23. Kocham cię

115 5 2
                                    


-Cześć Nikki. Pomagam dzisiaj Camili w przygotowaniu ciebie do powrotu na ring.

-Dzięki, że chcesz pomóc, ale nie potrzeba -mruknęłam.

-Nikki, Seth z miłą chęcią chciał mi pomóc, a ja się zgodziłam. Uszanuj to proszę.

-Ehh... No dobrze. Możemy zaczynać?

-Tak tak. Więc zacznijmy od rozgrzewki. - Jak powiedziała tak zrobiliśmy

30 minut potem Camila powiedziała, że jestem już dość rozgrzana. Seth za każdym razem gdy robiłam ćwiczenie patrzy na mnie z zaciekawieniem.  To trochę... krępujące.

-Nikki nie myśl o niebieskich migdałach tylko ćwicz!- powiedział Seth.

-Mhm

-Nikki ja na prawdę próbuje ci pomóc

-Seth, Nikki idę się napić zaraz przyjdę -Cam wyszła, a ja zostałam sama na sam z Sethem.

-Ja wiem tylko trudno jest mi ćwiczyć kiedy się na mnie patrzysz.

-Ale wiesz, że muszę to robić żebyś nie zrobiła sobie krzywdy?

-No tak, ale jest to dosyć krępujące.

-Oh.. Przepraszam. Mogłaś powiedzieć to bym wyszedł - powiedział i zaczął iść w stronę drzwi

-Nie, Seth! Nie oto mi chodziło.

-A więc o co- przystanął przed wyjściem

-No wiesz. Zawsze trenowałam sama z Camilą. To jest dość inna sytuacja niż ta w której zazwyczaj byłam.

-Mogłaś mi powiedzieć

-Nie chciałam cię zranić

-Um... Ok. Może pójdziemy na kawę?

-Wiesz nie skończyłem jeszcze treningu -Nikki on zaprasza cie tylko na kawę. Nie bądź taką zimną suką- Ale spytam się Cam czy mogłabym jutro nadrobić zaległości -Uśmiechnęłam się do niego.

-Ok zaczekam przed samochodem

-Dobrze

Porozmawiałam z Cam i zgodziła się na jednym taki wyskok. Widziała że dzisiaj już nie dam rady ćwiczyć.  Oczywiście i tak będę musiała jutro dokończyć ćwiczenia.

Wyszłam z przebieralni i poszłam w stronę samochodu.  Stał tam Seth opierający się o jego maskę.

-Więc gdzie idziemy?

-Niedaleko jest tutaj kawiarnia. Możemy się tam przejść.

-Ok tylko zostawię torbę w samochodzie - schowałam moje rzeczy i ruszyłem z Sethem w stronę podanego miejsca.

-Więc jutro musisz dłużej ćwiczyć?

-Tak, ale uda mi się. Wypad na kawę dobrze mi zrobi -Uśmiechnęłam się, a on zrobił to samo.

-Cieszę się -resztę drogi szliśmy cicho.  Nikt z nas nie wiedział o czym rozmawiać i czy wogóle jest sens rozmawiania ze sobą.  Doszliśmy do kawiarni. Wzięłam sobie Latte, a Seth cappuccino. Usiedliśmy przy oddalonym od innych stoliku. Kelnerka podała nam nasze zamówienia.  Patrzyłam chwilę na napój, a potem na Setha.  On też spojrzał się na mnie. Potem wypowiedział dwa dziwne dla mnie słowa:

-Kocham cię

-----------------------------------------------------------

Dzień dobry!

Dzisiaj dość krótki rozdział, ale kolejny będzie za to dłuższy.

Ponownie dziękuję za ponad 1000 wyświetleń.  Jesteście niesamowici!!!

KOMENTUJCIE!!!

LAJKUJCIE!!!

OBSERWUJCIE!!!

Do zobaczenia!

Trudne życie wrestlerkiWhere stories live. Discover now