14. Nauka

116 10 22
                                    

3 dni później:

- Nie mam już sił- powiedziałam leżąc na trawie i ciężko oddychając.

- Mai, musisz być bardziej wytrzymała. Na dziś koniec. Przed spaniem zrób 100 przysiadów, 50 pompek i 80 brzuszków.

- Chcesz mnie wykończyć?- jęknęłam.

- Chcę byś była silna i mogła się bronić- odpowiedział Tobi.

Od trzech dni trenował mnie na ogrodzie przed organizacją. Póki co miałam wzmocnić swoja siłę fizyczną. Dziwiło mnie, że Pain nie miał nic przeciwko. Przecież zależało mu tylko na Kyuubim, więc mógłby po prostu go ze mnie wyciągnąć pozbawiając mnie przy okazji życia.

Jednak musiał mieć w tym jakiś plan. Tobi nie wiedział o co chodzi, ale ja podejrzewałam, że oni nie wydostaną się z tego świata bez mojej pomocy i chakry. A przecież ja nie potrafiłam jej używać. Najpierw muszę nauczyć się podstaw.

Oczywiście ja także miałam swój plan. Z pomocą Obito nauczę się więcej niż Pain oczekuje i gdy tylko otworzę portal zabije Paina i przejdę sama do Wioski Liścia by odszukać brata.
Muszę dać z siebie wszystko. Nie zamierzam się poddawać.

Gdy Tobi odprowadził mnie do pokoju, czekał tam już na mnie Itachi. Gdy go widziałam moje serce nadal dostawało palpitacji. Nie potrafiłam tak o, o nim zapomnieć. Mimo wszystko czułam żal za to, że okazał się taki śmieciem.

- Idę się kąpać- oznajmiłam i weszłam do łazienki, a on za mną.

Ostatnio udało mi się ograniczyć z nim kontakt, bo większość czasu siedzi ze mną Tobi. Jednak skoro musi być ktoś ze mną w łazience to wolę by był to Itachi.

Rozebrałam się i usiadłam w wannie, do której wcześniej nalałam gorącej wody.
Gdy udało mi się rozluźnić ciało i choć na chwilę odlecieć myślami, poczułam delikatne muśnięcie na ramieniu. Przeszedł mnie bardzo przyjemny dreszcz , ponieważ znałam ten dotyk i strasznie za nim tęskniłam . Mimo wszystko nie mogłam się temu poddać.

- Co robisz?- spytałam ledwo panując nad swoim głosem. Przez chwile trwała głucha cisza, po czym się odezwał.

 Przez chwile trwała głucha cisza, po czym się odezwał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Masz ranę na ramieniu. Zaraz Cię opatrzę.

- Obejdzie się- prychnęłam. Itachi nie dał jednak za wygraną. Odszedł i za chwile wrócił z jakąś maścią i plastrem.

- To specjalna maść regenerująca tkanki. Do jutra nie będzie śladu- oznajmił i delikatnie zaczął nakładać maść na ranę. Myślałam, że się rozpłynę.

POV Itachi:

Usiadłem jak zwykle na taborecie w łazience, gdy Mai się szykowała do kąpieli.
Musiałem jej pilnować na rozkaz Paina, choć wiedziałem, że nie była by zdolna do zrobienia sobie krzywdy.

[Itachi x OC] Odmienić przeszłość. (ZAWIESZONE: TRWA REMONT)Where stories live. Discover now