Pomysł

838 72 5
                                    

Kolejne dni mijały według ustalonego od tygodni harmonogramu. Pobudka o piątej, kubek czarnej mazi, zamazywanie śladów obecności, bieg na pociąg, chwila wytchnienia w pracy, krótki spacer podczas powrotu do miejsca, które odbierało jej wszystkie marzenia. Zatraciła się w monotonności zapominając o błękitnej parze oczu, która nieustannie obserwowała ją z rogu stolika restauracji kilka metrów dalej. Kończyła ostatnie karmelowe latte na wynos dla młodej dziewczyny ubranej w koszulkę jednego z popularnych zespołów. Uśmiechnęła się pod nosem wspominając swoją pierwszą miłość do zespołu i szaleństwo przy każdej nowo wydanej piosence. Podała jej słodki napój poczym przeszła do pomieszczenia gospodarczego i szybko przebrała się w zwykłe spodenki i koszulkę. Żałowała, że nie wrzuciła do torby jakiejkolwiek bluzy, poranne promienie słońca zastąpiły ciemnoszare chmury oraz chłodny wiatr. Z niepewną miną wyszła na zewnątrz starając się wciąż cieszyć wolnym popołudniem. Miała całe pięć godzin dla siebie i to w tym pięknym miejscu. Nie musiała od razu pędzić w stronę ruiny domku i usługiwać matce jednocześnie pocieszając siebie i ojca. Nie potrafiła już dłużej grać i udawać, że radzi sobie z tym wszystkim. Dlatego kiedy trafiały jej się wolne chwile zostawała w mieście i zapomniała o wszystkim, co czekało na nią po drugiej stronie rzeki.

Powolnym krokiem ruszyła w stronę centrum handlowego. Turyści tłoczyli się w przeciwnym kierunku, który prowadził na jedną z najpiękniejszych plaż wybrzeża. Postanowiła zajrzeć tam pod koniec swojej małej wycieczki. Z ulgą weszła do klimatyzowanego budynku, wzięła mapkę centrum i ruszyła w poszukiwaniu sklepu ze sprzętem rtv. Galeria miała cztery piętra, na których mieściło się ponad czterysta sklepów. Julia była tu tylko dwa razy, więc gdy przyszło co do czego nie potrafiła odnaleźć się w tym miejscu. Z rezygnacją usiadła na ławce obok fontanny wciąż wlepiając wzrok w niezrozumiałą mapkę. Starała się odczytać z niej jak najwięcej. W końcu, po kilku długich minutach, odkryła drogę do najbliższego sklepu i z radością małego dziecka pognała wprost pod szklane drzwi.

Wkroczyła do pomieszczenia wypełnionego najnowszymi odkryciami technologii. Od razu skierowała się w stronę regałów z odtwarzaczami mp3. Krążyła nosem wśród półek wypełnionych po brzegi drogim sprzętem starając się znaleźć coś w przystępnej cenie. Gdy odnalazła idealny odtwarzacz z przykrością odkryła, że brakuje jej kilku banknotów by stać się szczęśliwym posiadaczem małego kwadracika. Z westchnieniem odłożyła go na półkę powtarzając w myślach, że po niego wróci.

Nie wiedział czemu to robi. Codziennie przychodził do tej samej knajpki, siadał na tym samym krześle i zamawiał to samo. Nie musiał męczyć się z menu, kelnerzy sami wiedzieli co i kiedy przynieść. Spędzał godziny przy metalowym stoliku gapiąc się na „Cynamon”, wypatrując choćby jednego uśmiechu, jednego spojrzenia. Kumple zaczęli się o niego martwić, przestał przychodzić na popołudniowe próby, wydawał się nieobecny. Nie przejmował się tym.

Gdy skończyła dzisiaj wcześniej ucieszył się. Wiedział, że dzisiaj jest ten dzień. Miał już dość bezczynnego siedzenia na twardym krześle. Ruszył za nią starając się nie rzucać w oczy. Zapiął błyskawiczny zamek w bluzie, zarzucił kaptur i włożył słuchawki do uszu. Jego myśli zapełniła ciężka muzyka, a oczy wypełniał wzrok brnącej przed siebie brunetki.

Krążył za nią jak cień po centrum handlowym. Zdziwił się, że wybrała to miejsce na spędzenie wolnego czasu, ale postanowił nie oceniać jej zanim dokładniej nie pozna jej osoby. Korciło go by podejść i pomóc jej z małą kartką pełną informacji, widział jak dziewczyna męczy się by znaleźć.. no właśnie, czego ona tak szuka?

Gdy z rezygnacją opadła na ławkę jego nogi same ruszyły w jej kierunku. Przez ułamek sekundy stał naprzeciw niej jednakże w ostatniej chwili schował się za jedną z wielkich donic. Idiota, po prostu idiota! Z cichym westchnieniem wyjrzał zza rośliny, a przed jego oczyma wyłonił się widok pustej ławki. Spanikowany rozejrzał się wokół przeklinając siebie w myślach. Kilka metrów dalej mignęła mu pospiesznie zmierzając w danym kierunku. Ruszył za nią modląc się w duchu by jej nie zgubić.

Dziewczyna rozglądała się po sklepie. Nie miał zielonego pojęcia czego może tu szukać jednakże cierpliwie czekał. Kiedy jej oczy rozbłysły na widok małego odtwarzacza uśmiechnął się pod nosem. W jego głowie rozbłysła mała żaróweczka zapowiadająca idealny plan. Gdy odłożyła go na miejsce i zawiedziona wyszła ze sklepu, podszedł do półki i wziął odtwarzacz. Ruszył w kierunku kasy i z wielkim uśmiechem na twarzy rozpoczął realizację swojego planu

-Mogę prosić taki odtwarzacz w odcieniu jasnoniebieskim?

Smoke Clouds ✔Where stories live. Discover now