6 |Target|

2.4K 177 7
                                    

Luke Robert Hemmings

Jestem kretynem, że pojechaliśmy Ferrari, bo trudno je ukryć. W środku nocy parkuję pod Targetem, żeby zrobić szybkie zakupy. Jest wczesny ranek, więc nie ma tu zbyt dużo ludzi. Lola poprawia swoją czapkę, zdecydowanie nauczyła się do tego ode mnie. To nie pomaga zbyt dużo, ale raczej żadne paparazzi się tutaj na nas nie ruszą. Przypadkowi fani? Wydaje mi się, że są mniej groźni, ponieważ nie zapytają wprost o to gdzie jedziemy i jakie mamy plany na resztę dnia.

Biorę Lole za rękę, co wywołuje jej mały uśmiech.

– Musimy kupić pare rzeczy – mówi – Majteczki, staniczki...

– Staniczki? – ściskam jej talie, po czym przesuwam dłoń wyżej, pod jej pierś. Lola wydaje z siebie głośne sapnięcie – Może wolę, gdy ich nie nosisz? — muskam jej sutek, po czym zabieram dłoń.

– Mogę ci zrobić te przyjemność – całuje mnie w ramie.

– Masz bardzo ładne piersi, Czerwony Kapturku.

Lola nie wytrzymuje i wybucha śmiechem.

– Ty mój zły zbereźny wilku – puszcza moją dłoń i zaczyna uciekać do sklepu – Złap mnie!

Nie powinienem gonić się po parkingu przed supermarketem i to jeszcze takim gównianym, w którym zawsze mam problem znaleźć moje ulubione produkty.

Lola w końcu znowu błyszczy, dlatego biegnę za nią i nie przejmuję się konsekwencjami tu chodzi o nasze życie, nasze szczęście, naszą miłość. Musimy się nie przejmować tym, co o nas piszą.

Łapię ją przed drzwiami, a ona zaczyna chichotać. Robi krok w kierunku obrotowych drzwi i w ten sposób, przesuwamy się zbyt wolno, w szczególności, gdy moje usta opadają na jej... moja dziewczyna chichocze, gdy drzwi uderzają w moje plecy. Bierze mnie za rękę i w końcu wychodzimy z morderczych drzwi.

– Zaczynamy od majteczek?

– Chcesz mi wybrać bieliznę w Targecie?

– Myślę, że na pewno mają pare fikuśnych majteczek – całuję ją w policzek – Obiecuję kupić ci drogą bieliznę, a ty mi opowiesz, jaka jest różnica.

– Nie potrzebuję...

– Wiem – kolejny buziak – Co nie znaczy, że nie chcę ci ich kupić. Jeśli coś taniego może być dla ciebie tak samo dobre, jak to drogie, tym bardziej zasługujesz na wszystko z wysokiej półki.

– Szkoda mi kasy na bieliznę.

– Cholera, to po co w ogóle nosić jakąkolwiek?

– Rozdzielmy się – proponuje – Sprawdźmy, jak dobrze się znamy i zróbmy zakupy dla swojej drugiej połówki – szczypie mnie w nos, tak jak to ja mam w zwyczaju jej robić.

– Czy jeśli wybiorę złe majtki przestaniesz być moją dziewczyną?

– Przekonamy się przy Ferrari. Pół godziny? – pyta.

Zastanawiam się, czy tyle mi wystarczy, gdy ona podchodzi i daje mi buziaka.

– Gdyby ktoś nas spotkał... udawajmy, że to nie my, dobrze?

– Dobrze – przepraszam wszystkich fanów za to, że to robię. Przepraszam wszystkich, że wyrobiłem sobie pieprzony fałszywy dowód, żeby uwiarygodnić to kłamstwo. Gdybym był na ich miejscu... wiem, że chciałbym spotkać swojego idola za wszelką cenę, jednak te chwile, gdy robię normalne rzeczy.. chciałbym, żeby należały tylko do mnie. Nigdy nie kończy się na jednej, czy dwóch osobach, a gdy rozniesie się miejsce będą tu sprawdzać, co jakiś czas. Może powinniśmy robić więcej oficjalnych spotkań z fanami, a może wtedy byłoby jeszcze gorzej.

