Hiding

541 29 6
                                    

*Giselle's POV*

Usiedliśmy przy stole, Justin podał jedzenie. Popatrzyłam na talerz i zobaczyłam makaron i kurze skrzydełka na co, zaczęłam się śmiać.

- Co ? - zapytał praktycznie wiedząc o czym mówię.

- To jest ten sam makaron który, zamówiłam w tej jednej restauracji gdzie spotkaliśmy się pierwszy raz,dodatkowo wiesz jak bardzo kocham skrzydełka.  - powiedziałam uśmiechając się.

Popatrzyłam na jego talerz na którym, był ten sam makaron a do tego frytki.

Zaczęliśmy jeść, Justin podniósł frytkę widelcem i nakarmił mnie nią. -To są najlepsze czosnkowe frytki jakie jadłaś - powiedział.

Zaczęłam przeżuwać, a moje oczy spotkały jego - Są niedorzecznie pyszne - powiedziałam na co, skinął głową uśmiechając się.

- Ale musisz spróbować tego - powiedziałam podnosząc widelcem skrzydełko i nakarmiłam nim go.

Justin wypuścił cichy jęki oblizał usta - Okej, jadłem już kiedyś takie - powiedział na co oboje wybuchliśmy śmiechem.

Skończyło się na tym że, karmiliśmy się nawzajem.

- Więc, co to za okazja? - zapytałam.

- Nie ma okazji. Pomyślałem żeby, zrobić coś miłego, tylko dla ciebie - wzruszył.

- Żartujesz, tak? - przerwałam.  - Prawie codziennie sprawiasz że, każdy mój dzień jest lepszy. Kolacja, nie kolacja, widziałam dzisiaj twoje próby przez kilka minut, a potem widziałam twój występ z Diplo i Sonnym, było cudownie ! - powiedziałam, Justin pozostał cicho patrząc na mnie z zachwytem.

- Przepraszam. Tak właśnie było z dziewczynami z którymi, byłem wcześniej, te zwykłe rzeczy nie sprawiały im przyjemności. Musiałem się dużo bardziej starać żeby, zatrzymać je przy sobie. Przypuszczam że, zapomniałem jak to jest mieć kogoś, kto ostatecznie chce zobaczyć mnie po prostu szczęśliwego i to jest dla niego więcej niż tylko moja obecność. 

Próbowałam ukryć uśmiech, ale na koniec po prostu szeroko się uśmiechałam.

**

Po naszej kolacji Justin zabrał mnie z powrotem do mojego domu, otwierając drzwi kluczami które, mu dałam.

- Moi rodzice będą tu jutro - powiedziałam idąc w kierunku kuchni żeby, wziąć szklankę wody.

- Jak to jest że, ich tu nigdy nie ma? - zapytał siadając na blacie.

- Ich praca - powiedziałam.

- I oni po prostu cie tu zostawiają? - zapytał zaniepokojony.

Pokręciłam szybko głową  - Nie, Zazwyczaj jeżdżę z nimi na wszystkie wyjazdy - powiedziałam.

Justin zszedł z blatu i odchylił się do tyłu opierając o niego - Jak to się stało że tym razem nie pojechałaś? - zapytał.

- Ponieważ ktoś zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział 'Idziesz ze mną na Grammy' - powiedziałam posyłając mi spojrzenie.

-Sądziłaś że, opuścisz ten dzień ? - zapytał.

- Tak , chciałam się wyrwać. Zostawili mnie, zanim przyszedłeś tego dnia. Myślałam o tym wcześniejszej nocy, ale postanowiłam że tego nie zrobię. Uciekanie niczego nie rozwiąże. - powiedziałam kończąc pić moją wodę.

Poszłam w kierunku mojej kanapy i usiadłam na niej. Justin usiadł obok mnie rozciągając trochę swoje ciało po czym, położył nogi na przedłużonej części kanapy.

texting | justinWhere stories live. Discover now