Feelings

746 45 2
                                    

*Giselle's POV*

-C-Co?- zapytałam, zdezorientowana, na co Justin odchrząknął.

-Nic. To jest-Ja- Nic.- powiedział i wstał z kamienia.

-Nie, powiedziałeś, że nie chcesz bym była tylko twoją przyjaciółką. Wyjaśnij.- odparłam. Justin włożył dłonie do kieszeni.

-To bez znaczenia. Ja tylko...

-Tylko mnie dezorientujesz- powiedziałam, kończąc jego zdanie.

-Sugerowałeś już coś wcześniej, jednak zawsze zmieniasz temat, jestem już tym zmęczona. Po prostu dokończ, to co zacząłeś i powiedz mi co czujesz.- pewnie odparłam, ale wiedząc, że nie będę pewna co odpowiedzieć, jeśli wyzna mi uczucia.

Wstałam z kamienia pozwalając swetrowi opaść w dół dzięki czemu mogłam schować ręce w rękawach.

-Nie jestem gotowy, by powiedzieć ci co czuję...Ja nawet nie wiem co czuję.- ostatnią część wypowiedział ciszej.

-Jak możesz nie wiedzieć co czujesz?- zapytałam, jednak on tylko potrząsnął głową i spojrzał na ziemię.

-To-To dziwne, wiem.- odpowiedział, a ja zmarszczyłam brwi.

-Nie jestem przyzwyczajony do tego, by dusić to w sobie jak teraz. Jeśli kogoś lubię lub coś czuję do kogoś, po prostu chcę to tej osobie powiedzieć i nie ważne, jeśli ona nie czuje tego samego. Nawet nie potrafię ci tego wytłumaczyć.- powiedział, szukając właściwych słów.

-Dlaczego nie?- zapytałam.

-Ponieważ nie wiem jak włożyć w słowa, to jak sprawiasz, że się czuję. Nie wiem czy to uczucie miłości czy zazdrości przez połowę czasu.- powiedział. Byłam zdezorientowana.

-Zazdrości o co?- zapytałam. Zamknij się Giselle. Przestań mówić. Powiedziałam do siebie, ale było już za późno.

-Zazdrości o wszystko. Możesz sprawić, że tak wiele zazdrości ze mnie wychodzi i jest to takie denerwujące, gdy przyłapię siebie na tym. Jestem zazdrosny za każdym razem, gdy sprawiasz, że jakiś inny facet się śmieje albo za każdym razem, gdy ktoś sprawi, że śmiejesz się tak bardzo, jak za pierwszym razem, gdy żartowaliśmy, podczas naszego pierwszego spotkanie, że nie mogłaś przestać. Jestem zazdrosny za każdym razem , gdy pomyślę o tym, jak bardzo prawdopodobnie mnie nie lubisz. Jestem zazdrosny o twój styl życia. Jesteś tak bardzo beztroska i otwarta. Mówisz to co myślisz i o to też jestem zazdrosny! Możesz uważać za wadę, to że nie rozmawiasz z wieloma osobami, ale to nie jest prawda. To sprawia, że jesteś wyjątkowa i nie jesteś jak każdy inny i kocham to w tobie tak bardzo. Jestem zazdrosny o to jak łatwo większość moich 'przyjaciół' cię polubiło, ponieważ nie chce by byli blisko ciebie. Jedno z nich ostatecznie powie coś o tobie prasie, a nie chce byś była wystawiona na mój styl życie, ponieważ twoje jest takie czyste i niewinne, do tego zabawne i niesamowite, tak jak ty.- powiedział, po czym złapał oddech. Stanęłam zszokowana.

-A jak to jest, gdy nie jesteś zazdrosny?- zapytałam. Cholera. Giselle przestań pytać.

-Czuję się, tak jak nigdy się wcześniej nie czułem. Byłem zakochany Giselle. Wiem jak to jest, ale to jest coś innego. Nie chcę przestać z tobą rozmawiać. Przestraszyłem się, wiedząc, że mogę być z dala od ciebie na weekend, więc błagałem twoich rodziców, by pozwolili ci jechać. Zawsze jestem podekscytowany, gdy mam cię zobaczyć lub odwiedzić w LA, ponieważ tak mnie uszczęśliwiasz. Mogę się śmiać, pozwolić moim włosom opaść, być sobą i to jest najlepsze uczucie, ponieważ tak wielu ludzi stale mnie ocenia, że nie wyglądam jak grecki bóg przez 24/7, ale nie ty. Ty przypominasz mi o tym, ile znaczę i jak ważne jest kochać siebie, nie tylko swój fizyczny wygląd, ale swoje wnętrze również. Poważnie, ty nawet nie lubisz jak palę. Żaden z moich innych przyjaciół nie przejmuje się nawet jeśli wezmę cięższe narkotyki. To uczucie pojawia się za każdym razem, gdy twoje imię wyskoczy mi na ekranie telefonu, jakbym musiał przerwać wszystko inne, bo ty nie możesz czekać. Jesteś pierwszą priorytetową osobą dla mnie. To uczucie pali i boli i po prostu nie wiem co mam ci powiedzieć, gdy to czuję. Tak boję się tego uczucie, więc ignoruję cię przez parę dni i nienawidzę tego jeszcze bardziej, ponieważ to jest jak tortura.- odparł, wszystko z siebie wyrzucając.

-Więc mnie nie ignoruj. Nie chcę, żebyś to robił.- powiedziałam prosto, Justin nawet się nie poruszył.

-Wiesz jak bardzo się nienawidzę za te uczucia do ciebie? Nie jestem dla ciebie dobry. Jestem toksyczny. Ostatni związek w jakim byłem, nie skończył się dobrze, ponieważ nie byłem wierny i parę innych rzeczy poszło nie tak. Nie mógłbym żyć sam ze sobą, jeśli bym cię zranił. Mój styl życie jest ogólnie tak toksyczny, ten cały świat rozerwałby się na strzępy i sprawi, że będziesz wrażliwa i mała, a nie chcę tego dla ciebie. Chcę żebyś poszła na uczelnię i zdobyła stopień naukowy. Chcę by ta szczera, piękna, bystra i troskliwa młoda kobieta, którą jesteś dzisiaj dorosła i miała świetlną przyszłość, robiąc to co kocha bez paparazzi, którzy denerwują ją na każdym kroku. Nie mogę ci się do niczego przyznać, ponieważ zasługujesz na kogoś o wiele lepszego ode mnie.- zadeklarował, a ja stałam cicho pozwalając mu się wypowiedzieć.

-Kiedy to się stało?- zapytałam, nie wiedząc jak przetworzyć to co mi powiedział. Justin położył dłonie na swojej czapce.

-Gdy nie mogłem odłożyć telefonu, ponieważ nie chciałem przestać do ciebie pisać. Pisałem do ciebie nawet z łazienki, tak bardzo nie mogłem z tobą nie pisać.- odpowiedział, lekko się śmiejąc.

-To jest coś o wiele więcej niż tylko fizyczne przyciąganie w twoją stronę.- cicho powiedział, a ja nadal byłam oniemiała.

-Jesteś młoda. Dopiero skończyłaś 18 lat i masz tyle oczekiwań. Nie chcę zniszczyć twoich szans i marzeń jakie masz na dowolnej drodze. Chciałbym również skomentować twój wiek, ale, kurwa, jesteś dojrzalsza ode mnie, więc kto się przejmuje liczbami?- powiedział, na co się cicho zaśmiałam.

Posłał mi smutny uśmiech i spojrzał prosto w oczy -Możesz powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz. Możesz powiedzieć, że jest to pociąg uczuć w jedną stronę i możesz mnie nazwać zboczeńcem za moje uczucia do ciebie. Wiedz, że moje uczucia się nie zmienią. Bądź szczera.- odparł w oczekiwaniu. Przełknęłam ślinę.

-Nie jestem na nic gotowa. Masz rację, jestem dojrzała jak na swój wiek. Nie mam doświadczenia w związkach. Nigdy nie byłam na randce. Boję się nawet poczuć coś do fikcyjnego bohatera w książce czy serialu, ponieważ mógłby mnie nigdy nie polubić. I w ogóle, może to nie moja sprawa, ale co z Hailey? Do niej również coś czujesz? Ostatniej nocy ją pocałowałeś i powiedziałeś te wszystkie rzeczy!? Ja-Ja.- zanim mogłam kontynuować, Justin pochylił się, stojąc tak blisko mnie, że mogłam poczuć jego oddech na swojej skórze.

texting | justinWhere stories live. Discover now