Rozdział I

4.6K 194 91
                                    

Czekałam z niecierpliwością. Cały czas chodziłam nerwowo w tą i spowrotem, raz po raz spoglądając w monitor mojego komputera. Ze stresu bolał mnie brzuch. Wzięłam tabletki na ból brzucha i wróciłam do mojej poprzednien czynności - wyczekiwania.
- Już 13.00!  - pomyślałam - Wyniki powinny pojawić się lada moment!
Przygryzłam wargę, gdy zobaczyłam nową wiadomość w mojej skrzynce mailowej. Drżącymi rękami kliknęłam w wiadomość. Moje serce przyspieszyło. Zaczęłam czytać...
"Gratulujemy! Pani Silver Collins, została oficjalnie przyjęta na studia do Royal Academy of Dramatic Art (RADA)."
Pisnęłam z zachwytu. Duma i szczęścia unosiły mnie nad ziemią. Czym prędzej zadzwoniłam do Rachel - mojej najlepszej przyjaciółki.
- DOSTAŁAM SIĘ! LECĘ DO LONDYNU! - krzyknęłam w słuchawkę.
- Wow!!! Super, Silv, jak się cieszę! Jesteś świetna, wiedziałam, że się dostaniesz!
- Dzięki! Muszę kończyć, będę dzwonić do rodziców. Cześć!
- Do zobaczenia!

Rodzice przyjęli nowinę w podobny sposób. Naszykowałam listę rzeczy do spakowania i kupienia, bo rok akademicki rozpoczynał się już za tydzień.

Wieczorem wpadła do mnie Rachel, żeby świętować moje dostanie się do wymarzonej szkoły w Londynie.
- Hej! A może byśmy obejrzały jakiś film? - zaproponowała Rachel.
- Chętnie! Co oglądamy? To co zwykle? - mrugnęłam porozumiewawczo.
- Tak! Wiesz, że mi się to nigdy nie znudzi! - odparła zachwycona, a ja włożyłam do odtwarzacza płytkę zatytułowaną "Thor". Obydwie uwielbiałyśmy tę serię, a najbardziej postać Lokiego. Gdy tylko pojawiał się na ekranie piszczałyśmy, jak małe dziewczynki. Cóż... trochę dziecinności i zabawy nie zaszkodzi.

Tego dnia zrobiłyśmy sobie maraton. Obejrzałyśmy: Thor, Avengers, Thor: The Dark World, Avengers 2 (nie było tu Lokiego :( ) oraz najnowszą część: Thor: Ragnarok. Oglądając zajadałyśmy się chipsami, popcornem i innymi tego typu przekąskami.

Po obejrzeniu dostałyśmy głupawki, włączyłyśmy filmik na youtube, na którym tańczył Tom Hiddleston i próbowałyśmy go naśladować, a że byłyśmy już trochę pijane, wyglądało to przekomiczne. Zwijałyśmy się ze śmiechu, jak to miałyśmy w zwyczaju. Zawsze tak świetnie i swobodnie czułam się w jej towarzystwie.

Poszłam spać z myślą, że dam radę spełnić marzenia i uda mi się zrealizować, zaplanowaną już, przyszłość. Śnił mi się Tom Hiddleston, jak co noc. On jest taki piękny! Niestety wiedziałam, że na zawsze pozostanie dla mnie nieosiągalny, lecz w snach... był mój.

Love me // Tom Hiddleston [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz