35

637 47 1
                                    

Pov Louis

Na szczęście Liam ani Zayn nie powiedzieli nic   by wzbudziło podejrzenia Victorii. Przed wyjazdem założyłem jej apaszkę na szyję by nie było widać jej siniaków. Nie opierała się przed tym i dobrze, bo i tak bym postawił na swoim.

Zachowanie Zayna tylko trochę mi nie odpowiadało chociaż i tak od dawna zrobił się dziwny, jeśli to dłużej potrwa to się go pozbędę. W końcu pracowników to mam sporo, więc jeden w to czy w tamto nie robi mi żadnej różnicy. Poza tym to Victoria nigdy za nim szczególnie nie przepadała.

Jak byliśmy już sami w naszym pokoju to położyłem ręce na jej biodrach i przycisnąłem ją do siebie. Naszła mnie ogromna ochota na nią.

- Nie masz nawet pojęcia jak się pragnę skarbie - pocałowałem jej lewe ramię.

- To mnie weź, przecież jestem twoja - te słowa wypowiedziane z jej ust były dla mnie czymś niesamowitym. Czuję, że nareszcie wszystko zaczyna wracać do normy.

- Oczywiście, że tak - zdjąłem jej szalik - noś to przy chłopakach, nie chce by widzieli, że cię nie dopilnowałem, makijaż też rób sobie tak mocny jak dziś - jedyne czego żałuję to, to podduszenie mogła przez to umrzeć, ale uderzenia już nie, bo to właśnie dzięki niemu straciła pamięć i nasze relację się poprawiły.

- To nie twoja wina, ty nigdy byś mnie nie skrzywdził - przytuliła się do mojego torsu. No nie powiem wyrzuty sumienia mnie ukuły w serce, ale po chwili udało mi się je odgonić.

- Masz racje słonko, wszystko co robię jest tylko dla twojego dobra - pocałowałem ją krótko, ale namiętnie w usta, następnie popchnąłem ją na łóżko. Pozbyłem się swoich i jej ubrań, a potem podtrzymując się na rękach zwisłem nad nią.

- Czemu nie założyłeś gumki - w tamtym czasie się zabezpieczaliśmy, nie chciałem jej zrobić dziecka w tak młodym wieku, ale teraz to nic już nie stoi na przeszkodzie.

- Nie, od kilku miesięcy tego nie robimy - pocałowałem ją, ale ona mi przerwała.

- A jak znowu zajdę w ciążę?

- To urodzisz mi dzidziusia i będziemy szczęśliwą rodziną - zatkałem jej usta swoimi wargami. Ona dała się ponieść namiętności i przestała rozmawiać.

Pov Victoria

Po seksie Louis zasnął przytulony do mnie. Ja jednak nie byłam senna. Ostatnio dużo spałam. Zdecydowałam się przejść po domu. A, że było już po pierwszej w nocy nie zakładałam tej apaszki.

Po drodze zachciało mi się pić, więc skierowałam się do kuchni. Tam wyciągnęłam z lodówki sok pomarańczowy i wlałam go do szklanki.

A jak już wracałam do pokoju to niestety po drodze spotkałam Zayna. Szłam prosto do siebie nawet na niego nie patrząc, ale on złapał mnie za ramię i zasłonił mi usta dłonią.

Byłam przerażona jego ruchem, bo on nigdy nie darzył mnie sympatią, a wręcz odwrotnie.

Wepchnął mnie do swojego pokoju, a ja wtedy chciałam krzyknąć, lecz jego dłoń znowu znalazła się na moich ustach.

- Musimy sobie bardzo poważnie porozmawiać.

.

Wróć do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz