Drugi stopień Raikena

84 12 0
                                    

~Dawno cię nie widziałam, musimy poważnie porozmawiać.~

Czułam przerażenie, wielkie nieustanne. Jej złość było czuć wzrokiem. Bałam się, co mi ma do powiedzenia, ale cóż... I tak tego nie uniknę. Stałam tuż przed nią czując się dobrze, ale wiem, że to nie rzeczywistość i jak się obudzę, to mój stan wróci do tego z przed omdlenia. Oby to nie było coś aż tak złego jak mi się wydaje...

~Teraz masz drugi stopień Raikena, jak już zauważyłaś. On posiada niezwykłą moc, którą ciężko jest opanować. Ma wyjątkową obronę absolutną. Jest ona stworzona z lodu i pojawia się nawet, kiedy ty o tym nie zadecydujesz. Możesz również się teleportować, ale na bliskie odległości. Posiadasz również zakazaną technikę ninja Betsu no jigen no jutsu. Jest ona techniką, za pomocą której możesz wynieść coś lub kogoś w inny wymiar. Jeśli nie nauczysz się panować nad drugim stopniem, to te techniki będą ci szkodzić i po każdej walce będziesz niezdolna do walki.~

- Po co ty mi to mówisz?!-

Dziwne... Nie jąkam się! Pewnie dlatego, że jestem w swoim umyśle, a to wszystko zmienia.

~Ponieważ musimy się porozumieć~

Od kiedy ona jest taka "miła", bo jednak w jej głosie nadal słychać było wrogość.

- Skąd nagle taka decyzja?-

~ Będziesz mogła lepiej walczyć i będę mogła ci oddawać moją moc.~

W sumie... to dobrze to brzmi.

-Niech będzie, ale nie uważaj, że się przyjaźnimy.-

W pewnym momencie nogi mi się ugięły, a Kariuki była coraz dalej. W tym momencie nie mogłam już jej dostrzec. Wszystko zaczęło wracać do normy. Poczułam ten sam ból, który miałam przed omdleniem, a nawet jeszcze gorszy. Czułam na sobie coś ciężkiego i miękkiego, ale i tak było mi zimno. Czułam coś założone na twarzy. Uchyliłam powieki próbując cokolwiek zobaczyć. Światło zaatakowało mnie z wielkim rozpędem i przywrócił mi jeszcze większy ból w oczach. Zamknęłam je spowrotem i powoli mrugając starałam się cokolwiek dostrzec. Jednak to nic nie pomagało i musiałam patrzeć na wszystko w wielkim bólu. Teraz już wiem, że na mnie leżała gruba kołdra, która była bardzo ciężka. Nagle ktoś spojrzał się na mnie. Zauważyłam kruczoczarne włosy i pełne zdziwienia czarne tęczówki.

Haruna
"I...ta...chi..."

Itachi
"Nic nie mów. Twój stan nie jest za dobry. Nie powinnaś..."

Haruna
"Przy...nieś...mi... O...kula...ry..."

Itachi stał pełen zdziwienia.

Itachi
"Jakie okulary?"

Haruna
"Ka-kakuzu... mi... je... k-kupił..."

Itachi
"Nic już więcej nie mów. Zaraz ci przyniosę."

On wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Odetchnęłam z ulgą. Zamknęłam oczy i mimo tego mój ból nie ustawał. Wręcz przeciwnie, było jeszcze gorzej! Kuso!!! Aktywowałam Raikena! Położyłam z trudem ręce na brzuchu i je splotłam. Starałam się go dezaktywować. Po kilku męczących próbach udało mi się! Po tym stałam się jeszcze bardziej słaba, ale nie mogłam tego pokazać. Miałam cały czas zamknięte oczy i tylko czekałam aż w końcu Itachi przyniesie mi te okulary.

Po pięciu minutach usłyszałam skrzypienie drzwi, a potem jak klamka po dłuższym czasie zamyka drzwi. Słyszałam więcej kroków niż tylko jednej osoby. Weszły dwie. Otworzyłam powieki i zobaczyłam, jak ktoś się nade mną nachylił. To był Itachi z okularami. Osłabioną dłonią starałam się je złapać. Wzięłam je od niego i założyłam. Od razu lepiej! Mimo iż świat jest przyciemniony, a oczy nadal mnie bolą, to i tak ten ból jest nie porównywalny!

Właśnie chciałam się podnieść i już zaczynałam, kiedy nagle ktoś mnie złapał i uniemożliwił podniesienie się. Byłam skazana na leżenie... Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam osobę, która wywoływała u mnie wielki uśmiech, a jeszcze obok niej stała kolejna, że gdy chciałam pokazać jak jestem szczęśliwa, to u mnie widać było marny słaby uśmiech. Właśnie Deidara nie pozwolił mi usiąść. Obok niego stała Nanami. Moja kochana przyjaciółka i mój chłopak przyszli mnie odwiedzić.

Deidara
"Teraz już nigdy nie zostawię cię samej, gdy w bazie jest Hidan, hm. Co ty sobie myślisz?"

Uśmiechnęłam się jeszcze raz i właśnie zaczęłam się podnosić, kiedy nagle niemiłosierny ból pleców posłał mnie spowrotem...

Itachi
"Nie podnoś się! Mówiłem ci! Uparta jesteś... Po uderzeniu Hidana nie możesz na razie się podnosić."

No i pięknie... Uwięziona w łóżku na około tydzień... W pewnym momencie poczułam czyjś uścisk. Spojrzałam się w tamtą stronę. To był Deidara. Patrzył się na mnie swoimi błękitnymi oczami z małym smutkiem.

Deidara
"Obiecaj mi, że już więcej niczego głupiego nie zrobisz."

Opis. Sasorki, ale nie mam nic do pisania. Sajonara🖤🖤🖤

"g∂zιє ωγϐυϲн ϐυ∂υנє ρяzγѕzłοśϲ́"ᵈᵉⁱᵈᵃʳᵃˣʰᵃʳᵘⁿᵃOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz