Rozdział 5.

3.5K 337 702
                                    

To stało się zbyt szybko.

Liam doskoczył do Harry'ego i popchnął go na drzwi, próbując przewrócić na podłogę.
Brunet jednak złapał mężczyznę za ramiona, starając się go zatrzymać.

- Puść mnie, do cholery! – Krzyknął Liam i uderzył ciałem Harry'ego w ścianę, który się przewrócił i postawił niefortunnie nogę, przez co i Liam po chwili leżał na ziemi.

- Co wy odpierdalacie? Uspokójcie się! - Warknął Zayn, odciągając Liama od Harry'ego.

- Jak mogłeś do chuja go uderzyć? To mój brat, rozumiesz? Nie masz prawa go dotykać – dodał brunet i ponownie rzucił się w stronę leżącego Harry'ego.

Styles podniósł głowę, uśmiechając się złośliwie.

- Jest małym gównem i rozjebał mi telefon.

Liam poczerwieniał na twarzy i nagle wstał, szybko doskakując do wyższego bruneta.

- Ja cię dopiero rozjebie – krzyknął i jego pięść zderzyła się z policzkiem Harry'ego.

Niall i Zayn natychmiast odciągnęli go od Stylesa, zabierając na drugi koniec korytarza.

Harry siedział na podłodze, śmiejąc się, mimo bólu lewej strony twarzy.

- Co jest kurwa z tobą nie tak? – Zayn kucnął przy nim, starając się go podnieść.

Harry wzruszył ramionami, wyrywając się z ramion mulata.

- Uspokój się i wstań.

- Nie – zaśmiał się brunet.

Zayn westchnął, spoglądając w bok, widząc Liama, który wycierał dłoń z krwi Harry'ego w ręcznik.

Po chwili podszedł do nich Niall, podając czystą ściereczkę i lód. Nie powiedział ani słowa, kręcąc tylko głową z politowaniem.

- Gdzie jest Louis? – Spytał Liam po chwili, rozglądając się wokół.

- Pobiegł do siebie na górę – westchnął blondyn. - Chciałem pójść za nim, ale Zaynowi przydała się pomoc, aby was rozdzielić.

- Ciesz się, że nie dostałeś mocniej – warknął Liam, spoglądając na bruneta, leżącego na ziemi. - I podnieś się z tej podłogi.

Harry przekręcił tylko głowę na bok, śmiejąc się głośno.

- Z czego ty się kurwa cieszysz?

- J-jak on się bał, o matko. – Pokręcił głową, przez co jego loki poszły w ruch.

Zayn podszedł szybko i z trudem podniósł bruneta, trzymając go za ramię.
Następnie spojrzał w jego oczy.

- L-Liam, on jest naćpany.

Blondyn wraz z brunetem doskoczyli do Zayna i Harry'ego.

- Co?

- On znowu się naćpał.

×××

• COCAINE - larry •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz