"Jak za dawnych lat..."

160 14 1
                                    

~Sen~

Znalazłam się na jakiejś polanie. Obok mnie stał Deidara, a przede mną ujrzałam... Naruto?! Był zdyszany, jak my wszyscy. Naruto patrzył się na mnie zszokowany. Ja stałam bez wyrazu. Nagle Deidara zaczął biec do Naruto. Po tym zdarzeniu, cała scena zniknęła. Byłam na środku jakiejś ciemnej polany. Wszędzie było ciemno. Nagle ujrzałam, że ktoś leży na ziemi. Pobiegłam do tej osoby. To był Deidara! Był martwy! Usłyszałam czyjś głos.

Głos
"Mamo, co się stało z tatą?"

Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynkę, która miała na oko dwa niecałe trzy latka. Miałam łzy w oczach. Patrzyłam się na to wszystko z perspektywy obserwującego. Chciałam tam pójść, ale wszystko zniknęło.

Co to za sen? Czyli to się wydarzy naprawdę??? Czyli będę miała córkę??? Czyli Deidara umrze??? Przypominała mi się moc Kariuki. To jest nie uniknione. Przepowiadał przyszłość przez sny. Nie chcę, by coś takiego się wydarzyło...

~Rzeczywistość~

Zaczęłam otwierać oczy. Leżałam na łóżku w swoim pokoju. Czułam się... Dobrze. Wręcz znakomicie! Wstałam bardzo szybko. Mogłam normalnie chodzić! Ciekawe ile spałam... Zdjęłam szatę Akatsuki, zamieniłam się w lisa i ją z powrotem założyłam. Jakoś czułam się bardzo swobodnie, gdy zamieniałam się w śnieżnego lisa. Wyciągnęłam z mojego plecaka ochraniacz, ze znakiem wioski śniegu i założyłam go na szyję. Wyszłam z pokoju i zaczęłam biegać po całej bazie. Napotkałam Deidarę, który był tak zszokowany, że aż padłam na ziemię i zaczęłam się śmiać. Nie mogłam przestać.

Deidara
"Co robi lis w bazie w szacie Akatsuki, hm???"

Nadal nie mogłam przestać się śmiać. Leżałam na plecach i wymachiwałam łapkami. Kiedy w końcu doszłam do siebie, usiadłam przed nim i odpowiedziałam.

Haruna
"Gome Dei-deidara, ale czuję się swobodnie, kie-kiedy zmieniam się w lisa. W-wiesz, gdzie gabinet P-paina?"

Deidara
"Trzecie drzwi na lewo."

Haruna
"Arigato gosaimasu."

Deidara poszedł w swoja stronę, a ja weszłam tam, gdzie blondas mi powiedział.

Otworzyłam drzwi, a w środku jak zwykle Pain w swoich papierach. Stanęłam przed nim i zamieniłam się w pół człowieka.

Haruna
"Pain mam prośbę."

Pain
"Jeśli dobrze się czujesz, to ja mam rozkaz. Idziesz na misję."

Wystraszyłam się trochę. Boję się, co będziemy musiały robić.

Haruna
"Czy mogłabym się wybrać na nią z Nanami?"

Pain
"Przydzieliłem ci Deidarę."

Haruna
"Z Deidarą jeszcze nigdy nie ćwiczyłam technik, a z Nanami tak. Znam już ją od dawna i pochodzimy z tej samej wioski. Będzie mi się z nią lepiej współgrało, co za tym idzie. Większe powodzenie misji. Z Deidarą musiałabym najpierw poćwiczyć."

Pain
"Nanami!!!"

Odwróciłam się w stronę drzwi. Po chwili do pokoju weszła moja przyjaciółka. Odwróciłam się znowu w stronę Paina, a Nanami stanęła obok mnie.

Pain
"Mam dla was misję. Musicie pozbyć się pewnej osoby w ukrytej wiosce skał. Za dużo wie o naszej organizacji. Dobrze by było, by ta osoba nie zdradziła nic o naszych zamiarach i położeniu. Wyruszacie następnego dnia rano. A teraz możecie wyjść."

Wykonałyśmy polecenie i zamknęłyśmy drzwi.

Nanami
"Udowodnij mi, że to ty Haruna."

Zamieniłam się w lisa i wykonałam pieczęć. Użyłam wody, by oblać jej nogi. Dmuchnęłam wiatrem i powstał lód. Nanami nie mogła się ruszyć. Spojrzałam się na nią i uśmiechnęłam. Ona odwzajemniła ten uśmiech.

Haruna
"T-teraz już mnie nigdy nie zostawisz."

Podeszłam do niej, zamieniłam się w pół lisa i przytuliłyśmy się.

Nanami
"Tęskiłam za tobą."

Haruna
"J-ja też."

Przestałyśmy i odchodziłam od niej. Zaczęłam się śmiać.

Nanami
"Wypuścisz mnie? Haruna?"

Odwróciłam się do niej. Zaczęłam się śmiać.

Haruna
"Ale tak śmiesznie wy-wyglądasz."

Nagle Nanami użyła na mnie tego samego. Spojrzałam na nią ze zirytowaną miną, a ona zaczęła się śmiać.

Nanami
"Wypuścisz mnie?"

Haruna
"Wy-wypuszczę cię, jeśli ty mnie wy-wypuścisz."

Nanami
"A ja wypuszczę cię, jeśli ty mnie wypuścisz."

Haruna
"Ciekawe, k-kto dłużej nie będzie s-spał."

Nanami
"Na pewno wygram!"

Haruna
"Zo-zobaczymy!"

Zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać, kiedy nagle do oczu napłynęły mi łzy.

Haruna
"Pa-pamiętasz...?"

Nanami
"Jak za dawnych lat..."

Haruna
"Tyl-tylko wtedy padał na nas ś-śnieg."

Odwołałam technikę. Nanami podeszła do mnie i mnie przytuliła. Zaczęła odchodzić.

Haruna
"Jeś-jeśli mnie nie wypuścisz, to za-zamrożę cię z-z powrotem."

Nanami
"Dobrze, dobrze. Już..."

Nanami odwołała technikę i zamieniła się w wilka. Już wiedziałam, co chciała zrobić. Również zamieniłam się w lisa. Podeszłam do niej z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

Haruna
"Ty idź po koc, a ja ochłodzę trochę atmosferę."

Nanami pobiegła do jakiegoś pokoju, a ja zaczęłam pokrywać lodem cały długi korytarz. Od naszego miejsca pobytu, do salonu. Nanami wróciła z kocem w pyszczku. Położyła na lód i usiadłyśmy na nim. Koc razem z nami się zsunął i zaczęłyśmy jechać. Nanami z tyłu dmuchała wiatrem. Jechałyśmy coraz szybciej i szybciej... Wpadłyśmy do salonu, ze śmiechem na ustach, gdzie tam kończyła się nasza trasa. Na kanapie siedzieli Hidan, pan kwiatek i Konan. Patrzyli się na nas z dziwną miną. Jakby mówili, że mamy poważny problem. Odwróciłyśmy się, a za nami stał Pain. Patrzył się na nas srogim wzrokiem. Chyba naprawdę mamy przechlapane...

To jest nie pojęte!!! Za dużo tego piszę. Ciekawe, ile osób to w ogóle jeszcze czyta. Mam ogromną wenę. Arigato gosaimasu! Sajonara!!!

"g∂zιє ωγϐυϲн ϐυ∂υנє ρяzγѕzłοśϲ́"ᵈᵉⁱᵈᵃʳᵃˣʰᵃʳᵘⁿᵃOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz