11

13.9K 538 11
                                    

Obudziło mnie pieczenie w szyje. Położyłam dłoń na oznaczeniu, ale nie pomogło za dużo. Obok mnie nie było Noah'a co moja wilczyca przyjęła z cichym jękiem niezadowolenia. Podparłam się na łokciach i przejechałam dłonią po twarzy. Czułam się dobrze, nie byłam zmęczona ani nie miałam mdłości co zdarza się po oznaczeniu. Wiem, że straciłam przytomność ale to normalne.

- Dzień dobry. - do sypialni wszedł Noah. Musiał wstać już jakiś czas temu bo był ubrany i miał lekko wilgotne włosy. - Jak się czujesz ?

- Dobrze. - Noah oparł dłonie obok moich kolan i zaczął się wspinać po łóżku jak jakieś zwierze polujące ja swoją ofiarę. - Która godzina ?

- 11.

- Co ? Nie poszłam na zajęcia. Za to odejmują punkty a mu...- przerwał mi całując mnie w usta.

- Spokojnie, miałaś je ze mną. Musiałem je odwołać z przyczyn prywatnych. - pocałował mnie w oznaczenie. Na niespodziewaną falę przyjemność aż zassałam powietrze. - W łazience masz swoje ubrania. Przebierz się i przyjdź na śniadanie

- Skąd masz moje ubrania ?

- Poprosiłem Caroline, żeby podała mi jakieś twoje ciuchy.

- Byłeś u niej ? - zapytałam kładąc dłoń na jego policzku.

- Tak. Jak mnie zobaczyła wyglądała jak mały buraczek.

- Nie śmiej się z niej. - zbeształam go i cmoknęłam go w usta.

- Tak jest. - zaśmiał się - Leć się przebrać a ja zrobię śniadanie.

Chłopak obdarował mnie jeszcze krótkim pocałunkiem i poszedł do kuchni a ja do łazienki.

Caroline pomyślała o wszystkim. Podała mi czystą bieliznę i antyperspirant. Wzięłam szybki prysznic i owinięta w biały puchowy ręcznik stanęłam przed lustrem. Obok mojego lewego obojczyka widniało złote oznaczenie. Często oznaczenie miało kolor oczu wilka mate.

Przejechałam palcami po nim. Dziś to już nie wyglądało jak ugryzienie. Złote linie łączyły się w okrąg, na którym było imię chłopaka. Każde oznaczenie było inne. Moje bardzo mi się podobało. Wiedziałam, że podczas sprawowania ja będę musiała ugryźć Noah'a. Pewnie jego oznaczenie będzie takiej jak moje tylko fioletowe z moim imieniem.

Założyłam czystą bieliznę i czarne rurki z dziurami na kolanach. Caroline albo się domyśliła, że mnie oznaczył albo Noah się jej pochwalił bo podała mi pudrowy sweter z dekoltem w łódkę, tak, że rękawy zaczynaja się równo z linią pach. Przez to bardzo dobrze widoczne było moje oznaczenie.

Wyszłam z łazienki i poczułam zapach gofrów, ale wyczułam też zapach innego wilka.

Weszłam do kuchni, Noah od razu się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam gest patrząc na chłopaka siedzącego tyłem do mnie przy stole.

Wyczuł moja obecność i odwrócił się w moja stronę. Był blondynem z lekko opadając grzywka na czoło i zielonymi oczami. Gdy się do mnie uśmiechnął zauważyłam, że ma kolczyk w wardze.

- Nessie to mój kumpel, Jacob. - powiedział Noah wskazując dłonią na blondyna.

- Cześć. - wstał i uścisnął moją dłoń - Dużo o Tobie słyszałem.

- Ja o tobie wcale. - zaśmiałam się na co obaj przewrócili oczami.

Usiadłam przy stole a Noah postawił przed mną talerz z 3 goframi z owocami i usiadł obok mnie. Dopóki nie zobaczyłam jedzenia nie czułam głodu.

- Na długo przyjechałeś ? - zapytałam chłopaka

- Nie. Muszę porozmawiać tylko z Noah'em.

Tylko mójWhere stories live. Discover now