Gdy pobiegłam trochę bliżej zobaczyłam dwie grupki chłopaków. Tylko że jedna z nich miała noże i naliczyłam tam ich sześciu a w tej drugiej, bez żadnych niebezpiecznych przedmiotów, było pięciu. Ci z mniejszą ilością osób przegrywali. Pobiegłam bliżej i im pomogłam. A że noszę w kieszeni scyzoryk to obyło się szybko. Jednego raniłam tak w nogę, że nie mógł nic zrobić z bólu który odczuwał. Następnie drugi z nich chciał mnie uderzyć z pięści w twarz, ale zrobiłam unik i sama walnęłam go z pięści w brzuch, potem w krocze a następnie z kolana w nos. Trzeci uczestnik walki zaszedł mnie od tyłu i przycisnął mi nóż do szyi tak że poleciała trochę krew. Na szczęście nie udało mu się zrobić większego nacięcia gdyż odciągnął go jeden z tych którym pomagałam. Po krótkim czasie wszyscy z atakujących odeszli.
- Czy ciebie porąbało?!?! - Wydał się jeden z tych którym pomagałam. Poznawałam go ze szkoły. Widziałam go parę razy i jego kolegów.
- A może jakieś dziękuję albo coś? - Odpowiedziałam
- Stary weź się od niej odczep. Pomogła nam. Gdyby nie ona to niektórzy z nas mogliby nie wrócić żywi. - Obronił mnie przed swoim kolegą. - A tak wogóle to jestem Dante. To jest Louis. Sebastian, Tyler i Filip. - Zwrócił się do mnie przedstawiając po kolei każdego z nich.
- Hej...jestem Becky. Kim oni byli, że na was z nożami napadli?
- Emm...to ga...znaczy...to koledzy. Tak to koledzy tylko że wisimy im troche kasy...
- Aha... - Odpowiedziałam chociaż coś mówiło mi że kłamał. Bo nie jąkał by się gdyby mówił prawdę.
- Skąd ty umiesz się bić? - Zapytał Filip.
- Umiem się bić bo należałam kiedyś... Znaczy chodziłam na zajęcia z samoobrony.
- Po pierwsze widać, że kłamiesz, a po drugie na samoobronie uczą inaczej bić.
Kurwa...- Fuck... Dobra niech wam bedzie ale wy też powiecie mi prawdę kto to był i kim wy jesteście. - Powiedziałam stanowczo.
- Dobra tylko ty pierwsza. - Powiedział Dante.
- Ty sobie chyba żartujesz? Przychodzi jakaś laska która nie wiadomo skąd się tu wzięła. Pomaga nam mimo, że o pomoc nikt z nas nie prosił i jeszcze żąda wyjaśnień kim my jesteśmy i kim oni byli. I ty jej to wszystko chcesz powiedzieć? - Powiedział Louis prawie drąc się na Dante.
- A mam ci przypomnieć jak ty do nas dołączyłeś? Bo z tego co pamiętam tak jak i reszta chłopaków to lepszy nie byłeś więc teraz nie udawaj wielkiego pana. - Wydarł się Dante i powiedział abym odpowiedziała na pytanie.
- No więc... umiem się bić bo należałam do gangu "The Dragons" ale niestety już do niego nie należę bo rozpadł się. Bo jedna z akcji nie wypaliła i policja niektórych zgarneła. Teraz wasza kolej.
- No...tamci kolesie to był gang "Vampires". Wiem nazwa trochę głupia ale mają taką nazwę bo na koniec swoich akcji biorą jedną ofiarę i nożem robili nacięcia na szyi które wyglądają jak po ugryzienu wampira. A my jesteśmy także gangiem. Nasza nazwa to " The Snakes". Zaatakowali nas bo wisimy im hajs i długo nie oddajemy.
- No to wszystko się wyjaśniło. - Chciałam już odejść ale Louis przyciągnął mnie troszkę na bok ale nie za daleko aby resza chłopaków mogła usłyszeć.
- Jeśli komuś o nas powiesz to masz przechlapane. Rozumiesz?
- T-tak
O mój Boże pierwszy raz w życiu zająknęłam się. Po całym zdarzeniu poszłam do domu, umyłam się i poszłam spać.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
I am a bad girl
Подростковая литератураRebeca ma 17 lat i jest typową Bad Girl, która przeprowadza się z mamą do jej nowego partnera który ma syna. Jak potoczą się jej losy w nowym miejscu gdzie miała udawać szarą myszkę? Pełna zwrotów akcji książka, która nie jest taka jak wszystkie inn...