16

11.5K 458 24
                                    

Od kilku dni był spokój, ale chyba każdy czuł, że to jeszcze nie koniec. Po śmierci dziewczyny zwiększono kontrolę i wprowadzono godzinę policyjną.

Ciało Trish oddano do jej watachy aby jej rodzina mogła urządzić ceremonie pogrzebową. Ethan nie zastanawiał się długo i razem z ciałem swojej ukochanej opuścił akademię.

Co do mnie, było ze mną źle. Śmierć nie  była dla mnie końcem czegoś a początkiem nowej przygody. Śmierć to śmierć. Nie mogłam się pogodzić z tym, że już nigdy nie zobaczę niebieskowłosej.

Pierwsze 3 dni spędziłam w łóżku w sypialni Noah'a. Nie było ze mną kontaktu. Wylewałam hektolitry łez i jedynie w ramionach mojego mate trochę się uspokajałam.

Nie byłam zżyta z dziewczyna jak z Caroline czy z Sue ale mimo wszystko lubiłam ją i nie zasłużyła na to co ją spotkało.

- Nessie ? - z łazienki wyszedł Noah, widząc, że nie śpię podszedł od razu do mnie. - Jak się czujesz ?

- Trochę lepiej. - zmusiłam się do lekkie uśmiechu.

Brunet obdarzył mnie szybkim całusem w usta. Wyszedł z sypialni a po odgłosach przez niego wydawanych domyśliłam, że urzęduje w kuchni.

Musiałam się wziąć w garść. Wiedziałam, że leżąc w łóżku i płacząc nie pomogę zmarłej i nic nie mogłam już zmienić.

Moim pierwszym celem był prysznic. Nie pachniałam za ładnie, dwa razy tylko Noah zmusił mnie do kąpieli. W mojej rozpaczy higiena osobista nie miała dla mnie znaczenia.

Gdy zmyłam brud ze swojego ciała z kilku dni poszłam do kuchni. Miałam już parę ubrań u chłopaka, więc z tym nie było problemu.

- Witam w świecie żywych. - posłał mi uśmiech

Nie poruszaliśmy tematu tego co się stało. Noah chyba wiedział, że lepiej nie mówić o Trish bo mogłoby to spowodować pogorszenie się mojego i tak już złego samopoczucia.

Zjedliśmy wspólnie śniadanie i chłopak musiał iść na swoją zmianę. Z tego co wspomniał to dyrektor akademii rozważa odesłanie uczniów do domów bo sytuacja jest bardzo poważna.

Nie zostałam sama bo zanim Noah wyszedł przyszedł Logan z dziewczynami. Zrobiłam wszystkim kawę i jedliśmy kukurydziane chrupki.

Pierwszy raz widzę się z przyjaciółmi od tamtej chwili gdy znaleźliśmy martwe ciało Trish.

Nie poruszaliśmy tego tematu ale Logan dalej chciał się bawić w detektywa i wierzył w swoją teorie, ktoś próbuje połączyć wilka i wilkołaka w jedność.

***

Naprawdę nie wiem jak to się stało, że wieczorem wracałam sama do Noah'a. Z dziewczynami poszłam do biblioteki po książki dla Logana i jakoś tak wyszło, że dziewczyny poszły do akademika a ja poszłam do domku Noah'a.

Miałam okropne uczucie, że ktoś mnie obserwuje. Wiedziałam, że jak się odwrócę to nikogo nie zauważę, więc przyśpieszyłam aby szybciej znaleść się w ramionach mojego mate.

Logan ( niespodzianka 😂)

Dziewczyny nie chciały poruszać już tematu tego co się wydarzyło. Ja nie mogłem odpuścić czułem, że jesteśmy już blisko prawdy.

Wszystko mi się zgadzało. Kradzież dzbana, porwanie wilkołaka... Tylko czemu akurat została porwana Trish i czemu nie żyje. Może miała złą krew albo...

Doznałem olśnienia. Szybko znalazłem stronę w książce, którą przyniosła mi Sue i Caroline. Przeleciałem wzrokiem tekst.

Zobaczyłem swoje blade odbicie w szybie. Ręce mi trzęsły.

Trish nie zmarła dlatego, że się wykrwawiła. Oni chcieli ją zmienić w hybrydę.

Była zbyt słaba jej organizm się poddał i nie walczył. Wilk nie przyswoił krwi wampira. Wilk w Trish zmarł zabijając tym samym dziewczynę.

Potrzebowali kogoś silniejszego, kogoś bardziej walecznego, kogoś kto się nie poddaje, kogoś z czołówki przeklętej tabeli. Potrzebowali Nessie.

Nessie

Na szczęście udało mi się dotrzeć do Noah'a bezpiecznie. Moje serce zwolniło bicie gdy tylko znalazłam się w ramionach chłopaka.

- Coś się stało ? - zapytał ale ja zbyłam go machnięciem ręką. - Ness, przecież widzę.

Podążył za mną do kuchni. Nie chciałam rozmawiać. Może po prostu panikowałam. Co chyba jest normalne po tych wszystkich wydarzeniach z ostatniego miesiąca. Jakbym mu powiedziała zaczął by się martwić a to nie jest nikomu potrzebne.

- Jest okej. - uśmiechnęłam się - po prostu wyszło tak, że musiałam wracać sama i trochę się przestraszyłam.

- Okej. - objął mnie od tyłu, jego dłonie od razu znalazły się pod moją koszulką.

- Okej.

- Mam sposób, żeby wybić ci zmartwienia z głowy. - gdy jego wargi dotknęły oznaczenia uderzyła we mnie fala gorąca i podniecenia.

Odwróciłam się przodem do niego i odnalazłam jego usta.

Dziś nie dbał o to aby było delikatnie, jak za naszym pierwszym razem.

W kuchni pozbył się moich ubrań, ja tez nie byłam mu dłużna. Nie miałam cierpliwości do guzików na jego koszuli , dlatego mocniej pociągnęłam a wszystkie małe guziczki wylądowały na podłodze.

- Ups. - uśmiechnęłam się

Zanim doszliśmy do sypialni byliśmy już nadzy. Noah zamkną noga drzwi za nami i pomógł mi zapomnieć o moim strachu, zmartwieniach, smutku i stresie jakie przyniosły ostanie wydarzenia.

Tylko mójWhere stories live. Discover now