1

1.1K 53 12
                                    

Pov Victoria

Posłuchałam rady Nialla i jak on tylko umarł to zabrałam wszystkie swoje rzeczy i  wyjechałam. Przez to, że mieszkając u niego zrobiłam sobie prawo jazdy w miarę łatwo mi to poszło. On musiał to też od długiego czasu planować, bo w jego samochodzie znajdowała się kartka w dokładnym adresem mojego wujka. Oraz napis

" Kiedyś zabrałem ci rodzinę, więc teraz chociaż zwracam ci wolność "

U wujka mieszkam już od miesiąca, znów chodzę do szkoły i tym razem mam przyjaciół.  Moje życie nareszcie wygląda tak jak zawsze tego chciałam.

- Bardzo szybko nadrobiłaś te zaległości - powiedział wujek jak pokazałam mu na tablecie moje oceny.

- Zawsze uwielbiałam naukę i nigdy nie miałam z nią kłopotu.

- I nadal zamierzasz zostać lekarze - wujkowi akurat niezbyt podobał się ten mój pomysł.

- Tak.

- Ja tam bym wolał byś została prawnikiem. Większe zarobki i mniej roboty.

- Pieniądze mam, a i zawsze lubiłam biologię, a jeśli chodzi o WOS to on zawsze najtrudniej wchodził do głowy - nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego i się napiłam.

A potem pobiegłam do kuchni i wyciągnęłam z tostera dwa cieplutkie tosty i położyłam je sobie na talerz i wróciłam do wujka Davida.

- Nie spóźnisz ty się dzisiaj do szkoły? Jest pięć po ósmej.

- Nie, dziś mam na dziesiątą, bo nie idę na wf - nigdy nienawidziłam tego przedmiotu, moim zdaniem to nawet nie powinien być przedmiot szkolny. Nie rozumiem jak ktoś może lubić jakieś głupie latanie za piłką. Przecież to jest takie nudne.

***

Do szkoły pojechałam swoim niebieskim audi dokładniej nazwy samochodu nie znałam jednak ten i tak bardzo mi się podobał. Niestety samochodu Nialla musiał pozbyć się wujek, bo właśnie po nim mógłby mnie namierzyć Louis. A szczerze mówiąc to nie chciałam do niego wracać. Po pierwsze to byłby na mnie wściekły za to, że go zostawiłam i na pewno bardzo by mnie kontrolował, a ja nie nie miałam zamiaru tak żyć.

Zamknęłam samochód i ruszyłam w stronę wejścia do szkoły. Ta była troszkę mniejsza od mojej poprzedniej, lecz o wiele, wiele lepiej się w niej czułam. A to jest właśnie najważniejsze.

- Vicky masz pracę domową z chemii - przy samym wejściu zaczepiła mnie moja nowa koleżanka Doris. Była ona niską i szczupłą szatynką.

- Tak, ale wczoraj też ode mnie przepisywałaś. Zacznij wreszcie sama się uczyć - jeśli chodzi o naukę, to ona chyba żadnego przedmiotu nie lubiła.

- Próbowałam, ale nic nie wchodzi to tej mojej pustej głowy, to co pomożesz mi?

- Tak, ale to już ostatni raz - wyciągnęłam  z torby zeszyt i jej podałam.

- Dzięki.

***

Po skończonych lekcjach zamieniłam jeszcze parę słów z Doris i jej bratem Tony'm. A potem skierowałam się do swojego auta. Jak otworzyłam drzwi to moją uwagę przykuła biała koperta znajdująca się na moim siedzeniu.

Weszłam do samochodu i sprawdziłam zawartość tej koperty. Znajdowała się w niej kartka, a po przeczytaniu tekstu znajdującego się na niej zrobiło mi się słabo.

Wkrótce do mnie wrócisz laleczko.                        
L.

Miałam go dodać wieczorem ale tak mnie jakoś wzięło na pisanie.

Wróć do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz