14 |w domu|

1.9K 152 2
                                    

Luke Robert Hemmings

Powrót do tego małego mieszkania wydaje się surrealistyczny. Lola trzyma mnie za rękę, gdy ukrywamy się pod daszkami swoich czapek. Widzę na jej ustach mały uśmiech, który jest zasługą tego, co trzyma w drugie ręce. Wrzuciłem już na instagrama, zdjęcie, na którym widać tonę naszych zdjęć.

Z nią wszystko jest prawdziwe, nawet jeśli świat w to nie wierzy.

Otwieram drzwi od mieszkania, a Lola od razu rzuca się na dywan. Zajrzeliśmy po drodze do Ikei, żeby kupić więcej ramek.

– Chcę zapamiętać każdą z naszych wspólnych chwil – mówi, gdy kładę obok niej torbę – Chcę zapełnić każdą ścianę.

Zdejmuję jej z ramion kurtkę, po czym zabieram się za buty. Uśmiecha się od ucha do ucha, na te moje małe gesty, gdy wstaję, żeby zdjąć swoje rzeczy, przyciąga mnie do siebie, otaczając ramieniem.

– Mam najcudowniejszego chłopaka na całym świecie – szepcze mi na ucho – Nie myślałam, źe ktoś może tak kochać.

— Tak to znaczy, jak?

– Jakby mógł pisać o tym piosenki.

Parskam śmiechem.

– To taka sugestia, Luke'u Robercie Hemmingsie, możesz napisać o mnie piosenkę.

Całuję ją w skroń.

– Pomyślę.

– To ja pomyślę, czy przypadkiem nie wyciąć cię z tych zdjęć i nie wkleić tam....

– No kogo, kochanie?

Wstaję, a ona nie spuszcza ze mnie wzroku.

– Szwedzkiego założyciela Ikei.

Boże, jak ja kocham te niedorzeczną dziewczynę.

– Idę wstawić wodę na herbatę.

– Przynieś piwo, musimy się upić przed jutrem.

– Lola...

– Ciii... to nic nie zmieni – mówi pewnie – Jeśli będziesz mi kupował bilet, gdy tylko przyjdzie mi ochota, to w porządku.

– To nie jest takie proste – mówię, otwierając szafkę z alkoholem – Jestem tak zmęczony, gdy żalu czas podróżujemy, że często nic mi się nie chce.

– Sądzę, że bzykać ci się zawsze będzie chciało.

– O proszę, zostaniemy parą od seksu?

– No pewnie. Szczególne sytuacje, wymagają szczególnych zachowań.

– Bardzo bym tego nie chciał – siadam obok niej, podając jej szklankę z piwem – Nie zasługujesz na to, żeby być taką dziewczyną.

Przysuwa się do mnie, opierając plecy o moje ramie.

– Daj spokój i tak muszę zacząć chodzić na przesłuchania i inne rzeczy.

– To też będzie teraz inne, Lola.

Widzę, jak się krzywi.

– No i co? Jestem dobrą aktorką, ale ty mi mówisz, że jestem najlepszą dziewczyną, więc widzisz, co wygrywa.

– Nie możesz dla mnie...

Obraca się i siada na przeciw mnie.

– Słuchaj – tego tonu u niej jeszcze nie słyszałem – Nigdy nie byłam zakochana i nigdy nie byłam z nikim w tak głębokim związku, jak jestem z tobą. Mamy wzloty i upadki, ale jeśli ty chcesz ze mną być nie tylko teraz, ale i za jakiś czas to walczmy o to. Ty kochasz mnie na tyle, żeby chronić nas przed światem, nawet jeśli to utrudnia ci karierę, ja kocham cię na tyle, żeby nawet znaleźć inną prace. To jest związek. Ja planuję z tobą przyszłość, ale jeśli ty nie widzisz tego dla nas, to powiedz mi teraz.

Przysuwam się do niej. Obejmuję dłońmi jej nogi, owijając się nimi wokół pasa. Opieram czoło o jej czoło.

– Wiem, że jesteśmy młodzi i że wszyscy mówią, że już nigdy się tak nie poczują, ale my nie jesteśmy zwyczajną parą..,

– Kocham cię, jak wariat.

– A ja ciebie, jak wariatka.

Oboje się uśmiechamy.

– Planuję spędzić z tobą wiele kolejnych dni, wiele tysięcy....

– O planujesz ze mną, co najmniej trzy lata.

Rzucam jej pytające spojrzenie.

– Halo? Rok ma trzysta sześćdziesiąt pięć dni, nie trzeba być matematykiem roku, żeby wiedzieć, że trzy lata to trochę ponad tysiąc...

— Panna przemądrzała..

– Panna zakochana – całuje mnie w powieki – A teraz pomóż mi z tymi zdjęciami.

Wrzucam kolejne zdjęcie, przedstawiające Lole, wkładającą nasze zdjęcie do ramki.

Drogą wspomnień Luke'a i Loli.

Ludzie szaleją.

O mój Boże, miłosne gniazdko!!!!!!

Zróbcie room tour!!!!

Czy wy widzicie, jakie ona ma brzydkie dłonie?

Ma na sobie jego koszulkę!

Czy oni naprawdę mieszkają razem?

Ciekawe, kto za to wszystko zapłacił...

Loke mój ulubiony ship!

Jest za chuda...

Przytulam ją do siebie, ona nawet nie zagląda na media społecznościowe.

Wybrał dziewczynę ponad przyjaciół!

Wie, że coś jest na rzeczy, bo przygląda się mojej twarzy, która nie potrafi tego ukryć.

– Nikt nie zabierze nam tej chwili – szepcze – I przede wszystkim uczucia naszych rąk na sobie. Kocham, że nie jesteś tylko moją fantazją, jesteś prawdziwy. Twoi fani muszą to uszanować – całuje mnie w policzek – A teraz idź po wiertarkę.

Patrzymy na siebie i wybuchamy śmiechem.

– Nie mamy wiertarki, prawda?

– Nigdy nie używałem wiertarki.

– Ty cholerny bogaczu.

– A może nowinki technologiczne? Rzepy montażowe?

– Oglądamy za dużo programów wnętrzarskich,

– Cóż mogę powiedzieć, bogacze chcą mieć piękne gniazdka miłosne.

– Chcesz się kochać na dywanie? – pyta bezsensownie.

– I po co jeszcze pytasz?

Zdejmuje z siebie moją koszulkę, ukazując swoje nagusieńkie piersi.

Łatwo jest podniecić faceta, trudniej sprawić, żeby utrzymał wzrok na twoich oczach.

Ja na szczęście kocham jej oczy.

ardor {Luke Robert Hemmings}Where stories live. Discover now