Rozdział 1 Świat zjednany

7.5K 263 13
                                    


Jak głoszono tak też się stało, a mianowicie przepowiednia została dopełniona. W naszym dotąd mrocznym świecie nastał pokój.Światy ludzi, wampirów oraz nawet wilkołaków zostały połączone, a wszystko to za sprawą mojego ślubu z Królem Wampirów i mojej późniejszej przemianie. Oczywiście nie zapominając również o tym, że posiadam wilcze geny, a mój tata, brat oraz ciocia z wujkiem są wilkołakami. Jedynie moja mama nigdy nie posiadała wilczych genów bo po prostu była zwykłym człowiekiem. To rodzina mojego taty była wilkami, a my jako jego dzieci odziedziczyliśmy po nim te geny. Jednakże najwięcej odziedziczył Matt, a ja nigdy nie doznałam przemiany zbyt dużo mamy genów chyba posiadam. To by tłumaczyło, dlaczego wilkom tak przeszkadzało moje przybycie do pałacu Króla Wampirów, lecz kiedy już się zakochałam nikt nie mógł nic poradzić na to.

W tym momencie nikt nie może nam już zaszkodzić kiedy przemiana się dokonała. Zresztą teraz nie będzie mnie już tak łatwo zranić niż kiedy byłam jeszcze człowiekiem i moje ciało było kruche i delikatne podatne na najmniejsze zranienia. A po za tym ślub z Królem dużo zmienił byłam kluczem do przepowiedni, której spełnienie się wiązało się z nastaniem pokoju, radośći oraz długo wyczekiwanej jasności. Oczywiście zapewne znajdą się przeciwnicy nowego świata, a może raczej moi wrogowie, którym nie spodobało się, że zniszczyłam ich dotychczasowy świat, lecz nic im na to nie poradzę, ponieważ miłość nie wybiera, a ja nie wiedziałam do końca o przepowiedni, gdyż Aaron nie mówił mi wszystkiego. Dowiedziałam się po fakcie kiedy przepowiednia się dopełniła. Jedkaże nie zapominajmy, że ja się nie pchałam do tego świata. Zostałam tu sprowadzona wbrew własnej woli przez ich Króla, nikt mnie o zdanie nie pytał, a mieszkańcy jeszcze mnie nienawidzą za to, że niby uwiodłam im ich Władcę i odmieniłam świat.

Dobrze coś mi się wydaje, że chyba czas zakońćzyć moje przemyślania, ponieważ znów odczuwam głód już widzę jak mój ukochany mąż ucieszy się na mój widok.

Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę drzwi, aby następnie opuścić pokój i udać się w stronę gabinetu Aarona.

Po nie całych pięciu minatach stałam juz pod drzwi, zapukałam i cierpliwie czekałam, aż usłyszę, że mogę wejść, nie musiałam długo czekać Król od razu zaprosił mnie do środka.

Weszłam do gabinetu i zastałam tam mojego męża siedzącego nad stertą papierów.

-O nie znowu Ty - westchnął, gdy tylko mnie ujrzał

-Owszem- odparłam z uśmiechem na twarzy

-Ty mnie wykończysz

-Sam mnie przemieniłeś - powiedziałam uśmiechając się szeroko

-A teraz ta Twoja przemiana mnie wykończy - pokręcił tylko głową

-A...ale ja jestem głodna - podeszłam bliżej cały czas się uśmiechając

-Proszę - dodałam po chwili

Aaron westchnął tylko, a następnie wstał od biurka i skierował się w stronę szafki, z której zabrał ostre narzędzie i po chwili rozciął nim swój nadgarstek, a rękę zbliżył do mnie. Złapałam jego dłoń i zaczęłam pić, gdy skończyłam uwolniłam jego mój uścisk osłabł i Król mógł zabrać swoją rękę.

-Dziękuje -szepnęłam

-Aarona - zaczęłam niepewnie

-Tak?

-Ostatnio coś słabo się czuję czy to może być od przemiany? - dokończyłam niepewnym głosem

-Niepowinno być to od przemiany choć na początku Twój organizm odrzucił przemianę

-Czyli to jednak od tego? - dociekiwałam dalej

-Nie wiem kochanie, możliwe, ale powodów może być wiele twojego stanu

-Możemy wezwać lekarza jeśli chcesz - dodał po chwili

-Nie, nie trzeba

-Szybko ozdrowiałaś - spojrzał na mnie podejrzliwie

-To ta przemiana tak działa - podeszłam do niego bliżej i pocałowałam

-Wiesz co kochanie chyba nigdy Cię nie zrozumiem - zaśmiał się i wrócił do swojej pracy, którą wcześniej mu przerwałam, a ja opuściłam pomieszczenie. Nie chciałam już dłużej mu przeszkadzać.

Wróciłam do naszego pokoju. Po drodze spotkałam jeszcze Penny, z którą ucięłam sobie krótką pogawędkę, gdyż od ostatnich wydarzeń, a mianowicie koronacji nie widziałam jej. Myślałam, że może gdzieś wyjechała, ale jak mnie uświadomiła później miała dużo pracy. Przepraszała nawet, że nie odwiedziła mnie wcześniej, ale przecież nie będę się na nią za to gniewać, ponieważ ja sama miałam dużo spraw ostatnio na głowie, ale obiecałyśmy sobie, że niedługo wyrwiemy się ja jakieś ploteczki.

Kiedy weszłam do sypialni, wyszłam na taras i położyłam się na leżaku wcześniej zabierając ze sobą ze stolika książkę. Uwielbiam czytać książki na tarasie. Czuję się wtedy jakby przenosiła się do różnych światów. Czuję się wtedy wolna, nikt mnie nie pilnuje i mogę robić co  tylko zapragnę. Oczywiście, żeby nikt nie pomyślał, że jestem nieszczęśliwa z Królem wręcz przeciwnie. Pokochanie Aarona to najlepsze co mi się w życiu przytrafiło choć na początku traktowałam go jako wroga, lecz on tak naprawdę troszczy się o mnie, zawsze mogę na niego liczyć, gdy jest mi źle albo dzieje mi się krzywda on zaraz stawia się u mojego boku. Nawet teraz mówię mu, że trochę się źle czuję, a on już wzywa lekarza. Cieszy mnie, że tak o mnie dba, ale lekarza jak na razie nie potrzebuje. Zresztą co ja bym mu powiedziała, że mój organizm odrzuca ludzką krew, a toleruje tylko wampirzą i to w dodatku mojego męża. Chyba troszkę dziwnie by to zabrzmiało, ale zapewne lekarz też byłby wampirem, więc pewnie powinnam mu to również powiedzieć, ale nie przesadzajmy już tak, gdyż nie zawsze czuję się źle, a od czasu do czasu. Jedynym moim problem z jakim muszę się zmagać to ciągle uczucie głodu. Nawet kiedy się pożywię po niedługim czasie znów jestem głodna, ale muszę nad tym jakoś panować. Przecież nie będę cały czas chodzić do Aarona bo wtedy to już na pewno wykończę mojego Króla, a przecież tego bym nie chciała.

Nie pomyślałabym nigdy wcześniej, że ,moje życie potoczy się właśnie tak, ale szczerze mówiąc choć pewnie niektórym wyda się to niedorzeczne, ale cieszy mnie, że wtedy porwał mnie właśnie Aaron, a nie ktoś inny.

Arcymistrz nocy i jego KrólowaOn viuen les histories. Descobreix ara