DEAL pt.2 (Sam)

93 12 2
                                    

@xFayennex łap! ;)


Powietrze przeciął świst.

Następnie kolejny.

Wdzięcznie wtórowały mu okrzyki brunetki.

- Wiesz, że to nie musi tak wyglądać. - dziewczyna wyszeptała tuż przy uchu kobiety, jednocześnie biorąc głęboki wdech. Uwielbiała ten zapach; woń wręcz nieopisanego przerażenia, jakie władało kobietą, na jej widok. - Wiesz, że mogę przestać. - Thea zachęcała ją, stając przed brunetką.

      Wyciągnęła w stronę spętanej bicz, którego aktualnie używała. Nic nie mogła na to poradzić, że ze wszystkich dostępnych tu narzędzi, ten spodobał jej się najbardziej. Oczywiście dopiero, po odpowiednim przekształceniu.

      Thea zwróciła spojrzenie na trzymaną broń. Na końcu każdego rzemienia znajdował się metalowy szpikulec. Na całej długości bata, rozciągały się metalowe kolce i wypustki, które gwarantowały zadawanie głębokich ran.

- Kiedy się już namyślisz, daj mi znać. - czerwono-włosa powiedziała do rozmówczyni, puszczając jej przy tym oczko. Cofnęła rękę z przedmiotem i zmierzyła go dokładnie wzrokiem, po czym oderwała kawałek skóry, który pozostał na jednym z metalicznych dodatków. - Tymczasem... może się zabawimy? - spytała dziewczyna, odrzucając skrawek i kierując się do jednego z łańcuchów pętających jej więźnia.

      Zanim, jednak, zdążyła zmienić ułożenie kobiety, tak by tym razem mieć ją zwróconą przodem do siebie, brunetka wydała z siebie desperacki jęk;

- P-Proszę nie... Nie zniosę tego dłużej. - powiedziała, odnajdując Theę wzrokiem.

- Wiesz, co muszę usłyszeć. - podsyciła w odpowiedzi, ruda, w myślach gratulując sobie wygranej. Obie z Alice - bo tak miała na imię łowczyni - wiedziały dokąd zmierza ta rozmowa. Dziewczyna uśmiechnęła się szerzej i powolnym krokiem, wróciła na poprzednio obrane miejsce.

Alice zmierzyła ją wzrokiem, kiedy jej ciało zaczęło lekko drżeć; znak, że powoli zaczynało się leczyć.

- Zrobię to. - wyszeptała kobieta. - Poddaję się. - dokończyła, spuszczając wzrok na ziemię pod nimi.

      Jak na zawołanie, Thea usłyszała za sobą czyjeś kroki. Po chwili zawtórowało im powolne klaskanie, które wcale nie przyprawiało ją o dodatkową dumę;

- Brawo, Theo. Robisz znakomite postępy. - zaczął Crowley, mierząc wzrokiem torturowaną przez nią kobietę. Następnie pierwszy raz od kiedy tu przyszedł, spojrzał bezpośrednio na rudowłosą. - Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś; jednak masz do tego talent.

Dziewczyna odwzajemniła spojrzenie Crowleya i uśmiechnęła się sztucznie;

- Dla ciebie wszystko... Panie. - powiedziała, wahając się przed zwrotem. Niezależnie od tego, jak długo tu już przebywała, nadal ten zwrot nie przechodził jej gładko przez gardło. Nigdy nikomu nie podlegała, aż w takim stopniu, co tylko doprowadzało ją do szału.

Zdawało się, że oboje z czerwonookim zdawali sobie z tego doskonale sprawę.

- Posiadanie takiego podwładnego, jak ty, to czysta przyjemność. - Crowley podsycił gniew Thei, przy okazji odwracając się z powrotem w stronę Alice. Wystarczyło jedno pstryknięcie i kobieta zniknęła z pętających ją więzów. - Rory i Alaya odpowiednio się nią zajmą. Tymczasem; chciałbym ci coś pokazać. Oczywiście zaraz po tym, będziesz mogła wrócić do wyrywania ludziom mięsa z pleców. - zapewnił demon, wyciągając dłoń w stronę dziewczyny.

SUPERNATURAL⤵                   IMAGINY I ONE-SHOTY [ZAWIESZONE DO MAJÓWKI]Where stories live. Discover now