Rozdział 46 Nowy etap w życiu

1.7K 110 1
                                    


Ślub Anastazji oraz Matta minął bez żadnych niespodzianek. Para dziś ma lecieć na swój miesiąc miodowy. Rozmawialiśmy z nimi rano przy śniadaniu o ich pobycie w pałacu. Zasugerowaliśmy im, żeby wyjechali z tego świata i więcej nie wracali. Początkowo nie byli do tego pozytywnie nastawieni, ale udało nam się pójść na mały kompromis. A mianowicie Anastazja wróci do Paryża i dokończy szkołę, a Król zajmie się tym by znów ją przyjęli. Matt pojedzie razem z nią i nie wrócą tutaj dopóki przepowiednia się nie spełni. Ale oczywiście będą przyjeżdżać do nas i odwiedzać. Aaron zawsze pragnął uchronić Anastazję przed swoim światem i nareszcie udało mu się ją przekonać, aby go posłuchała i wyjechała. Myślę, że to właśnie dzięki temu, że poznała mojego brata zgodziła się na taki krok i postanowiła opuścić pałac. Lecz wiadomo, że dziewczyna nie zostawi Króla samego. W końcu to on się nią opiekował przez tyle lat, a więc jest on dla niej jak starszy brat i nie chce go stracić. Król dużo dla niej znaczy oraz bardzo dużo dla niej znacz. Podobnie jak ja i mój brat. Nie chciałabym stracić z nim kontaktu na zawsze. Dlatego dobrym pomysłem będzie jeśli wrócą kiedy przepowiednia się do pełni, a my będziemy mieć wtedy pewność, że są bezpieczni.

Nasze młode małżeństwo wyjechało, rodzice z ciocią i wujkiem również wrócili do swoich spraw i wyjechali. A ja oraz mój mąż bawiliśmy się z dzieckiem na zewnątrz. Mały uwielbia przebywać na dworze, a szczególnie w Królewskich ogrodach, czyli jednak coś po mamusi odziedziczył. A więc zabraliśmy go do ogrodów, gdzie rozłożyliśmy kocyk na trawie i tak się bawi z naszym kochanym synek, który o dziwo nie lgnie tylko do taty, ale do mnie też przychodzi, ale głównie po to by się przytulać. Uroczy jest ten maluch. Niby taki malutki, ale można odnieść wrażenie, że tak naprawdę jest dużo starszy swoimi myślami. Zresztą nie zapominajmy, że dziecko szybko dojrzewa, a więc z każdym dniem troszkę rośnie i nasz mały bobas wszędzie raczkuje i sprawdza wszystkie zakamarki, które go zainteresują. Choć tak naprawdę to zaczyna już powoli robić swoje pierwsze kroczki. Uroczo to wygląda, gdy próbuje z trudem wstać na swoje małe nóżki, a gdy już mu się to uda i chce zrobić krok przewraca się. Od razu momentalnie się wścieka, rzuca najbliższą zabawką jaką ma pod rączką, a następnie znów próbuje stanąć i po kilku kolejnych nieudanych próbach wreszcie wstaje i dzielnie maszeruje do swojego taty, który już tylko czeka, aż jego ukochany syn przydrepcze do niego i wpadnie w jego objęcia. Niby taki mały, ale już widzę w nim cechy charakteru mojego Króla. Jest uparty, nie poddaje się, zawsze musi zwyciężyć, uzależnia od siebie wszystkich, a przede wszystkim jest bardzo kochany.

-Dreptaj do taty kochanie - pomogłam mu, pocałowałam w główkę i puściłam by zrobił te kilka kroków samodzielnie, ale oczywiście asekurowałam 

-Mam Cię maluchu - Król wystawił ręce, a mały wpadł w jego objęcia. Aaron przytulił go, a następnie skończyło się na łaskotkach, które ewidentnie się spodobały bo śmiał się i nie przestawał

Moi chłopcy wygłupiali się razem i widzę, że bardzo się to spodobały bo Elijah nie chciał by tata przestawał. 

Mój groźny i bezwzględny Król Wampirów diametralnie się zmienił kiedy urodziło się dziecko. Spędza z nim bardzo dużo czasu. Nawet praca nie jest już taka ważna. Oczywiście zajmuje się swoimi Królestwami, ale wtedy znika wcześnie rano kiedy my jeszcze śpimy i do nas z powrotem po południu. I dzięki temu mamy cały dzień dla siebie. Co prawda Aaron zawsze wybywał tak wcześnie i znikał w gabinecie, lecz czasami wracał wieczorami i nie widziałam go całymi dniami. Ale kiedy byłam w ciąży trochę zaniedbywał swoje obowiązki. Troszczył się o mnie i spełniał każdą zachciankę. Nawet tą najbardziej niedorzeczną. 

Najpotężniejszy i niepokonany Król Wampirów, którego tak wszyscy się boją i nie próbują nawet podważać jego zdanie przed obawą straszliwych konsekwencji jest idealnym mężem oraz ojcem. Gdybyśmy poznali się w ciut innych okolicznościach niż było naprawdę od razu rzekłabym, że to ideał mężczyzny, ale że zaczęło się jak się zaczęło i nasze początki były burzliwe to musiał mnie przekonać, że jest tym ideałem. Choć szczerze mówiąc nigdy w to nie wątpiłam. Kiedy ujrzałam go pierwszy raz wiedziałam, że jest wyjątkowy i jako jedyna nie czułam przed nim strachu tak jak inni poddani. Połączyło nas coś wyjątkowego, a może tak naprawdę byliśmy sobie przeznaczeni już od dawna tylko żadne z nas nie miało o tym pojęcia. Tak szczerze powiedziawszy to wszystko było takie szalone, niezaplanowane i wyjątkowe, że sama nie wiem co o tym myśleć, aż do teraz. Lecz wiem jedno i tego jestem pewna. Pokochałam Króla od pierwszego wejrzenia i po mimo tego, że wypierałam się wszystkich uczuć do niego więź, która nas łączyła nie pozwoliła mi na to i ogromnie cieszę się z tego powodu, gdyż nie wyobrażałabym sobie życia bez Aarona. On tak wiele zmienił w moim życiu. Pokazał, że można żyć inaczej i korzystać życia jak najlepiej. Zmienił mnie na lepsze, nie jestem już tą samą dziewczyną co kiedyś. Nauczyłam się, że strach w niczym nam nie pomaga, a wręcz przeciwnie on powoduje, że jesteśmy słabi i bezbronni. A kiedy pozbędziemy się tego uczucia momentalnie stajemy się pewni siebie i potrafimy zawalczyć o to czego najbardziej pragniemy. Mój mąż nauczył mnie również marzyć i wierzyć w te marzenia. Wierzyć, że kiedyś się spełnią, a może raczej my sami je spełnimy, gdy tylko w siebie uwierzymy. Tak wiele mu zawdzięczam i doceniam co dla mnie zrobił. Dał mi miłość, ale nie taką zwyczajną, lecz szaloną, pełną niespodzianek, a przede wszystkim dał mi całą wieczność na naszą miłość. 

Nie żałuje ani trochę, że moje życie właśnie tak się potoczyło, a nie inaczej.

Nie żałuję, że mnie porwał i kazał nauczyć żyć w nowym świecie.

Nie żałuję, że go pokochałam i nigdy nie będę tego żałować.

Bo dzięki tym wydarzeniom zyskałam  idealnego męża, który zawsze będzie mnie kochał oraz zyskałam wspaniałą rodzinę, która jest dla mnie wszystkim.

Arcymistrz nocy i jego KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz