Rozdział 7: Hrabina

814 138 40
                                    

Do samego wschodu Jungkook nie odezwał się ani słowem do Jimina. Nawet jeśli ten zadał mu jakieś pytanie. Wampir jedynie siedział w fotelu, który często zajmował rudzielec i wpatrywał się w ścianę tak, jakby ta wyjaśniła mu nowy sposób na próbę samobójczą.

Dopiero po kolejnym zachodzie słońca Jungkook pierwszy raz się poruszył, by wyciągnąć wezwanie od Hrabiny, która jasno napisała o tym, że musi przyjść ze swoim sługą. Jakoś nie widziało mu się rozmawianie z tym mężczyzną, ale rozkaz z góry, to rozkaz, dlatego podniósł się z miejsca i poszedł do sypialni Jimina. Kiedy wszedł do pomieszczenia, Jimin leżał na łóżku, czytając książkę, a raczej notatnik, którego nie powinien nigdy znaleźć.

– Skąd to masz? – zapytał Jungkook przez zaciśnięte zęby.

– Znalazłem. Była przyklejona pod parapetem. Ciekawe skąd ona się tam wzięła – zapytał z udawanym zaciekawieniem, nie odrywając wzroku od tekstu.

– To nie należy do ciebie – warknął wampir. – Oddaj to.

– Jestem już w połowie. Pozwól mi dokończyć – poprosił. – Czytając to jestem poważanie zaskoczony, bo nie sądziłem, że jesteś taki kochany – uśmiechnął się do siebie, przerzucając stronę. – Musiałeś naprawdę ją kochać.

Rozjuszony Jungkook rzucił się w stronę Jimina, żeby zabrać własność, która niegdyś należała do jego ostatniej dziewczyny, jednak Park uchylił się, choć sam nie wiedział jakim cudem mu się to udało.

– Oddaj to! – wrzasnął, obnażając kły.

– Dobra, już dobra – powiedział przestraszony Jimin i podał notatnik wampirowi.

– Nigdy więcej, rozumiesz? – syknął groźnie, doprowadzając sługę do palpitacji serca.

– Przepraszam – szepnął Jimin, czując strach wywołany nagłą zmianą Jungkooka i wściekłość od niego płynącą. – Nie wiedziałem, że to dla ciebie takie ważne...

– Już wiesz dlaczego nigdy nie zdobędziesz moich uczuć – powiedział, kierując się do drzwi. – Ubierz się. Zaraz idziemy do kwatery rady.

Kiedy Jimin został sam, odetchnął, próbując się uspokoić. W tym momencie przyrzekł sobie, że nigdy nie doprowadzi Jungkooka do takiego stanu. Jego uczucia za bardzo pustoszyły wnętrze Parka. Bał się tej nieograniczonej wściekłości, której w żaden sposób nie potrafił zatrzymać. Chwilę później jego strach zastąpiła wściekłość pochodząca z wnętrza Jungkooka. Przerażała go więź, która ich łączyła. Wolał, gdy wampir trzymał swoje uczucia na wodzy. Przeżywanie tego, co on powodowało nieziemski dyskomfort.

Potrząsnąwszy głową, Jimin zszedł z łóżka i podszedł do szafy, z której wyciągnął ciepłą bluzę i spodnie. Następnie pozbył się spodenek i zamienił je na czarne dżinsy. Kiedy wciągnął przez głowę ocieplane ubranie, naciągnął na głowę kaptur. Nim wyszedł z pokoju, westchnął głęboko. Sam nie wiedział, czy chciał w tej chwili patrzeć Jungkookowi w twarz.

Zabrał ten pamiętnik, kiedy ten spał. Był on bardzo dobrze ukryty, a mimo to ciekawski Jimin i tak znalazł notatnik podczas szukania dziury, którą myszy dostawały się do ich mieszkania. Chodził wtedy na czworaka po salonie i rozglądał się uważnie. Gdy był nieopodal okna, sam nie wiedząc dlaczego – spojrzał pod parapet. Zdziwił się, kiedy zobaczył przyklejony czarną taśmą notatnik. Postanowił go przeczytać, żeby zabić dłużący się czas.

Dowiedział się, że ostatnia dziewczyna Jungkooka miała na imię Eunmin. W trakcie fascynującej lektury Jimin odkrył, że wampir był w stanie żywić romantyczne uczucia do drugiej osoby, co na początku wydało mu się abstrakcją. Doszukał się również informacji, że Jungkook nie chciał uczynić ją sługą, bo uznał, że nie chce jej skrzywdzić wiecznym życiem.

To skłoniło go do przemyśleń, ponieważ on stał się sługą praktycznie z marszu. Może Jungkook z góry założył, że Jimin nie będzie dla niego kimś więcej? To było najlogiczniejsze wytłumaczenie, jakie przyszło rudzielcowi do głowy.

Teraz, gdy nie miał w posiadaniu pamiętnika, był zawiedziony tym, że nie dowie się niczego więcej o Jungkooku, bo on sam nic mu nie powie.

Zawiedziony tym faktem wyszedł z sypialni, żeby włożyć buty. Jungkook czekał na niego przy drzwiach frontowych. Kiedy Jimin był już gotowy, wampir otworzył drzwi i pozwolił jako pierwszemu przejść słudze.

– Przepraszam – powiedział cicho Jimin, przechodząc obok starszego nawet na niego nie patrząc. Bał się, że znów zrobi coś nie tak.

Jungkook jednak tego nie usłyszał lub raczej nie chciał usłyszeć.

W przeciągu zaledwie dwóch nocy okazał zbyt wiele uczuć swojemu słudze, który właściwie nie powinien wtykać nosa w nieswoje sprawy. Był zły na siebie z powodu swojej reakcji, ale co innego mógł zrobić? Jimin czytał pamiętnik, który był jedynym wspomnieniem po dziewczynie, która popełniła przez Jungkooka samobójstwo. Bał się tego, że dziewczyna odejdzie w niepamięć tak, jak każda inna po rozstaniu, dlatego zachował jej pamiętnik, by raz na kilka miesięcy wracać do niego.

Droga, którą musieli pokonać była długa. Podstawionym przez Hrabinę samochodem musieli przebyć kilkaset kilometrów, by dostać się do Gwangju, gdzie mieściła się kwatera rady. W trakcie podróży ani Jungkook, ani Jimin nie odezwali się do siebie słowem. Oboje patrzyli patrzyli przez okno po swojej stronie.

Jimin obawiał się, że taka atmosfera może panować naprawdę długo, ale przecież Jungkook kiedyś będzie musiał napić się krwi, więc prędzej czy później będzie zmuszony na niego spojrzeć z bliska, a nawet go dotknąć. W pewnej chwili do jego obaw dołączył strach przed tym, że wampir nie będzie delikatny jak zawsze podczas posiłku.

– Jesteśmy na miejscu – oznajmił szofer, kiedy dotarli na miejsce. Podróż zajęła im dobre trzy godziny.

Gdy tylko opuścili pojazd, Jimin zwrócił uwagę na budynek, do którego kierował się Jungkook. Był to podniebny wieżowiec, posiadający co najmniej piętnaście pięter. Marmurowe schody, po których szedł za wampirem, prowadziły do oszklonych drzwi. Park był więc pewien, że przez nie przejdą, jednak Jungkook zatrzymał się na przedostatnim stopniu i schylił się. Jimin początkowo myślał, że Jeon coś upuścił, jednak kiedy przed nimi pojawiło się wejście do podziemi, Jimin zdał sobie sprawę, że wampir szukał tajnego przycisku.

Nim oboje zdążyli wejść do oświetlonego neonami tunelu, stanęła przed nimi wysoka kobieta o blond włosach, która swoim pięknem onieśmieliła nawet Jimina, który był pewien, że woli mężczyzn. Ubrana była w długą, czerwoną suknię wieczorową z głębokim dekoltem i rozcięciem do połowy uda. Na stopach miała wysokie szpilki tego samego koloru co ubranie. Jej smukłe ciało kusiło bardziej, niż niejedna młoda prostytutka.

– Jungkookie! – pisnęła szczęśliwa wampirzyca, rzucając mu się na szyję. – Tęskniłam za tobą.

– Ja za tobą też, Hrabino.

– Jak tam moja szubienica? – zapytała, nie odrywając się od Jungkooka, przez co Jimin poczuł się nieswojo.

– Miewa się dobrze. To jest mój sługa – wskazał machnięciem ręki na mężczyznę za nim. -Przedstaw się – nakazał.

– Park Jimin – powiedział cicho, kłaniając się.

~~~~~~~Mordeczki mordunie Patrycjunia załatwia sprawy wagi państwowej, więc dodaje za nią rozdziały i mam wam do przekazania, że następny rozdział pojawi się troszkę później;) Buziole/Marta

suicide: jjk + pjmWo Geschichten leben. Entdecke jetzt