~|~ One Shot ~|~

1.9K 61 13
                                    

Z góry mówię, że to nie jest część opowiadania 'Cherry Saku Yuuki' i nie ma z nim nic wspólnego. Jest to tylko one-shot, które zdecydowałam się wrzucić tu zamiast tworzyć osobną stronę dla niego. 

Rzeczywistość została zmieniona i nie jest on zgodny z fabułą anime/mangi Naruto.

Z góry dziękuje też za poświęcony na przeczytanie tego czas i przepraszam za błędy, które mogą występować. Przez długość tego shota (18k słów) mimo wielokrotnego sprawdzania mogłam wciąż coś pominąć. Miłego czytania! <3

________________________________________________

Sakura nie miała rodziny. To znaczy, teoretycznie rzecz biorąc miała i to w dodatku drugi największy klan w Kraju Ognia. Ale to nie było tak, że ona należała do tego klanu. Zwyczajnie głowa klanu przygarnęła niemowlę osierocone przez wojnę. Sakura miała wtedy parę miesięcy, więc po jej rodzicach zostały tylko zdjęcia i wspomnienia obcych ludzi. Hiashi, głowa klanu, był człowiekiem o stoickim spokoju. Surowe traktowanie dotyczyło wszystkich w posiadłości, jednak Sakura nigdy nie odczuła na swojej skórze, że jest przybraną córką. Wyróżniała się jednak stanowczo na tle klanu Hyuuga, z swoimi różowymi włosami i tętniącymi życiem, jadeitowymi oczami. Wychowywana na równi z Hinatą, jej rówieśniczką oraz o pięć lat młodszą Hanabi, odczuwała swoje pochodzenie jedynie w momentach treningów. To jednak tylko napędzało ją, aby być dobrą w dziedzinach, które opanować może.

I tak stała oto dziś tu, jako zastępczyni ordynatora w szpitalu Wioski Liścia z nadzieją, że chociaż w jakimś stopniu przyniesie dumę swej przybranej rodzinie. W wiosce miała już wyrobioną opinię zdolnej, godnej zaufania i porządnej dziewczyny. Sakura pamięta do dziś ten cień uśmiechu, który przeleciał przez twarz głowy rodziny, gdy sama sanninka Tsunade zgodziła się ją trenować. Klan Hyuuga widząc jej zdolności nie mógł przecież zabronić dziewczynie się rozwijać. Toteż Hiashi sam zgłosił się z tą prośbą do Ślimaczej Księżniczki, która później przy każdej możliwej okazji zapewniała go o talencie Sakury. Jej oczy przeskoczyły na moment z dokumentów na siostrę wchodzącą do biura.

-Hinata-chan. -uśmiechnęła się podchodząc do dziewczyny.

-S-Sakura-chan, zapomniałaś drugiego śniadania. -niepewny głos Hinaty rozległ się w biurze doktor Haruno.

Hinata była dziedziczką klanu Hyuuga. Spokojna i wstydliwa, nigdy nie wykazywała się większymi zdolnościami do bycia shinobi. W rezultacie jej rodzina wielokrotnie toczyła między sobą spory. Hiashi uparcie twierdził, że należy wydziedziczyć córkę i głową klanu mianować Hanabi, na co kategorycznie odmawiała matka Hinaty. Wiara w obie córki nigdy w niej nie umarła. A z czystego szacunku do żony, oraz przez ukrywaną w głębi jego serca miłość do córek, Hiashi przystawał na to. Pod koniec wieczoru zachodził jednak w głowę co uczynić z córkami. Pewnego dnia ktoś będzie musiał zostać głową klanu, skąd więc wziąć męża, który w miarę wynagrodzi nieudolność starszej córki? I co z Hanabi, której zdolności znacznie przekraczały zdolności zwykłego członka klanu Hyuuga. Sakura nie była jednak tematem zmartwień. Jako adoptowana córka, mogła w każdej chwili wyjść z domu i poślubić szarego człowieka. Choć i przed tym Hiashi miał opory. Sakura była w końcu przyszłą głową szpitala w Wiosce Liścia, osób tak zdolnych nie wypuszcza się z domu od tak. Nie kiedy rywalizuje się o władzę z największym klanem Kraju Ognia.

-Dziękuję ci Hinata-chan. Czy w domu wszystko gra? -spytała, odbierając pudełko z jedzeniem.

-Tak, Hanabi właśnie ćwiczyła z Nejim gdy wychodziłam. -oświadczyła siadając niespokojnie na krześle naprzeciw Sakury.

-Coś Cię martwi? -Haruno akurat chowała śniadanie do szuflady, gdy kątem oka zauważyła niepokój jej siostry.

-N-nie.. nie... To tylko, ja tylko, rozmawiałam z ojcem. -wyjaśniła z rękoma splecionymi na swoich kolanach. Jej palce mimowolnie bawiły się sobą, chcąc zniwelować stres. Sakura wiedziała o co chodzi. Rozmowy Hinaty z ojcem nie były częste i prawie nigdy nie były przyjemne.

Cherry Saku Yuuki   |SasuSaku|      +One-ShotWhere stories live. Discover now