Rozdział X

1.5K 89 15
                                    

•A FEW DAYS LATER•

Zastanawiałam się, czy powiedzieć Rachel i rodzicom o tym co mnie łączy z Tomem, siedząc na sofie w swoim salonie. Jednak miałam wątpliwości... no bo oficjalnie nie byliśmy przecież "parą". Kiedy stwierdziłam, że powiem im dopiero wtedy, gdy będę oficjalnie dziewczyną Toma (jeśli będę), usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwonił tata. Odebrałam.
- Cześć, Tato. Jak tam? - spytałam wesoło.
- Kochanie... - zaczął łamiącym się głosem, a ja się poważnie zmartwiłam - Twoja mama... zachorowała...
- Co?! Jejku, co jej jest? To poważne?! Jak trzeba będzie to do was przylecę!
- Ma... białaczkę... - słyszałam jak tata płakał.
- O mój boże... - szepnęłam.
- Nie mamy pieniędzy na leczenie. Nie wiem co zrobić...
- Tato... proszę, nie załamuj się. Opiekuj się mamą, ja postaram się coś zarobić... Poznałam tutaj Toma Hiddlestona... i on załatwił mi rolę w Avengersach, więc na pewno coś zarobię. Wiem, że to za mało. Postaram się jakoś zarobić, obiecuję! Trzymajcie się. Kocham Was!
- My ciebie też, córeczko...

Byłam w ciężkim szoku. Parę minut zajęło mi przetworzenie tej informacji. Byłam naprawdę w złym stanie. Zaczęłam płakać z bezsilności i bezradności. Nie mogłam stracić mamy.
Po pół godzinie usłyszałam pukanie. Domyśliłam się, że to Tom.
- Nie.. nie teraz Tom, proszę! - pomyślałam. Nie chciałam, aby widział mnie w takim stanie. Idąc w stronę drzwi spojrzałam na lustro. Rozmazany tusz po całej twarzy, rozczochrane, skołtunione i poplątane włosy, pomięte ubranie. Jednym słowem - PORAŻKA. Ale nie obchodziło mnie to. Miałam poważniejsze problemy na głowie.
Otworzyłam drzwi. Nie myliłam się - przede mną stał Tom Hiddleston.
- Silver... co się stało?? - spytał z troską w głosie. Zamknął za sobą drzwi i mnie przytulił. Wziął na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku i gładził po policzku.
- Moja mama... - przerwałam szlochając i krztusząc się łzami.
- Cii... spokojnie... - szepnął Tom.
- ...zachorowała.... na... białaczkę - kolejna fala płaczu - Nie mam wystarczająco pieniędzy na jej leczenie. A i leczenie nie zawsze pomaga.
Tom był bardzo zmartwiony. Popatrzył na mnie ze współczuciem. Chwilę trawił tę informację, po czym powiedział:
- Silver... dam ci każde potrzebne pieniądze... zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc tobie i twojej mamie, I swear. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze... - otarł moją łzę - 70% osób wychodzi z tej choroby.
- Ale... pozostałe 30% nie...
- Myśl pozytywnie.
Przytuliłam się do niego, a on głaskał mnie po głowie. Płakałam w jego ramiona. Rozumiał mnie i przytulał. Gdy po jakimś czasie się uspokoiłam położyłam głowę na jego kolanach. Tom zaczął bawić się moimi włosami, a ja zasnęłam...

O

tworzyłam powoli oczy. Zobaczyłam piękne, głębokie, niebieskie oczy Toma przyglądające się mi.
- Ym... hej... - powiedziałam.
- Witaj, kochanie.
Po chwili przypomniałam sobie o wszystkim i posmutniałam. Podniósł mój podbródek.
- Razem damy radę - szepnął i pocałował mnie.

Zadzwonił jego telefon. Przeprosił mnie i poszedł odebrać. Zamknął się e salonie. Po cichu na palcach podeszłam i przysłuchiwałam się rozmowie.
- Co?! Jak to?! Masz mi natychmiast powiedzieć! - słyszałam głos Toma, ale głos z słuchawki był przytłumiony i niewyraźny, więc słyszałam tylko Toma - Nie zgadzam się na to. Nie zrobisz tego. Musisz mi powiedzieć! - Tom był wściekły - POWIEDZ MI!!! - krzyknął.

 Musisz mi powiedzieć! - Tom był wściekły - POWIEDZ MI!!! - krzyknął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usłyszałam kroki i czmychnęłam do pokoju. Kiedy wszedł miał spokój wymalowany na twarzy. Ten to był dopiero dobrym aktorem.
- Będę się niestety musiał już zbierać, my darling.
- Kto dzwonił? - spytałam.
- Z pracy - odpowiedział krótko.
Pocałowal mnie w policzek i wyszedł. A ja zostałam sama ze swoimi problemami.

Love me // Tom Hiddleston [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz