8. Any girl like you deserves a gentleman.

626 31 8
                                    

Czas zdawał się nagle jakoś wolniej płynąć. Obraz przed oczami Sasuke wciąż był zamazany, gdy mknęli przez las. Odsapnął cicho wyczuwając znajomą mu chakre przed nimi. To było ostatnie czego w tej chwili potrzebował.

-Juugo. -odezwał się cicho do mężczyzny, który właśnie niósł go na plecach. -Postaw mnie.

-Sasuke-kun, nie jesteś w stanie sam biec. -zaprotestował niepewnie pomarańczowo-włosy.

-W porządku, po prostu mnie postaw. -głos Sasuke nie był już tak delikatny jak przed chwilą.

Cała grupka zatrzymała się, a młody Uchiha opadł spokojnie na ziemię. Odetchnął cicho opierając się plecami o drzewo. Ta cała sytuacja nie wyglądała za dobrze. Jego oczy powędrowały w stronę Itachiego, który teraz zwisał nieprzytomny na plecach Suigetsu. Blondynka, która im towarzyszyła westchnęła prawdopodobnie czując to samo co on. Walka z Akatsuki była zbyt wyczerpująca i głowa Sasuke bolała równie mocno co całe jego ciało. Fakt, że wyszli z tego w miarę żywi był cudem. Choć nie mógł jeszcze zapewnić czy on i jego brat faktycznie wyszli z tego żywi. Teraz jednak czekało go ostateczne starcie, na które nie był pewien czy jest gotowy. Na pewno nie mentalnie.

Drobne ciało kunoichi znalazło się przy nim w ułamku sekundy. Poczuł jak jej dłonie szarpią go za koszulę i nie musiał widzieć wyrazu jej twarzy dokładnie, aby wiedzieć jak wściekła jest w tej chwili. Wystarczyły te zielone tęczówki, które rozpoznałby wszędzie. Miał wrażenie, jakby te tęczówki były dla niego światłem w tunelu.

-Możesz mi to wyjaśnić?! -głos Sakury rozniósł się po lesie, przerywając cisze w odległości jeszcze dobrego kilometra od nich.

-Sakura...- zaczął lekko, jednak czuł jak z każdym słowem słabnie coraz bardziej. Cholera, sam nie wiedział jakim cudem jest w stanie stać przed nią jeszcze prosto. Nie może przecież jej pokazać w jak złym jest stanie.

-Możesz mi wyjaśnić, czemu zniknęliście na prawie 3 dni!? Czemu kruk Itachiego czekał przed wejściem do kryjówki!? Czemu nikt nic mi nie powiedział!? Czemu nie mogłam pójść z wami!? -Sakura miała naprawdę sporo pytań do niego. I Sasuke chciałby jej to wyjaśnić, ale zwyczajnie nie był w stanie. A gdy żadne słowo nie opuściło jego ust, dziewczyna kontynuowała swój monolog. -Jaki jest twój problem, poważnie!? Sam chciałeś, żebym do was dołączyła, sam mówiłeś, że mam was leczyć! A mimo to poszliście walczyć beze mnie!? Tak według ciebie ma wyglądać współpraca ze mną? Zamkniesz mnie w klatce jak ozdobną papużkę? Bo nie jestem według ciebie dość dobra, aby walczyć u twojego boku? Powinnam tam być, byłabym tam przydatna, zrozum to wreszcie!

Ciało Sasuke trzęsło się lekko, gdy dziewczyna miotała nim minimalnie do przodu i do tyłu, wciąż trzymając jego koszule w dłoniach. I chłopak już chciał otworzyć usta, aby coś powiedzieć, cokolwiek. Jednak tego było zbyt wiele. Przed oczami Sasuke zapanował mrok i poczuł jedynie jak jego ciało zaczyna opadać. Wytrzymał dobre 3 minuty o własnych siłach, nic więcej nie był w stanie zrobić. Słysząc w oddali głos Sakury pomyślał jedynie, jak długa droga go jeszcze czeka zanim będzie w stanie ją naprawdę chronić. W tej chwili musiał wyglądać żałośnie.

Dopiero w momencie, gdy ciało Sasuke zaczęło osuwać się w dół, Sakura zauważyła co się tak naprawdę dzieje. W ostatnim momencie chwytając go, aby nie upadł na ziemie zmarszczyła brwi. Krew zdawała się być dosłownie wszędzie, wciąż cieknąc z licznych ran. I na pierwszy rzut oka Sakura nie była w stanie powiedzieć czy ten stan zagraża jego życiu.

-Sakura, nie mamy czasu. Musimy zanieść Sasuke i Itachiego do kryjówki, a potem zająć się ich ranami. -głos Haruki wyrwał ją z odrętwienia. Po raz pierwszy od kiedy trenowała pod okiem Tsunade ciężki stan zdrowia jej towarzyszów odjął jej mowę. Czuł przerażenie, ogarniające ją na samą myśl co się tam działo i co może się stać jeśli się nie pospieszą.

Cherry Saku Yuuki   |SasuSaku|      +One-ShotWhere stories live. Discover now