VI

294 32 3
                                    

BAEK HYUN POV

- Słucham? - odbieram telefon w trakcie prowadzenia auta. Wreszcie wracam po kilku godzinach zdjęć do domu.

- Zabierz mnie stąd - słyszę głos Yeola - Proszę - dodaje.

Zaciskam usta w wąską linię, nim mówię:

- Zaraz będę.

--

Wchodzę na oddział na którym leży mój narzeczony i kieruję się w stronę dyżurki lekarzy. Po kilku minutach mam już w dłoni wypis.

- Jess? Co ty tu robisz?

- Usłyszałam, że Chan Yeol znowu jest w szpitalu i przyszłam go odwiedzić - odpiera kobieta, uśmiechając się do mnie.

- On nie pamięta Tae Hyunga - wzdycham, siadając na krześle obok niej - On nie pamięta nawet mnie - mówię zbolałym głosem - Nie warto, żebyś tam nawet wchodziła.

- Czyli nici ze ślubu i adopcji?

- Ślub będzie. Ale... Nie mówiłem mu o Tae... On... Zmienił się. Nie znałem go takiego. Jest opryskliwy i ciągle mnie obraża - zwierzam się - Nie chcę, żeby Hyung... - kładę podbródek na rękach wspartych o kolana - Sam nie wiem czy wytrzymam, a co dopiero on. Tak strasznie mi przykro - zaczynam płakać, a kobieta przytula mnie.

- Wszystko będzie dobrze - zapewnia.

Czemu te słowa nigdy się nie spełniają?

- Muszę iść - mówi po pewnym czasie - Trzymaj się, Baek.

Kręcę głową, chowając ją w dłonie. Czemu wszystko się tak posypało? Co złego było w tym, że byłem szczęśliwy?

- Coś się stało? - jedna z pielęgniarek zatrzymuje się przy mnie - Dobrze się pan czuje?

- Tak - stwierdzam i wstaję. Szybkim krokiem zmierzam w stronę sali Chan Yeola. Wchodząc tam, mam ochotę trzepnąć go w łeb.

Może wtedy wszystko by sobie przypomniał.

--

- Gdybym cię pamiętał i nikt nie zmuszałby nas do ślubu... Byłbyś nadal ze mną? Mimo tego jak wyglądam? - pyta mnie dzień przed ślubem Chan.

Nie odrywając wzroku od ekranu telewizora, mówię:

- Nigdy nie kochałem cię za wygląd.

- Czyli wnętrze? - śmieje się gorzko - Czyli, gdybym był taki jak wcześniej, kochałbyś mnie nadal?

- Tak - odpowiadam zgodnie z prawdą.

- Czyli kochałbyś nadal tego swojego Chan Yeola mimo tego, jakby wyglądał? Mówiłbyś mu to codziennie, gdyby pytał? - drąży dalej.

Odwracam głowę w jego stronę i parzę mu prosto w oczy.

- Mój Chan Yeol nie zadawał głupich pytań. On po prostu wiedział.

--

- Nie chcę tego - mówię, gdy kładziemy się spać.

- Ja też nie chcę. Nie pamiętam cię. Może kiedyś byliśmy razem szczęśliwi, ale teraz-

- Jak właściwie mnie w sobie rozkochałeś? - pyta.

- Nie wiem - oznajmiam zgodnie z prawdą - Po prostu... Rozmawialiśmy. O wszystkim. Przez całe noce leżałem z telefonem, wsłuchując się w twój głos. Później zamieszkaliśmy razem... Przez dwa lata zasypiałem i budziłem się słysząc od ciebie "Baekhyunnieee".

- Ale co zrobiłeś, że cię pokochałem?

- Nie wiem - zamykam oczy - Może po prostu jako jedyny rozumiałem zagubionego modela, bo sam nim byłem? Może pojawiłem się w twoim życiu wtedy, gdy mnie najbardziej potrzebowałeś? Zawsze pytałeś mnie jaka piosenka podoba mi się najbardziej...

- Mówiłeś, że nie zadawałem głupich pytań... - zauważa.

- Bo nie zadawałeś. Obaj kochaliśmy muzykę - wzdycham - Dobranoc.

- A czego dzisiaj słuchałeś?

Moje serce przyspiesza, gdy oznajmiam:

- "Love me like you do"

--

- Baek Hyun - budzi mnie jego cichy głos - Baek.

Unoszę się na łokciach, ledwo rejestrując, że jest środek nocy. Przecieram powieki palcami i pytam:

- Coś się stało?

- Muszę do łazienki. Przepraszam.

- Jest okej - wzdycham, siadając. Wyślizguję się spod kołdry i obchodzę łóżko, by znaleźć się po jego stronie - Dasz radę iść?

- Chyba tak - oznajmia, gdy próbuję go podnieść - Najpierw zaświeć światło - prosi.

- Jasne - szybko podchodzę do włącznika, otwieram drzwi naszej sypialni i wracam do niego.

Wspólnymi siłami udaje nam się dotrzeć do łazienki. Wchodzę tam razem z nim. Chan rumieni się, jak za każdym razem, kiedy pomagam mu się umyć, ubrać czy załatwić potrzebę. Nie pamięta, że widziałem go bardzo często nagiego w ciągu ostatnich pięciu lat.

- Dziękuję - szepcze, gdy wracamy. Ponownie układam go na łóżku, gaszę światło i sam kładę się po drugiej stronie - Wiesz jakiej piosenki dzisiaj słuchałem?

- "Love me right" - oznajmia, gdy nic nie mówię - Dobranoc, Baekhyunnie.

Sorry// chanbaek ☀️Where stories live. Discover now