~1~

174 15 0
                                    

Mężczyzna chodził po domu w swoich ulubionych przetartych spodniach, koszulce i koszuli franelowej przepasanej w pasie. Czuł się swobodnie ukazując swoją rzeźbę i liczne tatuaże. W czasie pracy wszystko przysłaniał garnitur, w którym szatyn prezentował się nieziemsko. Lubił swoją pracę, jednak czasem po prostu wolał usiąść z gitarą w ręku i grać melodie starych piosenek. Zdawało by się że ten trzydziestotrzyletni ojciec dawno starcił wszystko o co chciał walczyć zanim pojawiła się jego ukochana córeczka. Jednak ona była po prostu tego dopełnieniem, mimo że nie wyobrażał sobie w wieku szesnastu lat zostanie ojcem. Samotnym ojcem. Kylie zawładnęła całym jego sercem, chłopak wmawiał sobie że nie potrzebuje miłości. Jednak nawet jego córka widziała, że jej ukochany tata marzy by budzić się każdego poranka z drugą osobą.

-Wróciłam ! - zawołała drobna blondynka ściągając swoje trampki w korytarzu - Co tak ładnie pachnie ?

-Zrobiłem zapiekanki. - oznajmił z dumą wychylając sie z kuchni.

Dziewczyna ucałowała swojego ojca w policzek i umyła ręce przy kuchennym zlewie. Zamiast wytrzeć je w ścierkę ręce, przetarła o swoją białą bluzę.

-Nakryj do stołu.

-Już się robi.

Liam zaśmiał się widząc zaistniałą sytuację. Za wszelką cenę próbował ją tego oduczyć. Jednak nawet jego mama zawsze powtarzała, że skoro ojciec tak ma i syn to jej wnusia na pewno weźmie z nich przykład. Nałożył jedzenie na talerze które dziewczyna przygotowała. Po posiłku jak to mieli w zwyczaju razem pozmywali. Wiele osób było przekonanych, że przez pozycję jaką Payne posiada w swojej karierze nie poświęca odpowiednio dużo czasu dziecku. Jednak prawda była zupełnie inna, od tej małej rodziny na kilometr było czuć więź jaką stworzyli przez wszystkie lata.

Liam usiadł na kanapie z kubkiem rumianku w ręku i pogrążył się w kolejnym odcinku jakiegoś reality-show. Kiedy usłyszał pisk z piętra dobrze wiedział, że nie musi się martwić. Nie ukrywając on dobrze wiedział czym jest okres, fangirl i Twitter. Miał córkę no halo ? Sekundy później dało się usłyszeć bieg do salonu i ciche przekleństwo.

-Uważaj kaleko!

Dziewczyna wreszcie dosiadła się do ojca i zaczęła masować sobie stopę, na co starszy Payne zaśmiał się cicho. Upił łyk swojego napoju. Można by rzec, że był uzależniony od rumianku. Po chwili kubek został przejęty, blondynka powąchała zawartość i oddała właścicielowi.

-Znów pijesz to ochydctwo ble.

-Co jest Kylie Rosie Payne, nie przybiegłaś tu bez powodu omało nie lądując na pogotowiu.

-Ja wcale nie. -nie dokończyła mówić bo wymowny wzrok ojca spoczął na niej. Po chwili oboje się zaśmiali. -Tato myślisz, że mogłabym iść na koncert ?

-Tak, myślę że tak.

~~~
Nowy rozdział, pierwszy rozdział! Jak się podoba?💘

still love you ✓Kde žijí příběhy. Začni objevovat