam mu dziwne spojrzenie zanim odblokowałam telefon.
Kliknęłam w nie i zobaczyłam, że to zdjęcie moje i Justina nad krawędzią.. On obejmuje mnie od tyłu i oboje na siebie patrzymy.
- Zrób screenshot i wyślij mi je - Justin powiedział więc, tak zrobiłam.
- Czy to będzie bardzo ckliwe jak ustawię sobie je na tapetę ? - zapytał.
- Nie, ale to będzie ryzykowne od kiedy paparazzi robią czasem zdjęcia twojego telefonu - powiedziałam na co się zaśmiał.
- Dobrze, oni są słabi jeśli chodzi o zauważenie, że to ty jesteś na mojej tapecie teraz - powiedział pokazując mi swój telefon, zarumieniłam się widząc moje zdjęcie jak gotuję.
- Kiedy to było ? - zapytałam.
- Nie pamiętam, zrobiłem je kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi - powiedział uśmiechając się.
- To będzie prawie rok od kiedy, pierwszy raz napisałem do ciebie po pijaku - powiedział, uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
- Czy to prawdziwe ? - zapytałam.
- Ta wiadomość po pijaku to była najlepsza rzecz jaka się stała - Maejor dodał.
YOU ARE READING
texting | justin
FanfictionPewnego dnia Justin wypija za dużo i wysyła wiadomość do dziewczyny którą myśli, że poznał w klubie....jednak ona okazuje się zupełnie kimś innym. Wszelkie prawa należą do: @mrsbizzleavon