Powinnienem być im wdzięczny i robić sobie z nimi zdjęcia kiedykolwiek chcą, bo gdyby nie oni, nie byłoby mnie tu z nią.

Jestem takim dupkiem, kurwa.

Jestem pomiędzy młotem, a kowadłem.

Skupiam się na zakupach, może nikt mnie nie rozpozna.

Lola Kinney

Mieszkanie z kimś to najlepsza okazja, żeby kogoś poznać. Luke ma zarazem małe wymagania, jak i cholernie wielkie. Używa tylko najdroższych past do zębów i cholernie wybrzydza przy smakach. Lubi też te najdroższą czekoladę, bo inna mu nie smakuje. Mam problem ze znalezieniem jej w tym sklepie, ale za to mają jego ulubione serowe bułki i to jeszcze ciepłe. Kupuję też gotowe ciasto czekoladowe, bo oboje mamy do niego słabość. Luke nie jest fanem rzeczy z proszku, więc mam nadzieję, że będzie smaczne i upieczone przez jakiegoś cukiernika, skoro sprzedają je na stoisku.

Nie spotykam go przy kasach, ale może to dobrze, dłużej uda mi się utrzymać niespodziankę. Mam jeszcze jedną... ale to musi zaczekać. Liczę, że nikt go nie rozpoznał i uda nam się, jak najdłużej ukryć miejsce naszego pobytu. Cholera, liczę, że nikt mnie nie rozpozna.

Wychodzę z marketu i kieruję się w stronę zbyt drogiego i zbyt efektownego samochodu.

Szukam go wzrokiem i zauważam otwarty bagażnik, który po chwili się zamyka. Luke zaczyna się rozglądać, a w rękach trzyma.... kwiaty. Duży bukiet różowych czerwonych tulipanów.

Biegnę do niego obładowana siatkami.

– Aż takiej radości się nie spodziewałem, a co jeśli dostałem te kwiaty od jakieś fanki? – droczy się.

– A może nie przyszłam tu po kwiaty? – całuję go w policzek – Bardzo ładne, skąd ktoś wiedział, że to moje ulubione? Może to był jakiś mój fan?

Łapie mnie za biodro i przyciąga mnie do siebie.

– Po po prostu musiałem je kupić – to chyba najlepszy powód, żeby kupić kwiaty, z cholernej potrzeby – Masz zdecydowanie ze mało czerwonych rzeczy.

Podaje mi kwiaty, cholernie piękne kwiaty, które kupił specjalnie dla mnie.

Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego chłopaka.

Biorę od niego kwiaty, wolne ramie zarzucam mu na szyje, wtulając twarz w jego szyje.

–Dziękuję – nie dodaję tak wielu rzeczy, za które mogłabym mu podziękować.

Moje usta przesuwają się po jego szyi, napotykają jego szczękę, aż nasze usta się łączą. Moje torby upadają na ziemie, gdy przygwożdża mnie do bagażnika.

– Tęskniłem za tobą – szepcze mi do ucha, zanim jego usta znowu spotykają moje.

Moje zachłanne dłonie znikają pod jego czapką, chcąc ciągnąc go za włosy, czapka zlatuje, ale żadnego z nas to nie obchodzi.

Całujemy się, oparci o bagażnik Ferrari, stęsknieni, zakochani, tak bardzo sobie oddani.

– Nie mogłeś tęsknić, to było pół godziny – nieustannie bawię się jego włosami.

– Tęskniłem, zawsze tęsknię – nasze usta znowu się łączą. Nie wiem, jak długo trwamy tak, spleceni, obściskujący...

****

5SOS Gosipp

6 AM

Luke i Lola na parkingu przed Targetem.

Czy nie wyglądają, jak scena z filmu?

****

ardor {Luke Robert Hemmings}Where stories live. Discover now